Jason Aaron to dziś bez dwóch zdań jedna z najważniejszych postaci dla branży komiksowej. Prawdziwy człowiek orkiestra, który próbuje w tworzonych przez siebie seriach wprowadzić do uniwersum Domu Pomysłów powiew świeżości. Choć udaje mu się to z różnym skutkiem, cykl scenarzysty poświęcony Mścicielom, który na polskim rynku ukazuje się w ramach linii wydawniczej Marvel Fresh, należy ze wszech miar pochwalić. Aaron doskonale zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że po latach eksperymentów czytelnicy najzwyczajniej w świecie zatęsknili za klasycznym wizerunkiem doskonale im znanych herosów. Nie dziwi więc specjalnie, że w tej opowieści Kapitan Ameryka, Iron Man i Thor wysuwają się na pierwszy plan wydarzeń, a Najwięksi Bohaterowie na Ziemi redefiniują swoje miejsce we współczesności, nieustannie pamiętając o spuściźnie grupy. Komiks Avengers. Dookoła świata. Tom 2 jest na to najlepszym dowodem, przy czym jego twórca nie ustrzegł się kilku poważnych wpadek. Wydaje się, że ta odsłona serii miała być zaledwie fabularnym przystankiem i ustawiać podwaliny pod to, co dopiero nastąpi.  W otwierającej cykl Ostatniej fali tytułowej drużynie przyszło się zmierzyć z Mrocznymi Celestianami. Starcie to zrodziło wiele nieoczekiwanych skutków: Mściciele - na czele z Czarną Panterą - mają teraz nową siedzibę. Ta ostatnia wolta spędza sen z powiek Namorowi; rządzona przez niego Atlantyda ma przecież od dawna na pieńku z Wakandą. Swoje wątpliwości co do takiego obrotu spraw zgłasza również rząd Stanów Zjednoczonych. Avengers muszą zareagować na wielu poziomach jednocześnie, odświeżając przy okazji własny wizerunek - i to tak, aby utworzyć coś na kształt działającej na całej naszej planecie jednostki antyterrorystycznej. Jakby tego było mało, herosom wyrasta konkurencja, zarówno na terytorium Stanów Zjednoczonych, jak i w Rosji, gdzie odradza się Zimowa Straż. Wpływ na działania Mścicieli będą miały także tajemnice prehistorycznych Avengers i prawdziwa geneza pierwszego z Ghost Riderów. 
Źródło: Egmont
Idę o zakład, że wielu z Was uzna powyższy opis fabuły za zapowiedź spektakularnej i wielowątkowej historii. Zaskakujące jest więc to, że poza nielicznymi wątkami, jak choćby tymi związanymi z mitologią Ducha Zemsty czy próbami odnajdywania się przez T'Challę w roli przywódcy Avengers, w recenzowanym komiksie w zasadzie niewiele się dzieje. Owszem, Aaron stara się szkicować większy konflikt pomiędzy Wakandą a Atlantydą i raz po raz wchodzić za kulisy funkcjonowania Mścicieli, lecz zabiegi te to ledwie zręby opowieści, której pełne rozwinięcie poznamy później. Dookoła świata broni się tempem akcji i systematycznym budowaniem pomostu pomiędzy przeszłością a teraźniejszością Największych Bohaterów na Ziemi; czuć to zwłaszcza w częściach poświęconych pierwszemu Ghost Riderowi, w których scenarzysta faktycznie rozwija skrzydła. Szkoda za to, że słynna marvelowska Trójca wspomagana jeszcze przez Carol Danvers - choć z całą pewnością widoczni - ograniczają się tym razem do w przeważającej mierze przyjacielskich pogawędek i... podrywów.  Za ilustracje zawarte w tym tomie odpowiadało kilku rysowników, wśród nich Ed McGuinness i Sara Pichelli. Nie mam większych zarzutów do warstwy graficznej - stylistyka jest spójna, poszczególne plansze nacechowane całą paletą barw, a ich co bardziej "współczesna" tonacja powinna spodobać się większości odbiorców. Może ekspozycja niektórych postaci z Thorem na czele powinna być bardziej skupiona na niuansach, jednak ten grzeszek można artystom odpuścić.  Paradoksalne jest to, że w komiksie Avengers. Dookoła świata. Tom 1, który w aspekcie fabularnym nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych historii o Mścicielach, scenarzyście Jasonowi Aaronowi udało się wzbudzić ciekawość dotyczącą dalszych losów głównych bohaterów. Czytelnik będzie miał nieustanne wrażenie, że przebywamy w swoistej poczekalni fabularnej, w której dochodzi do istotnych roszad i przegrupowania sił. Avengers zmieniają się w końcu na naszych oczach, przygotowując się na walkę z konkurencyjnymi grupami czy próbując zapobiec wojnie Atlantydy i Wakandy. Z tej historii można jeszcze sporo wycisnąć; czas pokaże, czy Aaronowi uda się to zrobić w przekonujący sposób. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj