"Sleepy Hollow" w poprzednim sezonie zraził do siebie wielu widzów. Serial krytykowano za brak świeżych pomysłów, powtarzalność i nieumiejętność wykreowania znaczących bohaterów drugoplanowych. Wzięto sobie do serca krytykę oraz systematycznie spadającą oglądalność i postanowiono dokonać pewnego resetu. Przede wszystkim wymieniono showrunnera: od sezonu 3. pieczę nad serialem stacji FOX ma Clifton Campbell, w którego CV znajduje się m.in. praca przy "White Collar". Zapowiedziano również, że "Sleepy Hollow" wróci do swoich korzeni, czyli czasów, gdy najważniejsza była dwójka głównych bohaterów, zaś odcinki mały bardziej proceduralny charakter. Ostatnim krokiem było pozbycie się na dobre kilku postaci, na które twórcy nie mieli już żadnego pomysłu: Katriny Crane, Henry’ego Parrisha, Kapitana Irvinga oraz Jeźdźca. Sezon 3. rozpoczyna się 9 miesięcy po dramatycznych wydarzeniach z finału poprzedniej serii. Abbie w końcu przeszła odpowiednie szkolenie i pracuje jako agentka FBI. Nie ma kontaktu z Crane’em, który wybrał się do Wielkiej Brytanii w nostalgiczną podróż. Wszystko wraca do normy, gdy policjantka dostaje informację o tym, że Ichabod znajduje się w areszcie. W tym samym czasie do Sleepy Hollow powracają siły nadprzyrodzone w postaci tajemniczej Pandory (w tej roli Shannyn Sossamon). Zarówno I, Witness, jak i Whispers in the Dark to obiecywane przez twórców odcinki proceduralne. Tym razem rolę Henry’ego odgrywa Pandora, która snuje się tajemniczo po miasteczku, na różne sposoby wydobywa z ludzi strach i używa go do sobie tylko znanych niecnych celów. Obie sprawy tygodnia są bardzo proste, napisane bez inwencji i schematyczne, chociaż w tym aspekcie "Sleepy Hollow" nigdy nie przodował. Tym bardziej dziwi decyzja o skupieniu się na proceduralnych odcinkach – jaki jest w tym sens, skoro traktuje się to po macoszemu? Szczególnie na napisany na kolanie wygląda wątek „największej tajemnicy” z Whispers in the Dark. Ujawnienie najgłębiej skrywanych sekretów Abbie i Ichaboda mogło być czymś wartościowym, miało szansę pokazać te postacie z innej, mroczniejszej strony, jednak zdecydowano się na banał. Wygląda to tak, jakby stwierdzono, że skoro coś trzeba tu wcisnąć, to niech nie będzie to nic takiego, z czego później trzeba będzie się za bardzo tłumaczyć. [video-browser playlist="753907" suggest=""] Oprócz Sossamon do obsady dołączyła Nikki Reed; wciela się w występującą w retrospekcjach Betsy Ross, którą coś łączyło z Ichabodem. Nie miałam jeszcze okazji oglądać Reed w innych produkcjach, więc nie wiem, czy to jej zwykły poziom aktorstwa, ale nie można nie zauważyć, że nie odnajduje się w roli postaci z epoki. Jej Betsy jest po prostu sztuczna i nieautentyczna. To bohaterka współczesna, która tylko udaje, że należy do świata sprzed kilkuset lat. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że postać ta została wprowadzona do serialu jedynie po to, by wypełnić lukę po Katrinie (choć można się sprzeczać, czy tę lukę koniecznie trzeba było wypełniać). Dotychczas dostaliśmy tylko kilka scen z Betsy, jednak włączenie Reed do stałej obsady wskazuje na to, że będzie odgrywała w 3. sezonie większą rolę. Nie wróżę nowej bohaterce wielu miłośników wśród widzów. Pierwsze odcinki 3. serii pokazują, że zresetowanie "Sleepy Hollow" zostało potraktowane przez twórców jako okazja do popełniania tych samych błędów z przeszłości. Jedyne, co w tym serialu działa bez zarzutu, to relacja między Abbie i Ichabodem, a to niestety nie jest wystarczający powód, by co tydzień niecierpliwie czekać na kolejną odsłonę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj