Klocki LEGO i dinozaury – o tym marzył każdy dzieciak w czasach, kiedy na ekranach kin za sprawą Stevena Spielberga królowały bestie wymarłe ponad 65 mln lat temu. Teraz w kinach wyświetlany jest kolejny obraz z dinozaurami, ale zamiast klocków LEGO mamy grę wideo "LEGO Jurassic World", która może być ucieleśnieniem dziecięcych marzeń. Kto za młodu wcielał się w postać Alana Granta albo odgrywał pamiętną scenę, w której T-Rex niszczył pojazdy parku? Sam znam kilkanaście takich osób - i to chyba głównie do nich skierowana jest nowa gra studia TT Games. "LEGO Jurassic World" stara się szukać odbiorców u starszej braci graczy, którzy niekoniecznie są zaznajomieni z tytułami studia, a z chęcią odegrają te filmowe sceny raz jeszcze – z wykorzystaniem ludzików LEGO. Nie oznacza to, że fani gier z cyklu "LEGO" nie znajdą tu niczego dla siebie, niemniej jednak mogą poczuć się znudzeni schematyczną treścią. Poza dinozaurami w tej grze nie ma niczego nowego.

[video-browser playlist="714679" suggest=""]

"LEGO Jurassic World" oddaje w ręce graczy 20 poziomów rozgrywających się w scenerii 4 filmów z serii "Jurassic Park". Gracz otrzymuje wolną rękę i to od niego zależy, czy przygodę rozpocznie od przedstawienia wydarzeń z filmu "Jurassic World", czy może sięgnie po klasykę kina i rozpocznie grę zgodnie z chronologią – zaczynając do filmu Spielberga, kończąc trylogię na "Jurassic Park III", a następnie sięgając po klockową wersję filmu Colina Trevorrowa. Żadnego przesytu czy wyolbrzymiania nie ma w pisaniu "wersja", bo tak się sprawa ma z "LEGO Jurassic World". Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, jak kultowe sceny z Waszych ulubionych filmów z dinozaurami z młodości mogą wyglądać w wersji LEGO, to już nie musicie się głowić i wymyślać - "LEGO Jurassic World" Wam to zobrazuje w przekazie niemal 1 do 1. Niemal, bo nie zapominajmy, jakie oznaczenie PEGI gra ma na pudełku. To produkt sklasyfikowany dla najmłodszych, więc krew i brutalne sceny pożerania (np. krowy) zastąpiono czymś innym – z humorystycznym (zwykle) podtekstem. Zresztą humor w serii "LEGO" nie jest czymś nadzwyczajnym - obecny on jest w każdej z wcześniejszych pozycji z tego cyklu. Momentami nawet jest śmiesznie, ale tylko momentami. Chociaż pewnie widok "groźnego" welociraptora z peruką na głowie u niejednego kilku(nasto)latka wywoła salwę śmiechu, u starszego gracza co najwyżej kącik ust zadrży… chyba bardziej jako oznaka niesmaku.

[video-browser playlist="714681" suggest=""]

Jeśli chodzi o rozgrywkę, to ogrywając "LEGO Jurassic World", Ameryki w żaden sposób nie odkryjecie. Gra jest schematyczna do bólu, maksymalnie wykorzystuje utrwalone wcześniej szablony, a jedyna różnica pomiędzy nią a innymi grami podobnymi do niej polega na tym, że mamy innych bohaterów, inne pojazdy i dinozaury. W "LEGO Jurassic World", jak w każdej innej grze z nazwą duńskich klocków w tytule, mamy drużynę postaci o różnych umiejętnościach specjalnych, z pomocą których musimy się uporać z prostymi łamigłówkami. Poziom trudności gry dostosowany jest do najmłodszych graczy i im - głównie dlatego, że gra nie posiada dubbingu - pewne zagadki mogą sprawić trudność. Wówczas nie obędzie się bez pomocy dorosłego. Sterowanie oraz konstrukcja plansz od lat pozostanie niezmieniona. Pseudootwarty świat, który znajdziecie w nowej grze TT Games, ogranicza się jedynie do menu, w którym możemy wybrać konkretną misję z trybu fabularnego czy we free runie. Później jest już szablonowo: dostań się z punktu A do punktu B, wykonując po drodze zadania. Gra nie ma praktycznie nic nowego do zaoferowania i nie wygląda jak na produkcję na nową generację przystało. Zdaję sobie sprawę z tego, że przez multiplatformowość (chyba z 8 platform docelowych!) najmocniejsze sprzęty cierpią przez optymalizację, ale w przypadku "LEGO Jurassic World" mamy do czynienia z grafiką taką, jaką mogliśmy zobaczyć w wydanych przed rokiem tytułach z cyklu. Od wielu lat zastanawiam się, dlaczego TT Games rezygnuje z modelu kooperacji przez sieć na rzecz lokalnej. Tytuły z tej serii aż się o to proszą, ale nic w tej materii się nie dzieje. Recenzowana wersja na konsoli PS4 ma ten plus, że można to obejść, korzystając z funkcji SharePlay, ale jest to tylko alternatywa i nie każdy może sobie na nią pozwolić. Gra nie jest też wolna od innych wad. Dwukrotnie w "LEGO Jurassic World" postać zawiesiła mi się w trakcie rozgrywki i konieczne było wczytanie lokacji od początku. Nie są to jakieś większe problemy, ale mogą się pojawić. Poza tym większych kłopotów nie miałem, a co ważne – grało mi się całkiem przyjemnie, zresztą jak w każdą poprzednią grę tego developera. Szczególnie urzekło minie wykorzystanie przez twórców dobrodziejstw, jakie niesie za sobą pełna licencja na filmowe odpowiedniki. Postarano się, żebyśmy w grze usłyszeli oryginalne kwestie dialogowe rodem z filmów. Nie, nie są to te same dialogi nagrane przez aktorów raz jeszcze - są to dokładnie te same sekwencje, które mogliśmy i możemy usłyszeć w kinie. Fani oryginału z pewnością docenią fakt, że motywy muzyczne stworzone przez Johna Williamsa są wszechobecne w grze. Pod tym względem jest rewelacyjnie.

[video-browser playlist="714682" suggest=""]

"LEGO Jurassic World" nie stara się być świeżą produkcją, ale nie oszukujmy się – kto się tego spodziewał? Ja nie, więc nowa produkcja TT Games w pełni mnie zadowala. Jednak kto liczył na rewolucję w gatunku, ten srogo się zawiedzie. To tylko sentymentalna jazda po kinowych obrazach z lat dzieciństwa, która szybko przeradza się w walkę ze schematami i ciągłą nadzieję, że z kolejny rozdziałem gry będzie lepiej. Nie jest.

PLUSY: + mistrzowskie wykorzystanie licencji, + oryginalne dialogi, + sentymentalny powrót do lat dzieciństwa, + możliwość sterowania dinozaurami, + wierne odwzorowanie fabuły z filmów. MINUSY: – przeciętna grafika, – schematyczna i odtwórcza, – kompletny brak nowości w serii, – dla zatwardziałych fanów serii albo maniaków filmów z cyklu „Park Jurajski”.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj