Wątek z bliźniakami będącymi zawodowymi mordercami jest czymś, co wyróżnia tę pojedynczą historię The Tomorrow People od wielu marnych z poprzednich odcinków. Postacie braci są nawet charyzmatyczne i momentami odpowiednio złowieszcze. Entuzjazm Jedekiaha jest tutaj zaskoczeniem, bo tworzy dwuznaczne wrażenie. Czy on marzy o uzyskaniu mocy? Po co mu ten eksperyment? Końcówka z dość oczywistą odpowiedzią na pytanie, co się stało z ciałem ojca Stephena, raczej nie wyjaśnia powodów działania Jedekiaha. Nie sprawia on wrażenia bycia kimś, kto chciałby mieć moc. Oby ten motyw rozbudowano w miarę interesująco, bo istnieje tutaj potencjał na coś niezwykle intrygującego.
Sam Jedekiah zachowuje się dość niecodziennie i nawet zaskakująco. Najprawdopodobniej ufać mu nie można, a wszelkie jego słowa należy dokładnie przeanalizować, ale wygląda na to, że jednak mu zależy. Nie zdziwię się, jeśli w tym wszystkim drzemie jakiś większy spisek i Jedekiah w istocie współpracuje z bratem, by pozbyć się Założyciela. Taki scenariusz wygląda na najbardziej prawdopodobny, a te najczęściej są wybierane przez twórców. Wiadomo, że Jedekiah nie jest typowym czarnym charakterem (ta rola przypada Założycielowi), gdyż jest jedyną postacią w tym serialu, która jest dwuznaczna i z każdym odcinkiem staje się coraz ciekawsza, ponieważ nieznane są jej prawdziwe motywy.
[video-browser playlist="634548" suggest=""]
Matka Stephena trochę rozczarowuje, ponieważ po wyjawieniu tajemnicy jej mocy mogliśmy spodziewać się o wiele więcej. Tak naprawdę jej rola na razie się nie zmienia. Nadal jest mamą, tylko że z supermocą. Liczyłem na jej aktywniejszy udział w walce o przyszłość Ludzi Jutra. W jej wątku świetnie wypada relacja z Johnem, bo okazuje się sprawnie zrealizowana i nawet interesująca (czego nie można powiedzieć o relacji kogokolwiek z Carą).
Cara zatraca się w byciu przywódczynią i z każdym kolejnym odcinkiem jest z nią coraz gorzej. Gdyby tylko było to ciekawiej pokazane, mogłyby znaleźć się w tym emocje. Niestety dostajemy dość przeciętny wątek, w którym relacja z Johnem i miłostki odgrywają kluczową rolę. Dobrze chociaż, że John przejrzał na oczy i daje sobie spokój.
The Tomorrow People serwuje odcinek poprawny, trzymając dobrą passę serialu, który w końcu zaczyna zapewniać porządną rozrywkę.