Sztuka, nie tylko filmowa, potrzebuje śmierci i ostateczności; wywołuje ona przecież niezwykle intensywny efekt dramaturgiczny, obliczony na wydobycie z widzów emocji: szok, łzy, wściekłość mile widziane. Twórcy nieraz pozbawiają życia istotnych bohaterów, w sposób mniej lub bardziej przewidywalny, bo tego potrzebuje scenariusz, bo to dobrze wpłynie na opowiadaną historię, bo tylko wtedy wybrzmi ona tak, jak powinna. W wielu przypadkach filmy doczekują się jednak kontynuacji, od których oczekuje się równie wysokich (a najlepiej wyższych) wyników finansowych. I zdarza się tak, że - chcąc zaciągnąć przed ekrany ogrom widzów - twórcy decydują się wskrzesić daną postać, nawet wówczas, gdy wydaje się to niepotrzebne, a bywa wręcz skrajnie absurdalne. Oczywiście, przyczyn takich decyzji jest wiele i zapewne nie wszystkie są obliczone jedynie na zysk (prawda...?), postanowiliśmy jednak powspominać kilka słynnych zmartwychwstań filmowych postaci, które (w większości przypadków) po swojej śmierci całe i zdrowe powracają w sequelach (czasem jako klony czy bliźniacze rodzeństwo, ale nie oszukujmy się - ten tani zabieg ma na celu dokładnie to samo). Uściślając - odpuszczamy morderczych bohaterów horrorów. Ich ciągłe powroty wpisane są przecież w slasherową konwencję. 
materiały prasowe
+10 więcej
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj