Tym razem sprawa odcinka jest nawet interesująco poprowadzona. Plusem okazuje się zmiana dynamiki w relacjach postaci. Rzucono w teren nowe pary bohaterów, co pozwalało odciąć się od tych dobrze ogranych. Reade i Patterson, Jane i Zapata oraz Weller i Roman - to wprowadziło trochę świeżości, niezłych pomysłów i istotnych elementów rozwijających bohaterów. Tego typu motywy są rzadko pokazywane w serialu Blindspot, ale ten odcinek udowadnia, że mogą mieć dobry wpływ na fabułę. Weller i Roman stworzyli naprawdę sympatyczny duet. Ich wyprawa do medycznej placówki, której działalności była dość sztampowa może się podobać. Dobrze ze sobą współgrali, uzupełniając się w niektórych scenach na tyle, by nieźle się to oglądało. Odpowiednio prowadzone tempo, ze scenami akcji i oczywistym ratowanie sobie życia. W pewnym sensie rozwój tej relacji jest dość sztampowy, bo specjalnie zbliżono ich, by potem wprowadzić konflikt związany z zabiciem bliskiej osoby Kurta. Na razie jest w porządku, ale obawiam się dość oczywistego rozwoju. Najgorzej wypada wątek Reade'a. Twórcy poszli po najmniejszej linii oporu dając dość oklepany wątek uzależnienia. Pomijając fakt, że Reade wpadł w nałóg "po chwili", bo takie wrażenie zostało stworzone na ekranie. Szczególnie, że jego zachowanie w wielu momentach to oklepana klisza. Zawahanie się w starciu z bandytą, kłótnia z Paterson, która akurat musiała mieć w rodzinie kogoś uzależnionego. Jest to słaby wątek, który został wprowadzone na siłę, na szybko i jest kompletnie nieprzemyślany. Śmieszy mnie w tym serialu, że bohaterowie tak naprawdę nie umieją strzelać. W wielu momentach widzimy, że podczas strzelanin, które czasem wyglądają w porządku, czasem nie mają za grosz pomysłu, zawsze zabijają. Nawet w takim momencie, jak podczas ratowania Zapaty, Reade strzela, by zabić, ale mógł zrobić to na dziesięć innych sposób, by zranić przeciwniczkę i potem wykorzystać informacje, jakie posiada. Jest to jeden z najbardziej naciąganych motywów tego serialu. Cliffhanger jest mocny, ale zarazem wywołuje mieszane odczucia. Gdyby nie doświadczenie związane z serialem Blindspot, mógłbym się emocjonować i niepokoić o los bohaterki. Jednakże mieliśmy kilka razy podobne zabiegi w tym serialu, które zakończyły się happy endem. To akurat jest wina twórców, którzy nie potrafią zbudować uczucia zagrożenia na tyle porządnie, by można było w nie bez problemu uwierzyć. Pomijając pewne niedociągnięcia, ten odcinek daje sporo frajdy. Przyjemnie się go ogląda, sprawa jest interesująca, nieźle poprowadzona i zapewnia dobrą rozrywkę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj