Wojna w Wietnamie to temat, który był bliski Amerykanom jeszcze długo po jej zakończeniu. W różnych popkulturalnych twórczościach mieliśmy okazję penetrować go na wszystkie możliwe sposoby - od poważnie traktujących, po bardziej zabawne i satyryczne wersje. Quarry nie jest zatem niczym odkrywczym pod względem tematyki, ale nie jest to zarzut w stronę tej produkcji. Zapowiada nam się kolejny wyśmienity serial wyreżyserowany przez "kolesia od Banshee". Zniszczony psychicznie i fizycznie przez wojnę, mający trudności w odnalezieniu się w rzeczywistości i coraz częściej korzystający z używek - Mac „Quarry” Conway pogrąża się w samodestrukcji. Splot zdarzeń sprawia, że zaczyna współpracować z gangsterami, którzy odpowiedzialni są za szereg szemranych interesów nad brzegiem rzeki Missisipi. Pilot serialu zapowiada nam produkcję, która może okazać się czymś więcej niż Banshee, chociażby przez poważniejszą tonację. Nic, co tutaj zostanie napisane, nie odda w pełni przedstawionego klimatu i charyzmy bohaterów. Główny bohater, grany przez Logana Marshalla-Greena, wypada znakomicie. Na plus trzeba ocenić także dwójkę pojawiających się w tym odcinku gangsterów - szczególnie Brokera, który sprawia wrażenie szefa idealnego. Jest zimny, stonowany, inteligentny i wzbudzający respekt. Mamy tutaj naprawdę wciągającą historię, kapitalną oprawę, klimat i świetnie wkomponowaną muzykę - wystarczająco, by serial kupił nas bez reszty. Skąd się wzięła cała fabuła? Jest to luźno oparta na powieściowej serii Maksa Allana Collinsa historia weterana, który po powrocie z Wietnamu nie umie odnaleźć się w normalnej rzeczywistości. Stworzony przez Michaela D. Fullera i Grahama Gordy’ego serial mówi o mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy i destrukcyjnym wpływie wojny na życie człowieka. Twórcom udaje się wyśmienicie oddać zarówno realia, jak i ducha epoki. No url Zamęt nie jest i nie będzie kolorową historyjką o facecie, który przez przypadek wszedł na przestępczą ścieżkę. Serial ma ogromne ambicje, a w przekonaniu tym utwierdzają nas dobrze zagrane sceny przemocy i strzelanin. Dialogi są bardzo mocną stroną i słucha się ich z nieskrywaną przyjemnością. You Don't Miss Your Water pokazuje nam, że nie będą to zwykłe perypetie wracającego z wojny żołnierza. Mac przez cały odcinek zmaga się z wietnamskim kacem i na pewno szybko się go nie pozbędzie. Nie jest to jednak ciężka produkcja, bo pojawiają się chwile wytchnienia. Wszystko jest świetnie skomponowane i wyważone. Reżyserem produkcji jest Greg Yaitans, którego nazwisko od razu nasuwa oczywiste skojarzenia z Banshee. Faktycznie widać tu rękę tego twórcy, ale choć stylistyka momentami bywa bardzo podobna, nie mamy do czynienia z przerysowaniem. Od pierwszej chwili budowana jest własna historia i klimat lat 70. Całość podpierana jest przez genialne użycie muzyki. Mac jest miłośnikiem płyt winylowych i niekiedy sam puszcza nam swoje ulubione kawałki, ale nie brakuje też wystąpień na żywo - od smutnego bluesa po soul i gospel. Muzyka towarzyszy bohaterom przesiadującym akurat w barze czy w innej, zupełnie nieistotnej lokalizacji. You Don't Miss Your Water robi ogromne wrażenie pod względem realizacji i niezwykle zachęca do zobaczenia kolejnych odcinków. Wyjątkowy klimat buduje obraz pewnej epoki, a nurtujące bohatera problemy moralne są aktualne do dzisiaj. Quarry zapowiada się naprawdę dobrze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj