Fistaszki - wersja kinowa to pełnometrażowy film animowany oparty na popularnej kreskówce. Czy specyficzna grupa bohaterów ma szansę kupić współczesną widownię?
Pamiętam, jak po pierwszym zwiastunie pojawiły się krytyczne opinie o tym, że
The Peanuts Movie są tworzone animacją komputerową, a nie tradycyjną jak kreskówka. Film jednak w tym aspekcie pozytywnie zaskakuje. W jakiś przedziwny sposób udało się nie tylko uchwycić urok wyglądu postaci i ich zachowań, ale także znakomicie przeniesiono różne specyficzne wizualne elementy budujące unikalny charakter świata Fistaszków. Rzadko widzi się tak udane adaptacje, w których praktycznie nie czuje się różnicy w stosunku do oryginału, bo wszelkie charakterystyczne elementy zostały dopracowane i ma się wrażenie, że to nadal to samo. Szczególnie widać to w niektórych scenach, gdy Charlie Brown wyobraża sobie coś, co jest ukazywane tradycyjną animacją znaną z kreskówki. Wówczas automatycznie następuje porównywanie, które wypada na korzyść wersji kinowej.
Według zapowiedzi mamy do czynienia z animowaną komedią. Tutaj pojawia się pewien problem, bo kinowe
Fistaszki są mało zabawne. Pojawia się specyficzny humor, ale jest go bardzo niewiele, więc trudno tak naprawdę mówić o komedii. Do tego fabularnie nie jest porywająco i trudno zaangażować się w opowieść. Oglądamy historię wręcz banalną, w której śledzimy losy Charliego Browna i przypadki jego kolejnych niepowodzeń oraz prób przekonania do siebie małej dziewczynki w czerwonych włosach. Z jednej strony wszystko jest tutaj proste, wręcz oczywiste i przez to też mało interesujące, bo nie dostajemy czegoś tak sprawnie zrobionego, że chciałoby się oglądać i śmiać z perypetii. Z drugiej opowieść nie jest głupia - zawiera zgrabnie wykorzystane morały, które mogą nauczyć młodszych odbiorców czegoś mądrego i ważnego, a to zawsze duży plus. Szkoda, że całościowo jest to takie przeciętne, bez pazura i nie oferuje czegoś więcej, co mogłoby zapewnić większą frajdę.
No url
Najjaśniejszym punktem są przygody Snoopy'ego i jego towarzysza. Sceny pieska są najzabawniejsze i najbardziej różnorodne, szczególnie gdy twórcy pokazują jego przygody podczas pisania książki, dzięki czemu oglądamy sekwencje fantazji. Wówczas tak naprawdę ta animacja przemienia się w dynamiczny film przygodowy o miłości. Robią to fajnie, pomysłowo, ale nie bez zgrzytów. Działa to dobrze jako przerywnik pomiędzy perypetiami Charliego, ale ostatecznie ma się wrażenie, że jest tego za dużo i nie jest to zbyt ciekawie rozwijane. W pewnym momencie twórcy przekroczyli granicę i nie potrafili zachować równowagi pomiędzy obiema partiami historii.
Jeśli oczekujecie komedii animowanej w stylu przygód Minionków czy
Epoki lodowcowej, to trafiliście pod zły adres.
The Peanuts Movie to raczej nostalgiczna podróż dla fanów oryginalnej kreskówki czy komiksu. Mam kłopot z tym, że jeśli nie zna się oryginalnych Fistaszków, całość sprawia wrażenie tworu dziwnego, trochę banalnego, ale z urokiem i sercem, a przez to też nierównego. Mogło być z tego coś więcej.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h