Na rodzimym rynku ukazał się komiks Daredevil: Nieustraszony. Tom 0, którego lektura dla wielu czytelników stanie się nie lada wyzwaniem. Nie chodzi tu tylko o fakt, że jego polskie wydanie liczy sobie aż 636 strony. Rozmiłowani w przygodach Diabła Stróża odbiorcy mogli w ostatnim czasie zapoznać się ze znakomitymi historiami autorstwa Briana Michaela Bendisa, Eda Brubakera i Franka Millera - na tle tych opowieści album ze scenariuszami m.in. Kevina Smitha, Jimmy'ego Palmiottiego czy Joe Quesady pod względem jakościowym prezentuje się odrobinę gorzej. W żaden sposób nie oznacza to jednak, że fani Daredevila będą zawiedzeni; tom "zerowy" to przecież doskonałe uzupełnienie poprzednich opowieści, poszerzające i rozwijające przebogatą rzeczywistość Matta Murdocka. W dodatku zawiera on w sobie perełki pokroju kapitalnego segmentu poświęconego postaci Mayi Lopez aka Echo i dokumentuje sposób, w jaki rozmaici twórcy podchodzili do Nieustraszonego w pierwszej dekadzie XXI wieku. Jestem niemal przekonany, że największe problemy sprawi czytelnikom kwestia chronologii narracji, niekiedy poprzedzającej, a gdzie indziej równoległej w stosunku do wydarzeń ukazanych w poprzednich runach. Odnalezienie się w tym labiryncie staje się koniec końców wartością dodaną do wciągającego i pulsującego świata tytułowego bohatera.  Na pierwszy ogień idzie bez dwóch zdań najpopularniejsza w całym zbiorze historia Diabeł Stróż Smitha. Najlepiej sprawdza się ona w aspekcie rozrywkowym, choć filmowiec naprawdę dobrze kładzie także emocjonalno-melodramatyczną podbudowę pod wartką akcję. Protagonista musi przecież zająć się tajemniczym dzieckiem, które według wszystkich znaków na niebie i ziemi zostało cudownie poczęte. Smith w bezpardonowym stylu bierze na warsztat aspekt wiary, mieszając go później z innymi wątkami, choćby tymi związanymi z otaczającymi Murdocka kobietami. Mieszanka to doprawdy karkołomna, lecz w rękach scenarzysty wybrzmiewa z pełną mocą. Jeszcze lepiej jest w Częściach całości ze scenariuszem Davida Macka, gdy naprzeciw Daredevila staje wspomniana wcześniej Echo. Fascynuje sposób, w jaki autor rozbija strukturę narracji, pokazując dwie zupełnie odmienne osobowości bohaterki, chcącej Matta pokochać i zgładzić jednocześnie. Niewątpliwą zaletą tej opowieści jest również znakomita i złożona z całej serii kolaży warstwa wizualna, za którą odpowiadał m.in. sam Mack; przynajmniej niektóre ilustracje prezentują się tu jak przejawy pierwszorzędnego malarstwa. 
Źródło: Egmont
Zdecydowanie najgorszą częścią tomu jest Przed kamerami Boba Gale'a, w której wpływowy biznesmen pozywa do sądu Daredevila - jestem niemal przekonany, że już domyślacie się, która kancelaria będzie reprezentować herosa. Choć w tej historii pojawia się mnóstwo pytań o modus operandi trykociarzy i ich udział w sferze publicznej, cała opowieść jawi się tylko jak nieudolna próba naśladowania dokonań Franka Millera w tym samym temacie. Na całe szczęście w komiksie uświadczymy jeszcze fenomenalne Echo; to tutaj Mack wchodzi na jeszcze wyższy poziom - i scenariuszowy, i graficzny. Sposób, w jaki kreśli postać niesłyszącej podopiecznej Wilsona Fiska, Mayi Lopez, angażuje od pierwszej do ostatniej strony. Autor z wielką starannością zagłębia się w to, jak bohaterka doświadcza świata, co z perspektywy czytelnika stanowi tylko punkt wyjścia do przeniknięcia w umysł heroiny. Pod względem artystycznym Mack przebija to, co pokazał w Częściach całości, w unikalnym stylu łącząc doznania zmysłowe i pozazmysłowe Echo. Tom uzupełniają krótkie opowieści 1/2 i Stróż brata mego; za drugą z nich stoi legendarny Stan Lee, który w dodatku w swoim stylu postanowił w stworzonej przez siebie historii doprowadzić do spotkania Daredevila i Spider-Mana.  Daredevil: Nieustraszony. Tom 0 to kolejny dowód na to, że wydawnictwo Egmont nie przestanie rozpieszczać rodzimych miłośników komiksowych przygód tytułowego bohatera. Format i jakość okraszonego licznymi dodatkami polskiego wydania pozwalają na wejście w świat Diabła Stróża na całego, oferując równocześnie zapoznawanie się ze wszystkim tym, co dla tej postaci najważniejsze: jego ulicznymi krucjatami, prawniczymi bojami, skomplikowanym życiem, rodzinną spuścizną i wołaniem o cud w wyzutym z nadnaturalności Hell's Kitchen. Tom ten warto polecić jednak nie tylko zagorzałym fanom Matta Murdocka; to doskonała okazja, aby lepiej przyjrzeć się Mayi Lopez aka Echo, która już niebawem zadebiutuje w Kinowym Uniwersum Marvela. Wypada mieć nadzieję, że w kraju nad Wisłą lada moment zobaczymy kolejne odsłony przygód Nieustraszonego - samo spektrum możliwości na tym polu potrafi przecież przytłoczyć. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj