W pamięci kinomanów Carrie Fisher już zawsze będzie księżniczką Leią Organą. To właśnie dzięki roli w Gwiezdnych Wojnach usłyszał o niej cały świat, a sama Fisher mogła rozpocząć swoją karierę aktorską, której przyjrzymy się teraz z bliska. Carrie Fisher urodziła się 21 października 1956 roku. Przyszła na świat w Beverly Hills, jako córka piosenkarza Eddiego Fishera i słynnej aktorki Debbie Reynolds. Na srebrnym ekranie zadebiutowała w 1975 roku w komedii Szampon (1975), w obsadzie której znaleźli się również Warren Beatty i Goldie Hawn. Przełom w karierze Carrie Fisher nastąpił jednak w 1977 roku, kiedy świat poznał ją jako księżniczkę Leię w Star Wars: Episode IV - A New Hope. Nie mogła wówczas przypuszczać, że kosmiczna saga odniesie tak wielki sukces komercyjny, a ona sama stanie się żywą legendą kina. W Nowej Nadziei wystąpiła u boku Mark Hamill i Harrison Ford, w reżyserii George Lucas. Jako Leia Fisher wystąpiła także w dwóch następnych częściach trylogii Gwiezdnych Wojen: Star Wars: Episode V - The Empire Strikes Back oraz Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi. I to miał być koniec z Gwiezdnymi Wojnami, ale później się okazało, że jeszcze powróci.
fot. materiały prasowe
Jej charakterystyczne uczesanie stało się jedną z bardziej popularnych fryzur w ówczesnym czasie. Fisher stała się symbolem seksu i jak przyznała po latach, nie była tego w ogóle świadoma. Nie czuła się najlepiej nie tylko we wspomnianej fryzurze, ale także w znanej z Nowej Nadziei białej sukience. Największą jednak zmorą aktorki było metalowe bikini z Powrotu Jedi. Strój nie całkiem zasłaniał to, co zasłaniać powinien. O popularności swojej bohaterki przekonała się po latach, kiedy odkryła m.in., że małe dziewczynki mogą biegać w skarpetkach z jej podobizną, albo że istnieje odmiana marihuany o nazwie Księżniczka Leia po tym, jak chłopak jej córki próbował dostać zniżkę u dilera, który okazał się policjantem. Gigantyczny sukces kasowy Gwiezdnych wojen stał się przyczyną stale pogłębiającego konfliktu między Fisher a jej matką. Debbie Reynolds, która najlepsze lata miała już za sobą, nie mogła pogodzić się z przemijającą sławą, a nagła kariera córki tylko rozbudziła jej frustrację. Raz nawet zadzwoniła oburzona do George'a Lucasa z wyrzutami, że jej córka i członkowie obsady polecieli do Anglii w klasie ekonomicznej, a nie pierwszą klasą. Lucas podał telefon do Carrie, która powiedziała: "Mamo, lubię latać złomem, odpieprz się!" I odłożyła słuchawkę. To była trudna próba dla Debbie, bo nagle stała się tylko matką księżniczki Lei. Prócz niewygodnego stroju, mogły doskwierać Fisher także pytania, skąd w obsadzie filmu Lucasa znalazła się tak młoda i początkująca aktorka. W walce o swoją rolę wygryzła takie tuzy jak Sissy Spacek, Glenn Close czy Meryl Streep. Sposób w jaki ta sztuka się jej udała, opisała w swojej autobiograficznej powieści Pocztówki znad krawędzi opublikowanej w 1987 roku. Powieść cieszyła się ogromną popularnością, otrzymała też wiele prestiżowych nagród, m.in. tytuł bestselleru New York Timesa, oraz Pen Award dla najlepszego debiutu. Pomiędzy kolejnymi częściami kultowej sagi, Carrie Fisher próbowała kontynuować aktorską karierę w komediach The Blues Brothers (1980) oraz Hotel Tęcza (1981). W tym pierwszym zagrała rolę zazdrosnej byłej kochanki u boku ówczesnego narzeczonego Dan Aykroyd. Związek tej pary nie potrwał długo, przez problemy aktorki z narkotykami. Swoje problemy tłumaczyła modą. - "Takie właśnie było wtedy Hollywood. Wszyscy coś brali". - "Lodowa Planeta przypominała nam krajobraz z kokainy, więc na planie Gwiezdnych wojen braliśmy kokainę".
Źródło: theplaylist.net
Carrie Fisher kontynuowała jednak swoją karierę. Co ciekawe, nie uważała się za dobrą aktorkę, podkreślając zwłaszcza swój "niewydarzony pół-brytyjski, pół-amerykański akcent". Na początku lat 90. Carrie Fisher postanowiła przenieść swoją powieść na ekran, pisząc scenariusz do filmu Postcards from the Edge, wyreżyserowanego przez Mike Nichols, z Meryl Streep i Shirley MacLaine w rolach głównych. To właśnie po tym filmie można dostrzec rozdźwięk między kolorowym światem Gwiezdnych Wojen, a rzeczywistością. Poza planem gwiezdnych batalii, pojedynków na miecze istniało życie prawdziwych ludzi, którym daleko było do rycerzy Jedi. Pocztówki znad krawędzi opowiadały o trudnościach Fisher w zmaganiu się z wielką sławą matki. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Reynolds wciąż była wielką gwiazdą pamiętaną przede wszystkim z Singin' in the Rain, a Carrie bardzo starała się wyjść poza jej cień. Życie to jednak ciągła ironia i prawie pół wieku później, kiedy obie artystki umrą w odstępstwie zaledwie jednego dnia, większość mediów opisze Reynolds jako "matkę Carrie Fisher". W latach 80. Fisher wystąpiła w kilku filmach w rolach drugoplanowych. Zagrała m.in. w komediodramacie Sidney’a Lumeta Garbo Talks (1984), komedii Człowiek w czerwonym bucie (1985), oraz w filmie Woody’ego Allena Hannah i jej siostry (1986). Kontynuowała swoją karierą i pojawiła się m.in. w: Słodki rewanż (1990), Soapdish (1991), To jest moje życie (1992), oraz w komedii Austin Powers: International Man of Mystery (1997). Od 2000 roku pojawiała się sporadycznie na dużym ekranie, a jeśli już, to najczęściej w rolach epizodycznych. I tak wystąpiła w Scream 3 (2000), Jay and Silent Bob Strike Back (2001) i Charlie's Angels: Full Throttle (2003). Fisher uwielbiała także pisać i wychodziło jej to bardzo dobrze. Prócz wspomnianego scenariusza do adaptacji własnej książki, napisała scenariusz do jednego odcinka serialu komediowego Roseanne (1988) oraz serii Kroniki młodego Indiany Jonesa (1992-93). Opublikowała także trzy inne autobiograficzne powieści: Surrender the Pink (1991), Delusions of Grandma (1994) oraz The Best Awful (2004). Carrie Fisher zostanie zapamiętana nie tylko jako księżniczka Leia, ale także jako wspaniała osobowość. Zawsze miała w sobie niepowtarzalne poczucie humoru. Fisher potrafiła mówić w taki sposób, by nawet smutne chwile z jej życia, wydawały się być zabawne. Udowodniła to poprzez film telewizyjny Księżniczka na kacu. Carrie Fisher opowiada tam na scenie z humorem o swoim barwnym, choć niełatwym życiu. Nie omija tematów związanych z burzliwym związkiem jej rodziców, dorastaniem w Hollywood czy własną karierą aktorską. Wspomina nieudane małżeństwo z Paulem Simonem i porusza kwestię swojego uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Nie brakuje jej przy tym dystansu do siebie i lekkości języka. Znakomity monodram Carrie Fisher, oparty na jej własnym scenariuszu został wyprodukowany przez stację HBO. Produkcja bawi i wzrusza, a sama aktorka prezentuje się jako osoba obdarzona błyskotliwym poczuciem humoru, a także ciętym językiem.
fot. Lucasfilm
Pod koniec kariery ponownie wcieliła się w rolę księżniczki Lei w filmie Star Wars: The Force Awakens. Podczas tej promocji pokazywała to wszystko, za fani ją uwielbiają: specyficzne poczucie humoru, cięty język oraz charyzmę. Jednak serca skradł jej stały towarzysz wywiadów - pies Gary, który sam także ma sporą popularność w Internecie. Wizerunek młodej Carrie Fisher w roli Lei został wygenerowany komputerowo w filmie Rogue One: A Star Wars Story. Współpracownicy wspominają, że aktorce podobał się ten efekt. Dwa tygodnie po premierze filmu Fisher już nie żyła. Zdążyła jednak zagrać w części VIII, czyli w filmie Star Wars: The Last Jedi. Zobaczymy ją w tej produkcji, tak jak planowano, ale nie wiadomo, czy wprowadzono jakieś korekty, by pożegnać jej filmową postać. Fisher miała odegrać kluczową rolę w Star Wars: Episode IX, ale twórcy musieli kompletnie zmienić koncepcję. Carrie Fisher prowadziła niewątpliwie ciekawe życie, ale także bardzo skomplikowane i pełne trudnych momentów. Wielokrotnie mówiła, że była automatycznie zaprogramowanym produktem Hollywood. Zmagała się z wieloma problemami, ale nigdy nie odmawiała pomocy potrzebującym. Aktorka obdarzyła filmową księżniczkę odrobiną własnego szaleństwa i tupetu, powtarzając zawsze, że ona i Leia to jedna i ta sama osoba. Prowadziła aktywną działalność społeczną na rzecz poprawy wizerunku osób psychicznie chorych. Widzieli w niej prawdziwą bohaterkę, która faktycznie mogła odmienić ich los i pomóc w walce z ciemną stroną mocy. Zawsze była otwarta dla fanów, którzy uwielbiali jej szczerość i bezpośredniość. Carrie Fisher zmarła w wieku 60 lat.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj