Joker jest antagonistą powszechnie znanym i nic dziwnego, że ostatni film Todda Phillipsa, przedstawiający genezę tej postaci, był gotów uzyskać ponad miliard dolarów wpływów w box office. Mówimy przecież o filmie z kategorią wiekową R, którego zyski zazwyczaj nie mogą równać się z blockbusterami szykowanymi dla całych rodzin. Książę Zbrodni, nawet pomimo wielu przedstawień w różnych mediach, zawsze stanowi pewnego rodzaju atrakcję, nęcąc fanów i zachęcając do kupienia biletów nie tylko przez komiksowych maniaków. Na dużym ekranie pierwsze prawdziwe show zrobił Jack Nicholson, który był tak dobry w swojej roli, że potem trudniej było kolejnemu kandydatowi mierzyć się z tym wizerunkiem. Nastąpiło to w filmie Mroczny Rycerz z 2008 roku, kiedy to Christopher Nolan pokazał światu Heatha Ledgera w całkowicie niespodziewanej interpretacji. 
Źródło: Warner Bros.
Dyskurs o Mrocznym Rycerzu jest trudniejszy z każdym rokiem, bo po latach odkrywam w tym filmie coraz więcej niedoskonałych elementów. Długo po premierze wydawało się, że Nolan znalazł złoty środek dla kina superbohaterskiego, jeśli chodzi o komiksową rozrywkę połączoną z artyzmem. Może rzeczywiście tak jest, ale nie brakowało przecież twórców, którzy próbowali przenosić sprawdzone w Mrocznym Rycerzu motywy na swoje kino, nawet superbohaterskie. Pamiętamy chociażby Zacka Snydera i jego Batman v Superman: Świt sprawiedliwości, w którym tkompletnie wyłożyło to film na łopatki, chociaż tutaj głównym problemem nie były wcale inspiracje Nolanem. Batman - Początek był jeszcze skromnym, mocno "batmanowym" filmem, w którym skupiono się tylko na głównym bohaterze. Postacie z drugiego planu były niewidoczne, podobnie antagonista. Mroczny Rycerz pokazuje nam jednak drugą stronę, jeśli chodzi o podejście do czarnego charakteru. Wprowadza postać Jokera w kreacji Heatha Ledgera. Dziś może nie wszyscy o tym pamiętają, ale angaż aktora do tej roli wywołał spore kontrowersje. Widzowie mieli jeszcze w głowach obraz jego występu w filmie Tajemnica Brokeback Mountain, gdzie zagrał mężczyznę skonfliktowanego, niepewnego swojej tożsamości. Dodatkowo zarzucano aktorowi, że jest zbyt grzeczny wizerunkowo, że jego facjata jest zbyt chłopięca. No bo jak to, taki chłopaczek ma zagrać Księcia Zbrodni? Niestety fandom, nawet jeśli nie jest głównym źródłem zysku danej produkcji komiksowej, to jednak krzyczy najgłośniej. Podobnie było w przypadku Hugh Jackmana, którego krytykowano na długo przed jego występem w filmie X-Men jako Wolverine. Był zbyt wysoki, jego pochodzenie było nie takie i w ogóle, kto wpadł na ten pomysł? Dziś jednak trudno wyobrazić sobie innego aktora w tej roli.
Źródło: Warner Bros.
Przeciwko Ledgerowi fani wytaczali kolejne działa, jednym z nich była filmografia aktora. Kiepskie komedie, produkcje niedoceniane i niedające nadziei na to, że ktoś taki może sprostać roli Jokera w nieco poważniejszych filmach Nolana. Nie chodziło przecież o odtworzenie klimatu z filmów Tima Burtona, w których Jack Nicholson mógł sobie pofolgować. Tym bardziej, że nie tylko fanatyczni widzowie mieli problem z tym castingiem. Nawet brat Nolana i studio Warner Bros. mieli ból głowy o zamieszanie związane z Ledgerem. Uważali, że nie jest to dobry wybór, ale Christopher upierał się przy swoim. Tak po czasie mówił Jonathan Nolan, brat reżysera i scenarzysta Mrocznego Rycerza:
Kiedy pisałem scenariusz Mrocznego Rycerza, Chris [Nolan - przyp. aut.] zastanawiał się, jak ograć postać Jokera. Umówił się na spotkanie z Heathem Ledgerem, które przebiegło bardzo dobrze. Nikt tego nie rozumiał - ja, studio, społeczność fanów, która postawiła nas pod pręgierzem. Mówili, że to katastrofa i najgorsza decyzja castingowa w historii. Jednak Chris trzymał się swojego zdania i nie zamierzał odpowiadać na prośby fanów tylko dać im to, czego naprawdę potrzebowali, aktora, który wejdzie i rozniesie tę rolę na kawałki. 
Ostatecznie tak właśnie się stało. Po pierwszym seansie długo zbieraliśmy szczęki z podłogi. Ledger w istocie pozamiatał i do dziś pielęgnuje się mit wokół postaci i samego aktora. Wspominane są jego przygotowania do roli, zamykanie się w pokoju hotelowym na całe dnie, bezsenność, chęć bycia naprawdę uderzanym przez Christiana Bale'a w pamiętnej scenie przesłuchania. Do tego też przedwczesna niestety śmierć aktora, owiana tajemnicą. Samobójstwo? Morderstwo? Przedawkowanie? Do tego mamy też pośmiertnego Oscara dla aktora, który otworzył też wiele drzwi dla kina superbohaterskiego. Przypomnę, że film debiutował w 2008 roku. Wtedy też dopiero startowało Kinowe Uniwersum Marvela i docenianie kina z herosami przez Akademików nie było – i nie jest – zbyt częste.
fot. Warner Bros.
Wspomniałem o Jackmanie nie tylko ze względu na komentarze krytykujących ten casting, ale też z uwagi na domniemaną trudność zastąpienia go przez innego aktora. Kolejnym ekranowym Jokerem był Jared Leto w Legionie Samobójców. Trudno coś powiedzieć więcej o jego występie, bo dostał zbyt mało czasu na wykazanie się. Presja otoczenia była chyba jeszcze większa, bo aktor nie tylko czuł na plecach oddech fanów postaci komiksowej, ale też kreacji Ledgera. Czy jednak Joaquin Phoenix nie sprostał zadaniu w filmie Joker z 2019 roku?  Też dostał Oscara, drugiego dla tej postaci. Widzimy zatem, że komiksowe postacie skrywają w sobie ogromny potencjał i można do każdego charakteru podejść na różne sposoby. Od scenariusza, po ukazanie postaci na ekranie i wszystkie jej maniery.  Phoenix był doskonały, bardziej niż sam film i teraz kultura popularna pamiętać będzie nie tylko Ledgera, ale też Phoenixa. Jest coś w postaci Jokera, co – jak wspomniałem na początku –w intryguje i ekscytuje. Portret psychologiczny wroga Batmana daje wiele okazji do pokazania czegoś więcej niż tylko typowego czarnego charakteru, który koniec końców musi przegrać. Mroczny Rycerz może się zestarzeć, ale podejście Nolana do antagonisty i kreacja Ledgera pozostaną w pamięci i doceniane będą przez bardzo długo. Za to widzowie kochają przecież kino.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj