Już w zeszłym tygodniu informowaliśmy Was, że w wydanym przez DC zeszycie Doomsday Clock #8 ma pojawić się Władimir Putin. Jak w innych tego typu przypadkach, fakt pokazania wizerunku prezydenta w treściach medialnych musiał uzyskać akceptację ze strony Kremla, zanim ostatecznie publikacja trafi na rosyjski rynek. Inna sprawa jest taka, że komiks wyciekł do sieci jeszcze przed oficjalną premierą - więcej o tej sprawie przeczytacie tutaj. Autorzy serii, Geoff Johns i Gary Frank, już od jej początku nadawali swojej historii polityczny kontekst - pojawiły się nawet teorie spiskowe, że istnienie superbohaterów jest pokłosiem dążeń amerykańskiego rządu do dominacji nad światem. Taki obrót spraw przyczynił się do destabilizacji stosunków międzynarodowych; inne kraje zapragnęły posiadać własne armie herosów. Z zeszytu dowiadujemy się, że Firestorm przemienił grupę rosyjskich obywateli w... szkło. Ten fakt rozsierdził władze Rosji; Putin zwołał konferencję prasową, na której określił ostatnie wydarzenie jako "akt agresji":
Firestorm będzie odnaleziony niezależnie od tego, gdzie się znajduje. Wraz z nim każdy, kto przyczynił się do jego stworzenia, wliczając w to członków amerykańskiego rządu. Jesteśmy na wojnie...
Źródło: DC
+2 więcej
Konferencję przerywają ostatecznie i Superman, i Firestorm - bez wnikania w spoilery trzeba przyznać, że sprawy od tego momentu zaczynają się naprawdę komplikować.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj