Już od miesięcy tworzymy zestawienia filmów, które zaliczają się do tych najlepszych w danej dekadzie i w określonym gatunku. Tym razem nadszedł czas na komedie lat dziewięćdziesiątych. Przyglądamy się tym, które swoją premierę miały pomiędzy 1990 a 1999 rokiem. Jeśli o jakimś tytule zapomnieliśmy, dodajcie go w komentarzach. Kolejność chronologiczna.

Home Alone” (1990)

Zaczynamy spokojnie, od filmu, którego obecność w tym tekście nikogo nie może zaskoczyć. Jasne, pewnie są tu tacy, którym dawno Kevin się przejadł, a pokazywanie go co święta w telewizji stało się zwyczajnie nudne. To nie zmienia faktu, że komedia Chisa Columbusa to zabawna i ponadczasowa produkcja familijna, która dostarczy masy śmiechu wielu przyszłym pokoleniom. Warto oczywiście wspomnieć o udanym sequelu pt. „Home Alone 2: Lost in New York”. A późniejsze próby utrzymywania marki przy życiu – te bez Macaulaya Culkina – nie są już warte uwagi.[video-browser playlist="737459" suggest=""]

Kindergarten Cop” (1990)

„Bliźniacy” udowodnili, że Arnold Schwarzenegger to nie tylko Terminator. W aktorze tkwił komediowy talent i w zaczął on go w latach 90. coraz bardziej utylizować. Tutaj gra twardego gliniarza, który musi udać się na misję w celu schwytania handlarza narkotyków. Problem z tym, że jego przykrywką jest bycie przedszkolanką… Koncept to dość absurdalny, ale sprawdził się znakomicie. Gdybyście jeszcze nie słyszeli, po 25 latach szykowany jest sequel. Niestety już bez Arnolda, a z Dolphem Lundgrenem.[video-browser playlist="737466" suggest=""]

Back to the Future Part III” (1990)

Każda część tej popularnej trylogii science fiction jest genialną rozrywką, a ta wyróżnia się tym bardziej, że rozgrywa się głównie na Dzikim Zachodzie. Marty i Doc Brown muszą wydostać się z roku 1885, ale nie mają paliwa, aby rozpędzić Deloreana do 88 mil na godzinę. A co jakby popchnął go pociąg? Fantastyczne widowisko Roberta Zemeckisa, które emocjonuje do dzisiaj.[video-browser playlist="737467" suggest=""]

The Addams Family” (1991)

Twórcą upiornej i ekscentrycznej rodzinki, która uwielbia mrok i makabrę był w latach 60. amerykański rysownik Charles Addams. Potencjał tych bohaterów szybko podchwycili telewizyjni włodarze i powstał serial aktorski. Na początku lat 90. zrealizowano też uroczą animację (którą zapewne delektowaliśmy się jako dzieci), a Barry Sonnenfeld dał nam dwa bardzo fajny film pełnometrażowy (i sequel w 1993 roku).[video-browser playlist="737468" suggest=""]

City Slickers” (1991)

Świetna komedia przygodowa o kilku nowojorczykach przechodzących kryzys wieku średniego. Aby się z tego dołka wyrwać, decydują się na wyprawę na południe USA, gdzie przekonują na własnej skórze, jak to jest być kowbojem pędzącym bydło. To bardzo zabawny film w konwencji westernu, którego najjaśniejszym punktem jest niewątpliwie Jack Palance, jako twardy i bezkompromisowy mentor bohaterów. Aktor dostał za swoją brawurową rolę zasłużonego Oscara.[video-browser playlist="737469" suggest=""]

Oscar” (1991)

Gdy Schwarzenegger zaczął bawić się w komedie, Stallone nie mógł pozostać w tyle. Zagrał główną rolę w filmie „Oskar”, który był remakiem francuskiego pierwowzoru z 1967 roku. Sylwek to oczywiście nie na sama półka co Louis de Funès, ale dał radę. Sam obraz (wyreżyserowany przez mistrza gatunku, Johna Landisa) również jest bardzo przyjemny w odbiorze i znakomicie oddaje hołd wszelakim produkcjom kina gangsterskiego. Fajny klimat, zakręcona fabuła, solidna obsada – dobry film.[video-browser playlist="737470" suggest=""]
Strony:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj