W międzyczasie pojawił się jeszcze serial z Alanem Tudykiem w roli głównej, w którym w znacznym stopniu odwrócono formułę znaną z komiksu. W ramach obrazkowej historii widzimy Harry’ego zawsze w jego naturalnej fizjonomii kosmity (odwrotnie niż widzi go większość postaci), natomiast w serialu częściej na ekranie pojawia się twarz popularnego aktora. Tudyk jest jednak na tyle charakterystycznym gwiazdorem, że uwydatnianie kosmicznych cech granej przez niego postaci przychodzi mu z dużą łatwością. Jego ekspresyjna gra i nieco groteskowa formuła serialu sprzeczna jest jednak z nieco paradoksalną normalnością, czy wręcz zaściankowością komiksowej wersji tej historii, w której najważniejsze są losy zwykłych ludzi z otoczenia kosmity zamieszkującego na amerykańskiej prowincji. Jednak do czasu, ponieważ kwestia prawdziwej tożsamości Harry’ego wraca w drugim tomie na pierwszy plan, przynosząc istotne, fabularne rozstrzygnięcia. Pierwsza historia z albumu zatytułowana Bezimienny jeszcze tych rozstrzygnięć nie zapowiada. Znowu mamy kryminalną sprawę z udziałem tytułowego bezimiennego i bezdomnego włóczęgi, która jest o tyle zaskakująca, że wyłamuje się z oczekiwanego z góry wzorca i dodatkowo potrafi wzbudzić więcej niż odrobinę refleksji nad zawiłością zwykłych, ludzkich losów. Jednak już gdzieś między wierszami twórcy szykują Harry’ego i zarazem czytelników serii na nieuchronną, nadchodząca konfrontację z poszukującą kosmity rządową agencją. Na szczęście Harry ma u boku dwójkę rdzennych Amerykanów, Astę i Dana, którzy czuwają nad jego bezpieczeństwem, a w przypadku tej pierwszej postaci, jest to coś więcej niż zwykłą troską. Zresztą, jak się z czasem okazuje - z wzajemnością. Chmury zatem gromadzą się nad głową kosmity, ale zanim rozpęta się burza, Harry wyląduje jeszcze w Nowym Jorku, by ruszyć śladem tajemniczego malarza, na swoich obrazach podpisującego się symbolami, które mogą odczytać jedynie mieszkańcy dalekiego kosmosu. Obcy w Nowym Jorku to fascynująca, komiksowa podróż, w której Peter Hogan i Steve Parkhouse połączyli w fabule elementy z kręgów sztuki malarskiej z symboliczną opowieścią o losie nietypowego imigranta. Historia stanowi dla Harry'ego rodzaj lustrzanego odbicia jego własnego losu i choć budzi w nas przede wszystkim smutek, to ma jednocześnie uniwersalną wymowę, która zwłaszcza w dzisiejszych czasach każe patrzeć na świat wokół i to, co dzieje się na granicach państw z większym niż zazwyczaj zaangażowaniem.
Źródło: Egmont
Obcy w Nowym Jorku szykuje przy okazji grunt pod finał całej historii, który nadchodzi w najdłuższym rozdziale trzeciego tomu, zatytułowanym znacząco Ktoś do ciebie. W posłowiu scenarzysty do tej opowieści możemy przeczytać, że nikt z pierwszych czytelników nie przewidział jej zakończenia, co świadczy o tym, że Hogan długo myślał nad jak najmniej sztampowym rozwiązaniem. Konfrontacja musiała w końcu mieć miejsce, choć wydaje się, że nastąpiła zbyt szybko - niewątpliwie Resident Alien miał potencjał na o wiele dłuższą opowieść, sam w recenzji poprzedniego tomu przyrównywałem formułę komiksu do tej znanej z serialowego Ojca Mateusza, w którym detektyw amator pomaga władzom w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek.
Na całe szczęście twórcy wcale nie zamykają furtki dla kontynuacji i podpowiadają, że być może to jeszcze nie koniec. A nawet jeśli jednak odpuściliby serię, to w tych dwóch tomach udało im się stworzyć niezwykle ciepłą i pozytywną historię o uwięzionym na Ziemi kosmicie, dla którego życie wśród ludzi wcale nie oznacza życia w więzieniu. Wręcz przeciwnie, ludzie go fascynują, stara się im pomagać i próbuje zrozumieć tych, którzy zeszli na złą drogę. Jest to pokazane w nienachalny sposób, można rzec, że w klasycznym stylu, w czym również pomagają realistyczne rysunki Parkhouse’a pokazujące życie i fizjonomie zwyczajnych bohaterów. Jednak to właśnie w tej zwyczajności tkwi siła komiksu i zarazem powód, dla którego Harry tak polubił życie na Ziemi. Świetna seria, która była w stanie w idealnych proporcjach połączyć trzy różne gatunki - literaturę obyczajową, kryminał i rzecz jasna science fiction. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj