Rok minął i Dead Rising 4 w końcu ukazało się na PlayStation 4 w wypasionej edycji Frank’s Big Package, którą można nazwać edycją kompletną, ponieważ zawiera wszystkie dodatki, jakie do tej pory ukazały się do tego tytułu. Wyżynanie zombie, jak zawsze jest w tej serii znakomite, ale oklepane schematy i mnóstwo błędów, których niestety nie wyeliminowano, a przecież było na to sporo czasu, sprawiają, że o produkcji dość szybko się zapomina.

Ocena końcowa

5/10


Fabuła

5/10

Rozgrywka

6/10

Mechanika gry

5/10

Franek Zabijaka

Akcja gry rozgrywa się w 2021 roku. Bohater powraca na stare śmiecie i jako były fotoreporter oraz upadły celebryta dorabia na uczelni. Zachęcony ponownym przebywaniu w blasku fleszy i w zamian za materiał na wyłączność, godzi się zbadać tajemnicę epidemii centrum handlowego w Willamate. Frank bez większych namów zgadza się na niebezpieczną misję. Dla bohatera powrót do centrum handlowego po 16 latach od traumatycznych wydarzeń jest istotnym przełomem, co zresztą niejednokrotnie podkreśla w swoich kąśliwych komentarzach rzucanych w trakcie rozgrywki. Zapowiadany powrót do korzeni, polega wyłącznie na powrocie do miejsca, gdzie toczyła się akcja części pierwszej serii.

Fabuła

5 /10

Planowanie i myślenie gracza znajdującego się pod presją czasu było w Dead Rising czymś, co sprawiało, że seria była wyjątkowa. Wraz z nastaniem „czwórki” owa wyjątkowość prysła. Zamiast tego mamy w miarę otwarty świat i mnóstwo wyżynania zombie na różne sposoby. Naturalnie to bawi, bo jakże by inaczej, ale z biegiem czasu także potwornie nuży. Brakuje presji i elementów, które dawniej potrafiły zmusić gracza do konstruktywnego myślenia, planowania o jeden, dwa kroki do przodu. Teraz tylko składamy broń i sieczemy, palimy, niszczymy, eksterminujemy, eliminujemy, zarzynamy, zwyczajnie mordujemy nieumarłych, czerpiąc z tego mniejszą lub większą satysfakcję. U mnie akurat była to mniejsza radość, która ratował tryb Capcom Heroes, ale o tym później. W tej grze spłyceniu uległo niemal wszystko: od fabuły, po rozgrywkę, a nawet przeciwników, którzy nie są wymagający. Seria miała fajnych minibossów, z których każdy miał wyjątkowe cechy i inaczej trzeba było z nimi walczyć. W „czwórce” i rozszerzonej recenzowanej edycji wydanej na PlayStation 4, sprowadzono ich do szeregowego mięsa armatniego, które jest nieco bardziej wytrzymałe od zwykłych zombie. W wielu przypadkach nie trzeba nawet się nimi przejmować, bo można ich np. przejechać autem albo zwyczajnie ominąć i z czasem sami znikną „z radaru”, a misja i tak zostanie zaliczona. Kpina!

Pakiet dodatków w cenie

Kupując grę w wydaniu na PlayStation 4, otrzymujemy nie tylko podstawkę ale i wszystkie DLC, jakie się do niej ukazały. Mamy więc aktualizacje i dodatki, jakie do dziś wypuszczono do gry, dwa dodatkowe, trudniejsze poziomy wyzwania, pięć kostiumów z uniwersum Street Fighter i inne. Jest też dodatkowy rozdział, w którym odkrywa, iż został zainfekowany wirusem i musi odszukać lekarstwo.
fot. Capcom
+9 więcej
Jeśli komuś znudziło się eksterminowanie zombie, może w kooperacji sprawdzić się w golfa za sprawą dodatku The Super Ultra Dead Rising 4 Mini Golf. Najciekawiej jednak prezentuje się Capcom Heroes Mode, który pozwala wcielić się w bohaterów różnych gier z katalogu Capcomu. W trybie tym możemy przejść całą kampanię zdobywają po drodze stroje i wcielając się w postacie pokroju Mega Mana, Jill Valentine, Dantego z Devil May Cry i innych. Każdorazowo oprócz stroju Frank otrzymuje też specjalne ciosy dedykowane postaci, w którą aktualnie się wciela.

Rozgrywka

6 /10

Festiwal błędów

Dead Rising 4: Frank's Big Package przez rok nie zyskał niczego nowego, co by wersję na PlayStation 4 pozwalało ustawić w hierarchii wyżej od tej na sprzęty Microsoftu. Obie są tak samo słabe na poziomie technicznym i tak samo brzydkie. Detekcja kolizji często leży (jak w oryginale), błędy często spotykane w grach open-worldowych i tutaj są dostępne w liczbie większej niż mniejszej. Poza tym przy dziesiątkach zombiaków na ekranie i wartkiej akcji gra niemiłosiernie potrafi zwolnić sprawiając, że rozgrywkę ogląda się jak poklatkowy film. Dwanaście miesięcy pracy nad projektem to szmat czasu, który w tym przypadku nie został wcale wykorzystany. Wygląda to tak, jakby czekano tylko, aż minie okres czasowej wyłączności dla Microsoftu i po tym czasie zdecydowano się na wypuszczenie kompletnej edycji nie czyniąc nic, żeby wyeliminować kłopoty, które trapiły oryginał.

Mechanika gry

5 /10

Nie tego spodziewałem się po Capcomie. Wiedziałem, że oryginał sprzed roku był grą nie do końca udaną. Łudziłem się, że Dead Rising 4: Frank's Big Package takim produktem nie będzie. Niestety jest. PLUSY: + eksterminacja zombie sprawia radość, + mnóstwo nietypowych projektów broni, + pakiet dodatków w cenie. MINUSY: – brzydka oprawa graficzna, – spłycenie rozgrywki, – stare błędy nadal występują.    
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj