„Spec” (1994)
Mało znana, ale bardzo zabawna świąteczna komedia o pechowym włamywaczu, który w Wigilię bierze za zakładników skłócone małżeństwo. Ciągłe utarczki słowne powoli doprowadzają złodzieja do szału i musi on bawić się w terapeutę, aby uniknąć złapania przez policję - a to tylko jeden z jego wielu problemów. W roli głównej świetnie spisał się Denis Leary („Wołanie o pomoc”), znany wówczas przede wszystkim ze stand-upu. A w rolach drugoplanowych para wykonawców wybitnych – Judy Davis („Mężowie i żony”) oraz Kevin Spacey u progu sławy.[video-browser playlist="737477" suggest=""]„The Mask” (1994)
Rok 1994 należał do Jima Carreya. Pokazał nam wówczas swój nietuzinkowy talent komediowy i stał się gwiazdą Hollywood. Oczywiście najbardziej w pamięć wryła nam się prześmieszna „Maska”, w której zwykły szarak zamienia się w niezniszczalnego typka o zielonej twarzy, które nie można powstrzymać. A skoro już jesteśmy przy filmach popularnego komika to wypada wspomnieć o takich tytułach „Ace Ventura: Pet Detective” i „Dumb & Dumber”. W tej dekadzie był jeszcze „Ace Ventura: When Nature Calls” (1995) i „Liar Liar” (1997).[video-browser playlist="737478" suggest=""]„Clerks” (1994)
Debiut reżyserski wszechstronnego Kevina Smitha, który zapoczątkował tym obrazem swoje osobliwe filmowe uniwersum, pełne pop kulturalnych nawiązań i obrazoburczego absurdalnego humoru. Zaczęło się więc o opowieści o dniu z życia sprzedawców z lokalnego sklepu osiedlowego, a potem były „Mallrats” (1995), „Chasing Amy” (1997) i „Dogma” (1999), które również należy wyróżnić na tej liście. Smith miał naprawdę świetną dekadę.[video-browser playlist="737479" suggest=""]„Nic śmiesznego” (1995)
Pierwszy polski akcent w zestawieniu i komedia taka trochę fałszywa, bo dość przygnębiająca swoim czarnym humorem i niesamowicie pechowym głównym bohaterem, Adasiem Miałczyńskim. Wciela się w niego Cezary Pazura w jednej ze swoich najlepszych ról. Adaś jest reżyserem filmowym, który jednak w swoim zawodzie nie może odnieść dużego sukcesu i kończy jako twórca filmów erotycznych. No po prostu nie ma facet łatwego życia. Tak czy owak, samą sceną z lasem (do zobaczenia niżej) obraz Marka Koterskiego zasłużył na miejsce w tym tekście.[video-browser playlist="737480" suggest=""]„Four Rooms” (1995)
Szalona historia boya hotelowego (rewelacyjny Tim Roth), który musi radzić sobie z niezwykłymi gośćmi podczas nocy sylwestrowej. To film, który przedstawia 4 różne historie połączone jedynie postacią głównego bohatera. Na uwagę zasługują szczególnie dwie ostatnie, wyreżyserowane przez Roberta Rodrigueza i Quentina Tarantino. Obraz został po premierze zmiażdżony przez krytyków. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego. To świetna i przepełniona absurdalnym humorem rozrywka.[video-browser playlist="737481" suggest=""]„Jingle All the Way” (1996)
Arnold Schwarzenegger walczył w swojej karierze z kosmitami, robotami, a nawet Batmanem, ale to nic w porównaniu z koszmarem robienia świątecznych zakupów w Wigilię. Bohater tej familijnej komedii robi wszystko, aby kupić synowi prawdopodobnie ostatniego TurboMana w mieście, zabawkę, o której marzy każdy dzieciak. To prosty film z masą schematów i happy endem, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że uśmiech podczas seansu nie schodzi z naszych twarzy.[video-browser playlist="737483" suggest=""]„Space Jam” (1996)
Połączenie filmu animowanego i aktorskiego, które nie było przełomem na miarę „Kto wrobił Królika Rogera?”, ale i tak dostarczyło masy frajdy. W roli głównej legenda NBA Michael Jordan, który musi pomóc Bugsowi i spółce pokonać wstrętnych kosmitów w meczu koszykówki. Podobno po cichu prowadzone są rozmowy na temat sequela, w którym wystąpiłby LeBron James.[video-browser playlist="737484" suggest=""]To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj