Problemem tego "finału" jest fakt, że tak naprawdę nie ma on formy ostatniego odcinka. Almost Human kończy sezon zwyczajnym epizodem jak ze środka serii, który nie oferuje nam żadnej satysfakcjonującej konkluzji. Nie rozwinięto ani nie zakończono żadnego z wątków budowanych przez cały sezon. To jest po prostu nieporozumienie, że twórcy wiedząc, iż mają do dyspozycji 13 odcinków, nie potrafili w tym jednym nawiązać do przewodnich motywów. Jeśli serial nie zostanie zamówiony na drugą serię, negatywne wrażenie jedynie się zwiększy.

Historia z seryjnym mordercą jest przyzwoita, interesująca i solidnie poprowadzona, tylko że jednocześnie stanowi początek kolejnego wątku na następne odcinki (motyw ojca Kennexa oraz tego, kto dostarczał zbrodniarzowi sprzęt z policyjnych magazynów). Po zamknięciu sprawy wyraźnie towarzyszy świadomość, że to nie koniec, a Kennex raczej by nie odpuścił. Niektóre zachowania kapitan Maldonado są podejrzane, więc zastanawiam się, czy to przypadkiem ona nie ma czegoś za uszami.

[video-browser playlist="635313" suggest=""]

Serial działa świetnie, gdy skupiamy się na relacji Kennexa i Doriana. Ten duet napędza fabułę i sprawia, że każda, nawet najbanalniejsza i najbardziej oklepana historia zapewnia solidną rozrywkę. Tutaj dzięki ewaluacji pracy Doriana mamy lepsze spojrzenie na to, jaki wpływ ma jego obecność na innych policjantów. Szczególnie cieszy bardzo poprawne rozbudowanie przyjaźni nietypowej pary bohaterów. Końcowa scena z prezentem wygląda sympatycznie i satysfakcjonująco.

Almost Human to serial przyjemny, który pomimo pominięcia głównych wątków sezonu oferuje sprawy interesujące i zapewniające kawał dobrej rozrywki. Problem polega na tym, że finał nie sprawia wrażenia zakończenia sezonu, a cały koncept ma o wiele większy potencjał, który jest po prostu marnowany.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj