„Wikingowie”: sezon 3, odcinek 4 – recenzja
"Wikingowie" nie zwalniają tempa, dostarczając emocji i ciekawie rozbudowując historię. Wszystko okraszone jest przecudnym klimatem, który nie pozwala oderwać się od ekranu.
"Wikingowie" nie zwalniają tempa, dostarczając emocji i ciekawie rozbudowując historię. Wszystko okraszone jest przecudnym klimatem, który nie pozwala oderwać się od ekranu.
"Vikings" dają odpocząć widzom od rozlewu krwi i batalii. Te motywy ustępują pola relacjom postaci oraz temu, co napędza tego typu seriale - polityce. Mowa oczywiście o tym, co rozgrywa się w Wessex po powrocie Ragnara i kompanii. Z jednej strony mamy fantastyczną scenę rozmowy Ragnara z Eckbertem - dwaj władcy równi sobie omawiający charakterystykę tego, kim naprawdę są. Bardzo wprawnie i efektywnie poprowadzone z domieszka przyjemnego klimatu, jakiego temu serialowi nie można odmówić. Obaj w tym momencie wykazują sporo podobieństw do siebie i gdyby ostatecznie stali się wrogami, mogłoby to wyjść ciekawie. Z drugiej strony mamy księżniczkę Mercii, która z każdym odcinkiem staje się dziwaczniejsza, bardziej szalona i nieprzewidywalna. To ona napędza te wydarzenia, wprowadzając trochę energii w zwyczajne wątki - jej sikanie na Ragnara było bardzo zaskakujące chyba dla każdego, ale finał jej wątku w tym odcinku na pewno jest większą niespodzianką. Mimo wszystko widzieliśmy jej wielką zażyłość z bratem, więc taki rozwój wydarzeń nie wydawał się racjonalny, plus zatem za rozwiązanie sprawy, rozwój księżniczki pod wpływem Ragnara i dobre ukazanie tej kulminacji.
[video-browser playlist="673708" suggest=""]
Najwięcej jednak dzieje się w Kattegat, gdzie szalenie intryguje wątek Harbarda. Twórca prowadzi tę historię niezwykle tajemniczo i z dawką wspaniałego klimatu. Nie są nam znane motywy Harbarda i nawet niewiele w tym wszystkim sugestii, które mogą doprowadzić do ciekawych i słusznych spekulacji. W tym wątku naturalnie istotnym punktem zwrotnym jest postać Siggy, która jako jedyna nie ufa Harbardowi i wyczuwa w nim coś nikczemnego. Śmierć Siggy w taki sposób jest zaskoczeniem, ale mówiącym nam wiele o tym, jak ten serial się zmienia i w jakim kierunku może podążyć. Do tej pory był to serial kostiumowy stawiający jak najbardziej się da na realizm, ale ten wątek czerpiąc garściami z mitów i ukazując nam Harbarda w taki sposób, wyraźnie sugeruje wprowadzenie tutaj fantasy. Pokazuje nam to właśnie scena śmierci Siggy, która jakby pod wpływem czaru Harbarda zanurzyła się w wodzie, by się utopić. Czyżby Harbard miał być Odynem, którego celem jest zrobienie kogoś z najmłodszego syna Ragnara? A może to Loki siejący ferment bez większego celu? Trudno powiedzieć, ale jest ciekawie i intrygująco, a o to właśnie chodzi. Wiadomo było, że Siggy jest przeszkodą w jego misternym, nieznanym nam jeszcze planie, więc musiał się jej pozbyć - trudno jednak było oczekiwać, że pójdzie to w takim kierunku, bo pomimo niezwykłych zdolności Harbarda do tej pory jeszcze nadludzkich mocy nie prezentował.
Budowany jest także nowy wątek w domu Lagerthy, gdzie pod jej nieobecność dokonano przewrotu. Pomysł sojuszu dawnych wrogów Ragnara jest dobry i może zagwarantować ciekawy rozwój wewnętrznych konfliktów. Oby tylko nie poświęcano temu zbyt wiele czasu, bo choć konflikt z Borgiem i Horikiem był fajny, zawsze ciekawiej jest na wyprawach. Na razie twórcy budują to spokojnie, w odpowiednim kierunku, a potencjału w tym jest na bardzo dużo emocji. Chyba można śmiało założyć, że będzie to przygotowywane na finał sezonu, skoro przed końcówką nastąpi atak na Paryż.
Czytaj również: Ruth Negga z serialu „Agenci T.A.R.C.Z.Y.” w adaptacji kontrowersyjnego komiksu „Kaznodzieja”
"Vikings" zaliczają odcinek spokojniejszy, ale ciekawy, zgrabnie poprowadzony, klimatyczny i dobrze rozbudowujący historię. Kilka szczególnie wyróżniających się scen ciągle przypomina widzom, dlaczego jest to tak wyjątkowy serial. Wydaje się, że na razie czekać nas będzie cisza przed burzą, a potem twórcy nadrobią ją z zawiązką bitwami.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat