Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.” mieli nam mnóstwo do zaoferowania w zwieńczeniu 2. sezonu, więc nie dziwi fakt, że stworzono odcinek 2-godzinny, który wypełniony jest emocjonującymi scenami, humorem i niesamowitymi zwrotami akcji. Pierwsze poważne starcie pomiędzy Inhumans a głównymi bohaterami zakończyło się zwycięstwem Coulsona i spółki, ale bez strat się nie obeszło. W centrum powyższego wątku zawsze była Skye, rozdarta pomiędzy swoimi dwiema rodzinami – tą prawdziwą i tą przybraną. Po jakimś czasie stało się jasne, że sukces odniesie ta strona, po której opowie się właśnie ona. Dobrą decyzję podjęła tylko z jednego powodu: poświęcenia Rainy. Kto by pomyślał, że ta egoistka i manipulantka odnajdzie w sobie tyle odwagi, aby oddać życie w imię dobra ogółu i przyszłości swojej rasy. Rzeczywiste oblicze i motywacje Jiaying zostały więc odkryte, a Skye już wie, że zabawa w dom się skończyła, i tak jak za młodzieńczych lat jej świat znów się rozpada. Scenarzyści skrupulatnie i spokojnie rozwijali osobiste historie w 2. części tej serii i to się opłaciło. Sporadyczne dłużyzny w poprzednich epizodach zostały wynagrodzone w finale, bo ostateczna konfrontacja pomiędzy matką i córką wypadła bardzo wiarygodnie. Pomógł tu też Kyle MacLachlan jako Cal, który chyba po raz pierwszy podczas swojej przygody z serialem pokazał, na co go naprawdę stać od strony aktorskiej, i spisał się rewelacyjnie. [video-browser playlist="698136" suggest=""] „Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.” to jednak przede wszystkim rozrywka, a tej również tutaj nie brakowało. Znakomicie oglądało się całą akcję na lotniskowcu, a najlepiej wypadły oczywiście próby powstrzymania Gordona przed rozprzestrzenieniem mgły Terrigenu. Długo nie zapomnę dwóch one-linerów z tych odcinków, które wprost rozkładają na łopatki. Zniszczył system Fitz swoim „Science, biatch!”, a niewiele gorszy był Mack i jego „I’m the guy that kills Gordon”. Oczywiście punktem kulminacyjnym tego wątku była pewna scena z siekierą, która w wielu z nas rozbudziła mnóstwo skojarzeń (mnie na przykład przypomniał się Jack Bauer w finale 3. sezonu „24”). Kevin Feige, dyrektor Marvela, oficjalnie ujawnił, że we wszystkich produkcjach 2. fazy MCU pojawia się nawiązanie do "Gwiezdnych Wojen" w postaci sceny z utratą ręki. Nie zapomniano wprowadzić tego motywu także do 2. sezonu, w którym łącznie z finałem pojawił się dwukrotnie. Tym razem padło na Coulsona. To było mocne! Czas już przejść do tego, jak opisane powyżej wydarzenia wpłyną na 3. sezon. W teorii udało się powstrzymać Inhumans przed zniszczeniem T.A.R.C.Z.Y. kryształami Terrigenu (choć znając Jiaying, na samej agencji jej krucjata by się nie zakończyła), ale te i tak „przedostały się” do świata ludzi i nie minie zbyt wiele czasu, zanim zaczną siać w nim chaos. Kto wie, ilu niczego nieświadomych osobników odkryje zupełnie przypadkiem swój prawdziwy potencjał i towarzyszącą mu moc. A kto się z nimi rozprawi? Pewnie Skye i jej tajna grupa uzdolnionych agentów. O ile ten pomysł wypali, bo w obliczu Wojny Domowej pojawiają się przeciwnicy takiej inicjatywy. Mam nadzieję, że reset pamięci Cala nie spowoduje, że Kyle MacLachlan pożegna się z serialem na dobre. Jasne, 3. sezon „Twin Peaks” czeka, ale obyśmy go jeszcze zobaczyli. Trudno jednak nie być zadowolonym z takiego rozwiązania obranego przez twórców. Ta postać zasłużyła w końcu na trochę spokoju i normalności. W zupełnie innym miejscu w swoim życiu jest za to Ward, który razem ze swoimi wyrzutkami z HYDRY zacznie uprzykrzać życie Coulsonowi. Jego głównym celem jest chyba zemsta na Melindzie za Agentkę 33 - i ten pojedynek zapowiada się całkiem interesująco. Nie dziwię się też, że ABC na razie odłożyło na półkę spin-off z Bobbi i Hunterem. Mam wątpliwości, czy są to postacie, które sprawdziłyby się w rolach pierwszoplanowych. W dodatku ich dalsze losy obchodzą mnie chyba najmniej ze wszystkich bohaterów. A - i co, do diaska, stało się z Simmons?! Oj, dużo tu było tych twistów, a 3. sezon powinien zacząć się z pompą. Czytaj również: „Agenci T.A.R.C.Z.Y.” – Brett Dalton opowiada o postaci Warda i 3. sezonieMarvel's Agents of S.H.I.E.L.D.” pożegnali się z widzami w bardzo udany i ekscytujący sposób, kończąc świetną serię, która przez ponad 20 odcinków utrzymywała równą i wysoką formę. Oby jesienią było podobnie, a fanów przed telewizorami zasiadało trochę więcej niż obecnie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj