Już wiemy, że Deadpool okazał się być jednym z największych tegorocznych hitów a jego wynik otwarcia box office przeskoczył oczekiwania dosłownie wszystkich zbierając w pierwszy weekend obłędną kwotę 135 mln dolarów. Nie udałoby się to, gdyby nie świetna kampania reklamowa, jednak przede wszystkim dziękować trzeba osobie, która doprowadziła do tego, że film w ogóle powstał. Przypomnijmy, że w sierpniu 2014 roku do sieci wyciekł testowy materiał, który zachęcić miał włodarzy studia 20th Century Fox do zezwolenia na produkcję. Ta jednak nie nadchodziła, więc materiał ostatecznie znalazł się w sieci wzbudzając ogromne wsparcie wśród fanów, którzy domagali się właśnie takiego Deadpoola. Zaledwie miesiąc po tym wydarzeniu produkcja dostała zielone światło.
Deadpool test footage leakedUpdate : Ryan Reynolds is confirmed to be playing Deadpool Movie Releases :2/12/2016 Posted by Deadpool on 30 lipiec 2014
Cały czas nie było wiadomo, kto odpowiadał za przeciek, podejrzewano nawet, że w filmik ten został opublikowany przez samo studio, które tak chciało napędzić oczekiwania na produkcję i wyjść z konfliktu obronną ręką. Jednak dziennikarz The Hollywood Reporter poinformował ostatnio, że według jego źródeł, wśród których znajdują się także członkowie 20th Century Fox, za przeciek odpowiada sam reżyser filmu, Tim Miller bądź ktoś z jego bliskiego otoczenia z firmy Blur Studios. Miller nigdy nie potwierdził tych podejrzeń a jedno ze źródeł twierdzi, że reżyser jest osobą, która przyznałaby się do tego, jednak wiele faktów świadczy za tą teorią. Przede wszystkim źródło podaje, że w ekipie, która pracowała nad filmem panowało przekonanie, że gdyby ludzie zobaczyli ten materiał, może udałoby się przekonać studio.
- Strasznie chcieliśmy, by ludzie zobaczyli, to co zrobiliśmy. Zastanawialiśmy się, co by było, gdybyśmy po prostu odeszli od naszych komputerów a materiał ten by po prostu wyciekł.
Czytaj także: Samuel L. Jackson w Thor: Ragnarok? Ponadto Miller pragnął wreszcie zrobić swój pierwszy film, a zbliżał się już do 50. Był więc zdesperowany by popchnąć produkcję do przodu, nie miał nic do stracenia a bardzo dużo do zyskania. Pytanie, czy po tak ogromnym sukcesie Deadpoola Miller, bądź ktokolwiek odpowiedzialny za przeciek przyzna się do udostępnienia filmu w internecie? Z jednej strony jest to bardzo odważny ruch, dzięki któremu i studio i reżyser mogą cieszyć się z ogromnego sukcesu, jednak drugą stroną medalu jest udostępnienie wewnętrznych materiałów firmy i poufnych informacji, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Deadpoola aktualnie możecie zobaczyć w kinach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj