Ostatni ślad to nowy thriller z Gerardem Butlerem. Czy daje radę? Oceniam dla Was.
Kiedy małżonkowie, Lisa i Will, zatrzymują się na stacji benzynowej podczas podróży do jej rodziców, kobieta znika bez śladu. Zdesperowany mąż rozpoczyna wyścig z czasem i przeciwnościami, by ją uratować. Tak wygląda zarys fabuły filmu
Ostatni ślad. Nie jest to nic odkrywczego, ale gdy taki motyw zostanie odpowiednio ograny, to zagwarantuje napięcie i emocje. Takie próby zdecydowanie podejmują twórcy filmu. Nie znajdziemy tu za specjalnie zwrotów fabularnych, a szkoda. Historia jest przez to rozegrana bardzo liniowo i bezpiecznie. Niestety, wkrada się do niej nuda. Przez pierwszą połowę filmu właściwie nic się nie dzieje poza rozmowami i flashbackami, które przybliżają nam stan małżeństwa głównego bohatera. Ba, są miejsca, w których nawet łamią one napięcie akcji, gdy ta już się łaskawie pojawi...
Na szczęście jest
Gerard Butler, który ratuje ten film swoją grą. Wypada naprawdę świetnie. Przekonująco gra połączenie determinacji i paniki. Widać, że aktor bardzo wczuł się w postać zdesperowanego mężczyzny próbującego za wszelką cenę ocalić najpierw swoje małżeństwo, a potem życie swojej żony.
Russell Hornsby też się świetnie sprawdza jako twardy i styrany życiem stróż prawa, który już dawno poznał różnicę między skutecznym śledztwem a takim prowadzonym według reguł. Reszta obsady za krótko występuje na ekranie, by można było ją ocenić.
Duży problem mam też z aspektami technicznymi. Z jednej strony ładne, stabilne ujęcia i kadry, z drugiej zaś (przede wszystkim w scenach konfrontacji między bohaterem i otoczeniem) niesamowicie trzęsąca się kamera i wrażenie paradokumentu. Nie mam nic przeciwko chybotliwemu obrazowi w scenach akcji, ale tutaj jest to przesadzone i bardzo źle zrobione. Momentami miałem wrażenie, że oglądam dwie różne produkcje, film i reality show. Zwłaszcza że poza pracą kamery zmienia się też widzialnie kolorystyka i jakość naświetlenia.
Podsumowując: produkcja ma za wiele dłużyzn, żeby być filmem akcji, a także za dużo akcji, by być typowym dramatem. Dostrzegłem problemy z angażowaniem widza. Nie pomaga tu nawet świetny Butler.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h