Forst siedzi w więzieniu i nie ma większych widoków na spokojną starość. Tymczasem w Tatrach odnaleziono kolejną ofiarę, tym razem z syryjską monetą w ustach. Podejrzenie pada na grupę uchodźców tymczasowo zakwaterowanych w szkole w Kościelisku. "Ekspozycja" była średnia w mojej opinii - za dużo znanych motywów, Forst niemal nieśmiertelny itp. "Przewieszenie" było lepsze - intryga stawała się coraz ciekawsza, Forst musiał ponieść pewne konsekwencje swoich działań, na scenie pojawiła się prokurator Dominika Wadryś-Hansen. "Trawers" utrzymał ten poziom, a Mróz po raz kolejny pokazał, że z czytelnikiem to on się nie certoli. Droga do rozwiązania jest kręta jak tatrzańskie szlaki, a Forst jest na najlepszej drodze na dno źlebu jakim stało się jego życie. Bestia jest niezadowolona ze stanu w jakim zakończyła się ich rozgrywka. Choć zakończyła to złe słowo - została wstrzymana, bo jak się okazuje Eliasz dysponuje możliwościami ponownego startu gry. Wiktor zaś nie jest w stanie się temu oprzeć, zwłaszcza, że wciąż wierzy, że to co się wydarzyło w szpitalu w Chełmie nie jest prawdą. I to jest jego prawdziwa motywacja - chce dopaść Bestię aby to potwierdzić a nie postawić przed wymiarem sprawiedliwości. Zresztą i tak nie ma już nic do stracenia, bo z dawnego życia została mu tylko znajomość z Osicą.
Źródło: Filia
Autor przygotował mocne zakończenie "pojedynku", a zwrot akcji związany z tożsamością Iwo był po prostu mega. Ani przez chwilę nie pomyślałem, że tak może być i podążałem tropem teorii spiskowej i ingerencji wysokich kręgów władzy. Teraz nurtuje mnie tylko jedna myśl - jak oni chcą to pokazać w serialu? Zawsze w charakteryzacji czy z perspektywy pierwszej osoby? Ale to mnie mniej interesuje - ważniejsze jest kto zagra Chyłkę (bo prawniczka też się tu pojawia, choć wolałbym aby jej rola była bardziej rozbudowana, ale wtedy książka miałaby pewnie jakieś 700 stron, a nie 570). W "Trawersie" mamy też bardzo istotny wątek społeczny. Spora część akcji dotyczy grupy uchodźców z Syrii. Mróz przedstawia to zagadnienie z dwóch stron. Po jednej jest Wadryś-Hansen, która uważa, że są to tylko ofiary wojny, chcące znaleźć spokojne miejsce z dala od niespokojnej ojczyzny. Po przeciwnej stronie barykady jest Osica ze swoimi mocno prawicowymi poglądami i przeświadczeniem, że to nie uchodźcy wojenni, lecz imigranci zarobkowi, których nie interesuje to co się dzieje w Syrii, a całe to zamieszanie traktują jako pretekst do życia na garnuszku innego rządu. Obie strony mają swoje argumenty, przekonania i każda ma w swoich poglądach trochę racji. Autor oczywiście nie opowiada się po żadnej z nich, ale pozwala nam spojrzeć na to z pewnym dystansem. Nie obyło się bez pewnych minusów - opisany wyżej wątek syryjski jest moim zdaniem trochę zbyt rozbudowany, przez co miałem wrażenie, że książka mi się dłuży. Podsumowując - bardzo dobre zakończenie trylogii, na czasie wątek społeczny i dwa zaskakujące zwroty akcji w zakończeniu. Polecam!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj