W porównaniu do Agentów NCIS, How I Met Your Mother, Castle'a, czy innych premier, Chirurdzy byli najlepiej napisanym otwarciem nowego sezonu tej jesieni. Akcja skoncentrowała się na konsekwencjach wydarzeń, które miały miejsce w finale poprzedniej serii, a nasi bohaterowie, musieli się zmierzyć z osobistymi problemami, które pojawiły się w Seattle Grace.
[image-browser playlist="607809" suggest=""]©2011 ABC
Finał siódmej serii przyniósł kryzys w związku Meredith i Dereka, a także Christiny i Owena. Pary rozstały się. Jedni z powodu nadwyrężonego zaufania, gdy wyszło na jaw, że Meredith sfałszowała badania, które prowadził Derek, by podać lek Adele (żonie dyrektora Webera), drudzy z powodu ciąży, co do której losu małżonkowie mieli odmienne zdania. Doszło także do rozpadu przyjaźni pomiędzy Karevem, Christiną i Meredith, po tym gdy Karev zdradził Meredith. Teraz musieli odpowiedzieć sobie na pytania na temat przyjaźni, lojalności, poświęcenia, wybaczania i wzajemnego wsparcia.
Osobiście ucieszył mnie fakt, że Shonda Rhimes nie poszła w kierunku łatwych rozwiązań, które sprowadzają się do wygładzania rzeczywistości. Jej scenariusze są tak dobre, bo nie boi się poruszać tabu. W prawdziwym życiu, ludzie też podejmują różne decyzje i nie zawsze są one zrozumiałe dla innych.
[image-browser playlist="607810" suggest=""]©2011 ABC
Pamiętacie, jak Meredith (Ellen Pompeo) zastanawiała się czy jest materiałem na dobrego rodzica? Czuła się przez to gorsza od Dereka (Patrick Dempsey). Wydawało jej się, że wychowanie bez matczynej miłości uczyniło ją niezdolną do opieki i poświęcenia małemu człowiekowi. Cóż, właśnie dostała kolejną lekcję na temat własnych uczuć. Wydaje ci się, że prawdziwa miłość to uczucie, które może cię pewnego dnia zniszczyć, a potem zostajesz matką.
Nie wiem, w jakim kierunku pójdzie Shonda Rhimes, ale ufam jej instynktowi, bo niełatwo jest wywołać u widza takie emocje po siedmiu latach, nie uśmiercając głównych bohaterów.
Ocena: 10/10