Neil deGrasse Tyson, ceniony astrofizyk, jeden z najsłynniejszych popularyzatorów nauki i prywatnie wielki miłośnik świata kina i telewizji, od lat zabiera głos w kwestiach związanych z popkulturą. To on w swoich internetowych materiałach wideo rozbierał na czynniki pierwsze pochodzące z filmów aspekty naukowe, by przywołać w tym miejscu choćby dźwięki kosmicznych eksplozji w filmie Strażnicy Galaktyki Vol. 2, wysyłanie na nowe planety robotów przed ludźmi w obrazie Obcy: Przymierze czy sposób czytania języka kosmitów w produkcji Nowy początek. Teraz deGrasse Tyson postanowił odnieść się do kwestii tego, kto radzi sobie lepiej jeśli chodzi o naukowe podłoże w przedsięwzięciach kinowych realizowanych przez Marvela i DC.  W trakcie wywiadu promocyjnego 2. sezonu prowadzonego przez siebie serialu dokumentalnego Cosmos: Possible Worlds, astrofizyk przyznał, że Marvel na tym polu pokonuje rywala (naukowiec użył stwierdzenia "bez dwóch zdań") - ukazywane przez Dom Pomysłów metody naukowe są znacznie bliższe tym znanym z prawdziwego świata. Jak twierdzi deGrasse Tyson:
Taki Spider-Man... Zostaje ugryziony w czasie lekcji biologii, bo gdzieś tam pojawił się radioaktywny pająk. Jest Hulk, który... Tu zaważyły promienie gamma. Właściwie każdy ma opartą na nauce genezę swoich supermocy, a to tworzy bogate podłoże, do którego możesz wrócić, jeśli tylko tego potrzebujesz. W dodatku Banner jest lekarzem, na miłość boską. Więc tak, to jest spora wartość. 
Warto przypomnieć, że deGrasse Tyson miał już w swojej karierze związki z DC - jego postać pojawiła się w jednym z komiksów z serii Action Comics, a astrofizyka mogliśmy również oglądać w ramach gościnnego występu w filmie Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj