"Vikings" dają odpocząć widzom od rozlewu krwi i batalii. Te motywy ustępują pola relacjom postaci oraz temu, co napędza tego typu seriale - polityce. Mowa oczywiście o tym, co rozgrywa się w Wessex po powrocie Ragnara i kompanii. Z jednej strony mamy fantastyczną scenę rozmowy Ragnara z Eckbertem - dwaj władcy równi sobie omawiający charakterystykę tego, kim naprawdę są. Bardzo wprawnie i efektywnie poprowadzone z domieszka przyjemnego klimatu, jakiego temu serialowi nie można odmówić. Obaj w tym momencie wykazują sporo podobieństw do siebie i gdyby ostatecznie stali się wrogami, mogłoby to wyjść ciekawie. Z drugiej strony mamy księżniczkę Mercii, która z każdym odcinkiem staje się dziwaczniejsza, bardziej szalona i nieprzewidywalna. To ona napędza te wydarzenia, wprowadzając trochę energii w zwyczajne wątki - jej sikanie na Ragnara było bardzo zaskakujące chyba dla każdego, ale finał jej wątku w tym odcinku na pewno jest większą niespodzianką. Mimo wszystko widzieliśmy jej wielką zażyłość z bratem, więc taki rozwój wydarzeń nie wydawał się racjonalny, plus zatem za rozwiązanie sprawy, rozwój księżniczki pod wpływem Ragnara i dobre ukazanie tej kulminacji. [video-browser playlist="673708" suggest=""] Najwięcej jednak dzieje się w Kattegat, gdzie szalenie intryguje wątek Harbarda. Twórca prowadzi tę historię niezwykle tajemniczo i z dawką wspaniałego klimatu. Nie są nam znane motywy Harbarda i nawet niewiele w tym wszystkim sugestii, które mogą doprowadzić do ciekawych i słusznych spekulacji. W tym wątku naturalnie istotnym punktem zwrotnym jest postać Siggy, która jako jedyna nie ufa Harbardowi i wyczuwa w nim coś nikczemnego. Śmierć Siggy w taki sposób jest zaskoczeniem, ale mówiącym nam wiele o tym, jak ten serial się zmienia i w jakim kierunku może podążyć. Do tej pory był to serial kostiumowy stawiający jak najbardziej się da na realizm, ale ten wątek czerpiąc garściami z mitów i ukazując nam Harbarda w taki sposób, wyraźnie sugeruje wprowadzenie tutaj fantasy. Pokazuje nam to właśnie scena śmierci Siggy, która jakby pod wpływem czaru Harbarda zanurzyła się w wodzie, by się utopić. Czyżby Harbard miał być Odynem, którego celem jest zrobienie kogoś z najmłodszego syna Ragnara? A może to Loki siejący ferment bez większego celu? Trudno powiedzieć, ale jest ciekawie i intrygująco, a o to właśnie chodzi. Wiadomo było, że Siggy jest przeszkodą w jego misternym, nieznanym nam jeszcze planie, więc musiał się jej pozbyć - trudno jednak było oczekiwać, że pójdzie to w takim kierunku, bo pomimo niezwykłych zdolności Harbarda do tej pory jeszcze nadludzkich mocy nie prezentował. Budowany jest także nowy wątek w domu Lagerthy, gdzie pod jej nieobecność dokonano przewrotu. Pomysł sojuszu dawnych wrogów Ragnara jest dobry i może zagwarantować ciekawy rozwój wewnętrznych konfliktów. Oby tylko nie poświęcano temu zbyt wiele czasu, bo choć konflikt z Borgiem i Horikiem był fajny, zawsze ciekawiej jest na wyprawach. Na razie twórcy budują to spokojnie, w odpowiednim kierunku, a potencjału w tym jest na bardzo dużo emocji. Chyba można śmiało założyć, że będzie to przygotowywane na finał sezonu, skoro przed końcówką nastąpi atak na Paryż. Czytaj również: Ruth Negga z serialu „Agenci T.A.R.C.Z.Y.” w adaptacji kontrowersyjnego komiksu „Kaznodzieja” "Vikings" zaliczają odcinek spokojniejszy, ale ciekawy, zgrabnie poprowadzony, klimatyczny i dobrze rozbudowujący historię. Kilka szczególnie wyróżniających się scen ciągle przypomina widzom, dlaczego jest to tak wyjątkowy serial. Wydaje się, że na razie czekać nas będzie cisza przed burzą, a potem twórcy nadrobią ją z zawiązką bitwami.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj