Oczywiście w okresie wakacyjnym powraca też wiele produkcji, które do tej pory miały przerwę – jak choćby True Blood, Suits czy Breaking Bad. O wszystkim, co będzie emitowane latem, rozmawialiśmy w ostatnim odcinku audycji "Serialowe wrota". Poniższa lista zawiera pozycje, które w tym roku oglądamy po raz pierwszy. W lecie zwykle emitowane są seriale drugiej kategorii – te wymienione niżej wydają się jednak równie warte uwagi, jak te z sezonu jesiennego czy wiosennego. Kolejność przypadkowa.

Ray Donovan

Jako że żywot Dextera Morgana (przynajmniej ten telewizyjny) powoli dobiega końca, a papież Borgia zmuszony jest do serialowej abdykacji, Showtime musi szukać nowych produkcji, które będą hitami na miarę tych poprzednich. Wiele wskazuje na to, że Ray Donovan ma szansę stać się jednym z nich. Czasy zachwycania się, jak to gwiazdy filmowe przenoszą się do telewizji, już minęły jakiś czas temu, ale trudno nie być pod wrażeniem, gdy spojrzy się na listę płac nowego serialu Showtime. Kto wie, czy wiekowy już Jon Voight nie gra w Rayu Donovanie życiowej roli! Pierwszy odcinek nie rzucił na kolana – miał niespieszne tempo, dopiero wprowadził szereg tajemnic. Na ich odsłanianie przyjdzie jeszcze czas. Jeśli przypomnieć sobie początki Rodziny Soprano czy Prawa ulicy, było przecież podobnie.

Ray, pierwszy "fixer" w Los Angeles, zaczął naprawianie stosunkowo niedawno. Drugi odcinek już w najbliższą niedzielę, 7 lipca.

Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka serialu "Ray Donovan"

Under the Dome

Tu znów pilot nas nie oczarował, ale to przecież produkcja na podstawie powieści Stephena Kinga. To tak, jak z najgorszymi książkami mistrza horroru – wypada je znać tak czy inaczej. Under the Dome stacji CBS wydaje się zaś lekkim i przyjemnym serialem na lato. Tajemnicza kopuła, która pojawia się nad Chester’s Mill, daje szansę nie tylko na ciekawą intrygę dotyczącą tego nadprzyrodzonego zjawiska, ale też eksplorację relacji między ludźmi zamkniętymi na małej przestrzeni. Scenarzyści od początku bardzo swobodnie traktują pierwowzór – może zmienią też zakończenie, bo te dużej części fanów zupełnie nie przypadło do gustu.

Mieszkańcy Chester’s Mill są uwięzieni już od dwóch odcinków. Kolejne losy osób znajdujących się pod kopułą poznamy 8 lipca w CBS.

Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka serialu "Under the Dome"

Graceland

Produkcje stacji USA Network raczej nigdy nie będą miały szansy na zdobycie statuetki Emmy, ale trudno odmówić im uroku, szczególnie gdy poruszają tematykę policyjną, kryminalną bądź prawniczą. Rok temu liczyliśmy na sukces Common Law, które niestety nie sprostało oczekiwaniom widzów. Tegoroczne Graceland wydaje się jednak jak najbardziej warte uwagi. W tytułowym domu mieszkają agenci FBI i DEA, razem dbając o porządek w Kalifornii. Ich obowiązki nie należą do najprzyjemniejszych, bo nie brak w serialu krwi, zabójstw i narkotyków, ale samo oglądanie serialu - już tak. Oglądając surfujących agentów z Graceland chciałoby się nie tylko obejrzeć kolejny odcinek, ale przede wszystkim spędzić lato na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.

Agenci na antenie USA Network mają na swoim koncie już cztery sprawy. Kolejną będzie można oglądać, gdy Graceland powróci po krótkiej przerwie, 11 lipca.

Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka serialu "Graceland"

The Bridge

Amerykanie zawsze wolą robić swoje wersje zagranicznych hitów zamiast dodawać napisy do oryginału. Przenoszenie formatu z Europy do Stanów kończy się zwykle porażką lub co najwyżej produkcją o znacznie niższym poziomie niż pierwowzór. W przypadku The Bridge można jednak być spokojnym o jakość i liczyć na równie świetny serial. Amerykanie tym razem nie kopiują całego Mostu nad Sundem, ale wykorzystują jedynie jego koncept – ciało kobiety znalezione na granicy między dwoma państwami. Zamiast w Danii i Szwecji, serialowa dynamika będzie rozgrywała się między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Produkcja stacji FX zmieni mroczną atmosferę skandynawskiego kryminału na unikalny klimat panujący w słynnym punkcie granicznym El Paso–Juárez.

Dochodzenie na granicy rozpocznie się 10 lipca na amerykańskim FX i bardzo szybko jego postępy będzie można śledzić także w Polsce – premierowy odcinek zostanie wyemitowany na polskim FOX już 16 lipca.

The White Queen

Życie jest okrutne i po każdych 10 odcinkach Gry o tron trzeba czekać niemal cały rok na kolejne. Zanim jesienią stacje telewizje wytoczą najcięższe działa i wyemitują premiery swoich najlepszych dramatów, w lecie dobrym substytutem świata Westeros może okazać się Wojna Dwóch Róż zaprezentowana w The White Queen. Choć serial skupia się na kobietach, jest to nieco dojrzalsza produkcja niż nachodzące Reign, które będzie pewnie przypominało kostiumową Plotkarę. W koprodukcji stacji BBC i Starz romans między głównymi bohaterami szybko schodzi na drugi plan i zaczyna się to, co najbardziej emocjonujące – rozgrywki polityczne i walka o koronę. W odróżnieniu od wspomnianej Gry o tron, nie trzeba się bać, że ktoś przed nami przeczytał książki będące podstawą serialu i przypadkiem w Internecie natkniemy się na informację, kto zginął. Jako że fabuła bazuje na prawdziwych wydarzeniach, rozwój wypadków zaspoilerowano nam już na lekcjach historii w liceum.

Bój między Yorkami a Lancasterami na BBC trwa już od trzech odcinków, czwartą (z dziesięciu planowanych na pierwszy sezon) odsłonę zobaczymy w niedzielę. Co ciekawe, warto będzie też wrócić do serialu w sierpniu, kiedy to stacja Starz wyemituje nieco inną wersję The White Queen. Dla amerykanów przygotowano dodatkowe fragmenty szerzej objaśniające kontekst historyczny, a także – jak przystało na kanał emitujący wcześniej Spartakusa – większe ilości scen erotycznych.

Czytaj więcej: Recenzja pierwszego odcinka "The White Queen"

Orange Is the New Black

Co prawda Netflix jeszcze nie stał się drugim HBO, ale myśl o House of Cards sprawia, że jeszcze przez długi czas będziemy sprawdzać każdą kolejną produkcję tej platformy. Hemlock Grove nie odniosło podobnego sukcesu, co serial Davida Finchera, a czwarty sezon Arrested Development był z wiadomych względów skierowany do węższej publiczności. Orange Is the New Black ma szansę stać się kolejnym flagowym tytułem Netflixa i najlepszą produkcją o kobietach w więzieniu od czasów "Więziennej gorączki". Zwiastun pokazuje zgrabną mieszankę komedii i dramatu, a decyzja o zamówieniu drugiego sezonu jeszcze przed premierą pierwszego to znak, że serial musi być warty uwagi.

Za kraty placówki zajrzymy 11 lipca.

Low Winter Sun

Znów amerykański remake, ale i tu wydaje się, że będzie to wyjątek od reguły. Po pierwsze, stoi za nim stacja AMC, której nie tylko rzadko zdarzają się porażki, ale też większość jej seriali jest wręcz zabójczo dobrych. Low Winter Sun może stać się kolejnym Breaking Bad, kiedy to Walter White ostatecznie zwinie swój narkotykowy biznes. Po drugie, w głównej roli, podobnie jak w brytyjskim pierwowzorze, zobaczymy Marka Stronga. Jego kreacja gliniarza o dwóch twarzach może być na przykład świetną wprawką do roli kolejnego arcywroga Supermana. Po trzecie zaś, w końcu będzie szansa… zrozumieć, co mówią bohaterowie. Każdy, kto widział oryginał, wie, jakim wyzwaniem było wydobycie sensu zdania z silnego szkockiego akcentu, jak i w ogóle tamtejszej odmiany języka angielskiego.

Detroit w stylu noir zobaczymy 11 sierpnia w AMC.

I kto mówił, że w wakacje nie ma co oglądać?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj