Gorilla Warfare - najnowszy odcinek The Flash - traktować można jako mały fabularny zapychacz. Z jednej strony jego emisja odbyła się tuż po ważnych wydarzeniach związanych z pojawieniem się Zooma, który solidnie pokiereszował głównego bohatera; z drugiej odcinek ten był delikatnym wstępem do szykowanego na początek grudnia crossovera z Arrow (oba seriale udają się teraz na dwutygodniową przerwę, a do ramówki powrócą ze wspomnianym crossoverem 1 i 2 grudnia). Z pomocą Cisco twórcy coraz odważniej wprowadzają do całej historii Kendrę Saunders, ale im dłużej mam okazję na nią patrzeć, tym bardziej odnoszę wrażenie, że aktorka ją grająca – Ciara Renee – na tle innych bohaterów wypada bardzo przeciętnie. Zdaję sobie sprawę, że nie miała na razie zbyt wiele do zagrania, i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach jej wątek odpowiednio się rozwinie. W stroju Hawkgirl wygląda całkiem nieźle, a i reakcja Cisco na to, co udało mu się dostrzec podczas pocałunku, była całkiem zabawna. No url Nowy odcinek The Flash pokazał też, że główny bohater – Barry Allen – to tak naprawdę cały czas dzieciak (czy też nastolatek) bardzo potrzebujący wsparcia najbliższych. Starcie z Zoomem, w którym otarł się o śmierć, mocno wpłynęło na jego morale, co zresztą nie powinno dziwić. Scenarzyści zdecydowali się kolejny raz pokazać bardziej ludzką twarz Allena i był to słuszny ruch. Dotychczas wydawało się, że Barry wyrasta na klasycznego badassa, który jest w stanie pokonać każdego przeciwnika. W starciu z Zoomem Flash stracił pewność siebie, którą udało mu się odbudować z pomocą ojca. Obecność Grodda nie była tym razem aż tak widowiskowa jak w pierwszym sezonie, ale cieszy fakt, że twórcy powracają do wątków zapoczątkowanych w poprzedniej serii. Do tego są bardzo pomysłowi, bo moment, w którym Harrison Wells pojawia się w kostiumie Reverse-Flasha, uznaję za jeden z najlepszych fragmentów całego odcinka. Na plus zaliczam również fakt, że Wells ostatecznie nie zdecydował się na powrót na Ziemię-2. Wbrew pozorom Tom Cavanagh jest bardzo ważnym elementem całej obsady i czuć to niemal w każdym odcinku. The Flash w tym tygodniu nie zachwycił, ale też nie rozczarował. Twórcy zaproponowali widzom odcinek słabo związany z motywem przewodnim drugiej serii, a jednocześnie coraz mocniej zaznaczający obecność Legend Jutra. Narodziny nowej grupy bohaterów ujrzymy już na początku grudnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj