No i skończyły się pomysły twórcom serialu Diagnoza. Nawet ciekawie rozwinięty pierwszy sezon z takim drobnym zabarwieniem kryminalnym przerodził się w kolejne romansidło obyczajowe. Szkoda, bo serial mający w obsadzie Adama Woronowicza, Wojciech Zieliński, Danutę Stenkę czy Maję Ostaszewską miał potencjał na to, by trzymać poziom. Niestety, w chwili gdy z produkcją rozstał się Łukasz Palkowski cały klimat tajemnicy i kryminału gdzieś uleciał. Twórcy starają się go oczywiście jeszcze jakimiś zabiegami przywrócić, ale jest to już raczej stracona walka. Drugi sezon zakończył się przybyciem do szpitala w Rybniku nowej Pani ordynator – Bogny Mróz (Danuta Stenka). Kobieta bardzo szybko wprowadza swój system pracy, co oczywiście nie podoba się personelowi medycznemu, który trudno przyswaja zmiany. Do tego okazuje się, że Pani ordynator dobrze zna  Doktora Artmana (Adam Woronowicz) i jego byłą żonę Annę (Maja Ostaszewska). To ona utorowała Janowi drogę do zastania profesorem. Ale nie za darmo. I dokładnie w tym momencie wszyscy widzowie, którzy cenili ten serial za tajemnice, wydają z siebie jęk. Otóż twórcy już w pierwszym odcinku wykładają nam wszytko na tacy. Dowiadujemy się, dlaczego małżeństwo Artmanów zaczęło się rozpadać i z czyjego powodu. Do tego wszystkiego postać złowieszczego doktora jest ocieplana. Nagle okazuje, że to nie jest taki zły facet. Po prostu sytuacja zmusiła go do takich, a nie innych działań. Gdy życie zaczęło mu się walić, nie wytrzymał presji i zamienił się w gościa, którego poznaliśmy w pierwszym sezonie. Anna nie jest już nawet główną bohaterką tego serialu. Stał się nim szpital i ludzie w nim pracujący. Taki Ostry dyżur tylko z Rybnika. Każda z postaci dostaje  tyle samo czasu antenowego. Widzimy, jak toczy się życie Wolskiego (Maciej Zakoscielny), jak idzie praktyka młodemu Kalecie (Antoni Królikowski) czy dowiadujemy się o problemach w małżeństwie Randy Jureczko (Sonia Bohosiewicz). W ten sposób twórcy zapełniają 42-minutowy odcinek, który pewnie nie zostałby w mojej pamięci, gdyby nie dość ciekawy, ale strasznie krótki przypadek pacjenta po źle wykonanym pobraniu narządu. Anna staje się postacią rzadko pojawiającą się na planie. Scenarzyści korzystają z niej jedynie wtedy, gdy chcą pokazać jakiś flash back mający rzucić więcej światła na relację Artmana z Mróz. Diagnoza nagle cierpi na brak świeżości i pomysłu na prowadzenie fabuły. Pojawia się coraz więcej bohaterów na ekranie, ale żaden z nich nie wzbudza naszej sympatii. Nie mają też żadnej ciekawej historii do opowiedzenia. Chyba że nowym wiodącym wątkiem ma być to, że młody Kaleta nie toleruje nowego, dużo młodszego chłopaka swojej matki. Ale chyba nie z tego powodu widzowie w poprzednich sezonach sięgali po ten serial. Jeśli scenarzyści nie wymyślili czegoś równie ciekawego jak amnezja Anny w pierwszym sezonie czy niejasne związki koncernów farmaceutycznych z lekarzami w drugim to coś czuję, że produkcja zaliczy spadek oglądalności.
Poznaj klawiaturę multimedialną Logitech K400+
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj