Muszę jednak oddać twórcom szacunek, że finał całkiem sprawnie spiął fabularnie 3. sezony serialu Blindspot. Do tej pory nie było jakiegoś określonego związku w działaniach Romana przeciwko Crawfordowi. Przecież nie mieliśmy żadnego wyjaśnienia jego motywacji poza tym, że były one zaskakująco szczytne i że nie lubi złoczyńcy. Finał odpowiada na wiele zadawanych pytań i te odpowiedzi satysfakcjonują. Powiązania Crawforda w dość luźny sposób z genezą Jane i Romana jest zaskakująco dobrze przemyślane i spójne ze wszystkim, co się wydarzyło. Widać też, że ostatni odcinek był kręcony w prawdziwej lokacji w RPA. Takie zabiegi nadają wydarzeniom większego wyrazu i autentyczności. Całe starcie z Romanem i Crawfordem staje się przez to ciekawsze i bardziej satysfakcjonujące. Nawet pomimo tego, że samo w sobie jest przecież typowe. Wręcz zgodne ze schematami i standardami. Bez żadnych szczególnych zaskoczeń czy zwrotów akcji. Poprowadzenie tego aspektu może się podobać. Przygotowane zwroty akcji na finał to jest coś, do czego nie jestem przekonany. Po pierwsze - ukochana Romana zabija go w dość zaskakującej scenie. Z jednej strony dobrze, bo Roman już stracił swoje znaczenie i musiało to nastąpić. Pozwoliło to nakręcić emocjonalną scenę z Jane, gdzie jego pożegnanie - choć momentami odrobinę przedramatyzowane - sprawdza się i buduje odpowiednie emocje. Z drugiej strony mamy przyczyny zaistniałej sytuacji. Fakt, że Zapata (!!) przekazała córce Crawforda te informacje i chce dokończyć dzieła jest na tym etapie totalnym nieporozumieniem. Najgorsze to, że wszystko zaczyna od razu układać się w jedną całość. Wiemy, że scenarzyści tego serialu lubią schematy i klisze. Zatem wszystko wskazuje na to, że szopka z szefem CIA była dla niepoznaki, aby można było ją wysłać pod przykrywką do Crawfordów, bo CIA chce tym coś osiągnąć. Jeśli w 4. sezonie tak się okaże, będzie to wielkie rozczarowanie. Wyjaśnienie zachowania Zapaty będzie kluczowe dla odbioru kolejnej serii. Na razie trudno zaakceptować tak dziwny zwrot akcji. Tak, jak poprzedni sezon dobrze nakreślał fabułę na kolejny i intrygował, tak teraz serial pozostawia z mieszanymi odczuciami. Trudno powiedzieć, jaki twórcy mają plan, by formuła się nie wyczerpała. Kolejne tatuaże na ciele Jane byłyby już absurdem, a powiedzenie nam, że wraca Remi, która nie ma wspomnień Jane to nowe i mało atrakcyjne rejony. Ten sezon był przyjemny i lekki w odbiorze pomimo fabularnych głupotek serwowanych co jakiś czas. Oby jednak utrzymali ten charakter w kolejnej serii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj