Marek Kamiński – Q i R

"Pozwól, że przedstawię ci młodzieńca, którego szkolę na swojego następcę" - tak oto w filmie The World Is Not Enough Q z humorem wprowadza godnego następcę, żartobliwie ochrzczonego przez Bonda jako R (w tej roli John Cleese, wówczas 60-letni "młodzieniec"). Najistotniejsze jest tu pożegnanie z Desmondem Llewelynem, którego 17-krotnie oglądaliśmy w roli dostawcy gadżetów dla 007. Scena miała smutny finał w rzeczywistości - 85-letni aktor zginął wskutek wypadku samochodowego trzy tygodnie po brytyjskiej premierze filmu. Tragiczny los odebrał nam ikonicznego Q. [video-browser playlist="758207" suggest=""]

Tymoteusz Wronka – 2 x Goldfinger

Dwie sceny z mojego ulubionego Goldfinger. Zwykle to James Bond ma na wyposażeniu zabójcze gadżety, ale je wszystkie przebija Oddjob ze swoim zabójczym kapeluszem. Scena, w której prezentuje swoje możliwości, choć krótka, to zapada w pamięć. I do tego ten wyraz niepewności na twarzy Bonda. [video-browser playlist="758208" suggest=""] Agent 007 wielokrotnie cudem unikał wyprawy na tamten świat i w ostatnim momencie uciekał prześladowcom, ale chyba nigdy nie był tak blisko śmierci lub okaleczenia, jak w scenie z laserem w Goldfingerze. Stres na twarzy Seana Connery’ego jest pięknie widoczny. [video-browser playlist="758209" suggest=""]

Kasia Koczułap – czołg

Ulubiona scena z ulubionego filmu z Brosnanem, czyli z GoldenEye - jak wszystko zawodzi, zawsze można spróbować czołgiem. Charakterystyczna muzyka w tle, zdeterminowany Bond i ten chaos, który po sobie pozostawia. Idealna scena akcji, którą przypominam sobie, ilekroć potrzebuję skoku adrenaliny. [video-browser playlist="758226" suggest=""]

Piotr "Venom" Wosik – trzy sceny

Halle Berry wyłaniająca się z wody w Die Another Day to scena niemal legendarna, przy okazji także mokry sen wszystkich filmowych fanów Agenta 007. Kwintesencja flirtu i delikatnej erotyki w relacjach Jamesa Bonda z kobietami i przykład pomysłowej inscenizacji. W hierarchii popkulturowych odzień damskich pomarańczowe bikini znajduje się tuż za niewolniczym kostiumem Księżniczki Lei. [video-browser playlist="758211" suggest=""] Pościg prowadzony na dachu pociągu, który otwiera Skyfall, to wspaniały symbol przynajmniej trzech aspektów. Po pierwsze - pomysłowych scen akcji. Seria zbliżała się często do granic absurdu, ale nigdy nie bała się podejmowania nowych wyzwań. Po drugie - wrodzonej elegancji Jamesa Bonda. Moment tuż po skoku, w którym poprawia on marynarkę i mankiet koszuli, z miejsca stał się ikoniczny. Po trzecie - to kolejne potwierdzenie, że Daniel Craig jest fantastycznym Agentem Jej Królewskiej Mości. Ten wyczyn kaskaderski wykonał samodzielnie. [video-browser playlist="758214" suggest=""] Tym razem nie jedna, ale zbiór wielu scen, których motyw przewodni łączy wszystkie filmy z serii. "My name is Bond. James Bond" to zwrot, który wyrył się złotymi zgłoskami w historii kina i popkultury. W filmach każdy kolejny aktor przedstawia się w ten sposób, ale z ciut inną emfazą. Szczególnie wyróżniali się Sean Connery, Pierce Brosnan i Daniel Craig, który frazą tą zamknął Casino Royale i ostatecznie tchnął w serię nowe, współczesne życie. [video-browser playlist="758215" suggest=""]
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj