W filmie X-Men: Apocalypse pokazano, jak pracownik korporacji Essex odbiera próbki DNA Wolverine'a, które prawdopodobnie posłużyły do stworzenia klona w postaci dziewczynki imieniem Laura (aka X-23), aczkolwiek nie ma 100% potwierdzenia, że ten element z komiksów będzie w filmie. Za sterami tej firmy stoi złoczyńca znany w komiksach jako Mr Sinister. James Mangold jednak podkreśla, że tej postaci nie zobaczymy w filmie, bo zależało im na cofnięciu się, by nie tworzyć znanego widzom spektaklu, ale zamiast tego chcą zrealizować film ekstremalnie prawdziwy, by widz miał wrażenie, że mógłby tego Wolverine'a spotkać na ulicy.
- Ten film rozgrywa się w moim świecie, nie w innym błyszczącym świecie - wyjaśnia.
Czytaj także: Logan: Wolverine z dubbingiem w polskich kinach
fot. materiały prasowe
Mangold wyjaśnia również, że fabuła filmu ma miejsce w 2029 roku. Chciał pokazać historię rozgrywającą się tak daleko po epilogu z filmu X-Men: Days of Future Past jak tylko mógł. Tamte sceny miały miejsce w 2024 roku. Dzięki temu zabiegowi mógł mieć więcej swobody kreatywnej, by stworzyć potrzebne elementy fabularne. Zależało mu, by było to coś świeżego, bo komiksowe filmy obecnie takie nie są. Innymi słowy w pewnym sensie wyzwolił się od trzymania się ciągłości z poprzednimi filmami serii X-Men.
- Przyczyną mojego podejścia jest fakt, że ten gatunek filmowy przestał być świeży. W zasadzie realizuje się serial telewizyjny z budżetem 200 mln dolarów na odcinek, gdzie kolejny film rozgrywa się po wydarzeniach z poprzedniego. W takim kontekście nie ma szans, by stworzyć coś świeżego, więc jesteś po prostu reżyserem 14. odcinka serialu, gdzie musisz zachować ciągłość, bo w innym wypadku ludzie będą zaniepokojeni zmianami - wyjaśnia.
Mangold tłumaczy, że chcieli stworzyć coś kompletnie innego.
- Celem było stworzenie filmu, który będzie inny. Musiałem stać się filmowcem, który zadaje sobie pytanie: Jaki mogę mieć wkład w ten film? Co zrobiłbym, gdybym zaczynał od zera? Co chciałbym pokazać? Czego nie chciałbym poruszać? Nie dotyczy to tylko w uniwersum X-Menów, ale ogólnie komiksowych filmów.
Reżyser zdradza, że komiks o X-Menach, który widzieliśmy w zwiastunie, nie jest prawdziwy. Został on stworzony specjalnie na potrzeby filmu. By osiągnąć efekt, zatrudnili słynnych artystów pracujących przy komiksach o X-Menach. Okładkę zrobił Joe Quesada. Mangold razem ze scenarzystą Scottem Frankiem wpadli na pomysł, żeby pokazać pozostałych przy życiu mutantów w przyszłości, którzy muszą zmagać się ze swoim dziedzictwem i statusem celebrytów. Chcieli pokazać superbohatera u zmierzchu swojej działalności. Zobacz także: Ostateczny zwiastun Logana Centralny czarny charakter filmu, Zander Rice kieruje Reaversami i Donaldem Pierce'em, którzy mają sprowadzić z powrotem dziewczynkę. Według Mangolda Rice jest błyskotliwym umysłem, który pociąga za wszystkie sznurki, a jego planem jest tworzenie własnych mutantów. Charles Xavier będzie inną postacią, niż ta, którą pamiętamy z poprzednich produkcji. Ten Xavier w istocie będzie tracić zmysły, będzie bardziej kruchy fizycznie i psychicznie, ma też dodać trochę humoru, ale przede wszystkim będzie on ojcowską postacią dla bohaterów. Mangoldowi zależy, by stworzyć ważną historię z sercem i nigdy nie planował, by ten film był tylko festiwalem przelewu krwi. Dziennikarze widzieli pierwsze 40 minut, w których potwierdzono, że inni X-Meni nie żyją. Nie wyjawiono jednak, co dokładnie się stało. Zostało jednak zasugerowane, że w jakiś sposób może być za to odpowiedzialny Profesor X. Opisują  również z zachwytem niesamowitą scenę otwierającą:
Widzimy w niej Logana, który śpi w pseudo-futurystycznej limuzynie. Nagle budzi się i potyka się o samochód, jakby był pijany. Czterech zbirów próbuje ukraść opony z jego samochodu. Logan jest świadomy sytuacji i ostrzega ich, prosząc, by przestali. Jeden z bandytów strzela do Logana powalając go na ziemię. Bohater leży na ziemi, krwawi i odczuwa ból. Wstaje powoli, nie tak jak w poprzednich filmach, gdzie jest szybki i wściekły. Wyraźnie nie jest sobą. Ponownie do nich idzie i wygląda na pijanego, ale okazuje się, że to był podstęp. Wysuwa swoje szpony, które wychodzą bardzo powoli, jakby coś nie działało dobrze. Zbiry zaczynają atak i dochodzi do rzeźni. W parę sekund widzowie mają mieć świadomość, że ogląda film o postaci Wolverine'a, na który czekali od początku. Z opisu dowiadujemy się, że w tej walce Wolverine obcina rękę, krew leje się na wszystkie strony, a jednemu zbirowi wbija szpony w głowę. Wszystko jest pokazane obrazowo na co pozwala wysoka kategoria wiekowa.
Reżyser dodaje, że Logan jest chory i ciągle cierpi. W filmie mamy poznać odpowiedź, co dokładnie mu jest. Premiera 3 marca.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj