"The Bridge"

Kolejny towar eksportowy rodem ze Skandynawii. Adaptacja "Bron / Broen" nie była rewelacyjna, choć pierwszy sezon jest bardzo poprawny, momentami wręcz świetny. To, co najbardziej wgniatało w fotel, to mroczna strona Meksyku tuż przy granicy z USA. Dysonans społeczny, dualizm kultur, rozwoju miast i przede wszystkim sposobu prowadzenia śledztwa - wszystkie te motywy wprowadzały w ponury, mroczny wręcz nastrój. Sama tajemnica była ciekawa, niejednokrotnie zahaczała o kulturę Meksyku, przede wszystkim zaś - nienawiść. O ile drugi sezon można śmiało pominąć, to pierwszy warto obejrzeć. [video-browser playlist="725293" suggest=""]

"True Detective"

Hit zeszłego roku i solidny powrót w tegorocznej ramówce HBO. Przedstawioną historią, zagadką, zbrodnią i przede wszystkim fantastyczną czołówką zachwycali się wszyscy. Doskonała, rozpisana na zaledwie 10 odcinków historia poruszała tematy niemal wszystkie: od wypalenia zawodowego po okultyzm i rytualne zbrodnie. Nawet jeśli rozwiązanie całości nie przynosiło aż takiej satysfakcji jak spekulacje jej towarzyszące, to i tak mieliśmy do czynienia z niemałym fenomenem i jedną z najlepszych produkcji ostatnich lat. Filozoficzne dysputy, wspaniała kreacja Matthew McConaugheya, który pokazał, jak się powinno grać przegranych życiowo policjantów, i świetna, niejednoznaczna rola Woody'ego Harrelsona sprawiły, że serial pokochał prawie każdy. Drugi sezon nie jest już tak mocny, rozmienia się nieco na drobne, ale to wciąż solidna historia. Na szczęście zupełnie inna od fantastycznej pierwszej odsłony, przez co każda część stanowi odrębną całość. Koniecznie oglądać! [video-browser playlist="725294" suggest=""]

"Wayward Pines"

Na koniec nowość oparta na bestsellerowej serii o tym samym tytule. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy to serial dobry, czy nie. Miewa swoje momenty, podobnie jak wiele nieścisłości. Nie sposób mu jednak odmówić klimatu. Nieco na wyrost nazywany nowym "Twin Peaks", niewątpliwie potrafi pewne elementy zaadaptować na nowoczesny grunt. Najlepsza jest intryga, która nawet po 7 wyemitowanych odcinkach wciąż niejednoznacznie odpowiada na pytanie, co tak naprawdę się stało. Klimat małego sennego miasteczka, będącego idealnym odzwierciedleniem tego typu mieścin w USA, a przy tym wszechobecna inwigilacja i dziwne zachowania mieszkańców potrafią wprowadzić w odpowiedni nastrój tajemnicy. A w tym wszystkim agent FBI, który oprócz tajemnicy miasteczka ma na głowie jeszcze rodzinę. Może nie ma tutaj głównego motywu zbrodni, ale tajemnica jest. No i ten klimat! [video-browser playlist="725295" suggest=""]

Inne

Takich seriali jest oczywiście o wiele więcej. Długo by wymieniać: "Lost", "Secrets & Lies", "Millenium" od Chrisa Cartera, "Luther" i cała masa innych brutalnych, mrocznych, kryminalnych produkcji. Każda ma swoje zalety, jak i wady. Nie jest ich przy tym tak wiele, by nie móc obejrzeć wszystkich. Jeśli jednak ktoś chce obejrzeć najciekawsze produkcje od lat 90. po czasy współczesne, to proponuję sięgnąć po powyższe seriale. Satysfakcja gwarantowana!
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj