Flash: sezon 2, odcinek 7 – recenzja
Po fantastycznym odcinku z poprzedniego tygodnia i pierwszym (ale zapewne nie ostatnim) starciu z Zoomem scenarzyści serialu Flash postanowili nieco zwolnić tempo i pozwolić, by Barry Allen doszedł do siebie.
Po fantastycznym odcinku z poprzedniego tygodnia i pierwszym (ale zapewne nie ostatnim) starciu z Zoomem scenarzyści serialu Flash postanowili nieco zwolnić tempo i pozwolić, by Barry Allen doszedł do siebie.
Gorilla Warfare - najnowszy odcinek The Flash - traktować można jako mały fabularny zapychacz. Z jednej strony jego emisja odbyła się tuż po ważnych wydarzeniach związanych z pojawieniem się Zooma, który solidnie pokiereszował głównego bohatera; z drugiej odcinek ten był delikatnym wstępem do szykowanego na początek grudnia crossovera z Arrow (oba seriale udają się teraz na dwutygodniową przerwę, a do ramówki powrócą ze wspomnianym crossoverem 1 i 2 grudnia).
Z pomocą Cisco twórcy coraz odważniej wprowadzają do całej historii Kendrę Saunders, ale im dłużej mam okazję na nią patrzeć, tym bardziej odnoszę wrażenie, że aktorka ją grająca – Ciara Renee – na tle innych bohaterów wypada bardzo przeciętnie. Zdaję sobie sprawę, że nie miała na razie zbyt wiele do zagrania, i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach jej wątek odpowiednio się rozwinie. W stroju Hawkgirl wygląda całkiem nieźle, a i reakcja Cisco na to, co udało mu się dostrzec podczas pocałunku, była całkiem zabawna.
Nowy odcinek The Flash pokazał też, że główny bohater – Barry Allen – to tak naprawdę cały czas dzieciak (czy też nastolatek) bardzo potrzebujący wsparcia najbliższych. Starcie z Zoomem, w którym otarł się o śmierć, mocno wpłynęło na jego morale, co zresztą nie powinno dziwić. Scenarzyści zdecydowali się kolejny raz pokazać bardziej ludzką twarz Allena i był to słuszny ruch. Dotychczas wydawało się, że Barry wyrasta na klasycznego badassa, który jest w stanie pokonać każdego przeciwnika. W starciu z Zoomem Flash stracił pewność siebie, którą udało mu się odbudować z pomocą ojca.
Obecność Grodda nie była tym razem aż tak widowiskowa jak w pierwszym sezonie, ale cieszy fakt, że twórcy powracają do wątków zapoczątkowanych w poprzedniej serii. Do tego są bardzo pomysłowi, bo moment, w którym Harrison Wells pojawia się w kostiumie Reverse-Flasha, uznaję za jeden z najlepszych fragmentów całego odcinka. Na plus zaliczam również fakt, że Wells ostatecznie nie zdecydował się na powrót na Ziemię-2. Wbrew pozorom Tom Cavanagh jest bardzo ważnym elementem całej obsady i czuć to niemal w każdym odcinku.
The Flash w tym tygodniu nie zachwycił, ale też nie rozczarował. Twórcy zaproponowali widzom odcinek słabo związany z motywem przewodnim drugiej serii, a jednocześnie coraz mocniej zaznaczający obecność Legend Jutra. Narodziny nowej grupy bohaterów ujrzymy już na początku grudnia.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat