Ghoul

Indyjski miniserial, który nie tak dawno trafił na Netflixa, wart jest wymienienia ze względu na to, że podchodzi do horroru, nieco inaczej niż jego amerykańskie odpowiedniki. Ghul opowiada o bazie wojskowej, w której trwają brutalne przesłuchania więźniów politycznych i nie tylko. W pewnym momencie dociera tam tytułowy potwór, rozpoczynający prawdziwą rzeźnię. Ghul, oprócz rozrywki w konwencji grozy, porusza również kwestie rodzinne, społeczne i polityczne. Całość toczy się w dystopijnej przyszłości, gdzie totalitarna władza pozwala sobie na wiele. Widz oglądając ten indyjski serial może więc czuć strach i niepokój nie tylko ze względu na grasującego po więzieniu potwora.

Twin Peaks

O tym serialu zostało powiedziane już chyba wszystko, choć 3. seria na nowo rozgrzała dyskusję na temat dziwacznego świata, wykreowanego przez David Lynch. Twin Peaks oczywiście nie jest klasycznym horrorem, ale ma w sobie tak dużo przerażających motywów, że zebrane do kupy, straszą bardziej niż niejeden kinowy przebój z dreszczykiem.

Castle Rock

Jedno z najnowszych wysmakowanych serialowych dzieł w konwencji grozy. Castle rock to produkcja będąca peanem dla twórczości Stephen King – niekwestionowanego króla współczesnego horroru. Serial czerpie garściami z dzieł pisarza, tworząc opowieść, w której nietrudno odnaleźć smaczki czy szczegóły z książek autora. Główna oś fabularna natomiast jest bardzo nieoczywista i dla niektórych mocno ciężkostrawna. Tę nieczytelność rekompensuje za to niepokojący klimat, sugerujący, że gdzieś tam głęboko w lesie kryje się coś, co przerasta nasze zdolności pojmowania.

Fortitude

Fortitude to klasyczny kryminał, w którym jednak pojawiają się motywy parapsychologiczne. W sposobie prowadzenia opowieści, Fortitude niczym się nie różni od takich produkcji jak Broadchurchczy Hinterland, ale same zagadki kryją w sobie coś naprawdę mrocznego i pierwotnego, dzięki czemu obserwowanie śledztwa, może przyprawić o zimny dreszcz na plecach.

Outcast

Młody mężczyzna i pastor stają do walki z demonicznymi mocami. Banał? Niekoniecznie. Outcast idzie inną drogą niż większość telewizyjnych opowieści o walce dobra ze złem. Stawia na konwencję horroru i nieśpieszne tempo, które dla wielu okazało się zbyt powolne. Outcast nie jest może najbardziej przerażającym serialem na świecie, ale warto go wymienić ze względu na skrupulatnie budowaną mitologię i wielki szacunek do materiału źródłowego, czyli komiksu Robert Kirkman.

The X-Files

Tego serialu po prostu nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. Z Archiwum X to oczywiście przede wszystkim science fiction, ale w przeciągu wielu sezonów trafiło się dużo odcinków reprezentujących czystej krwi horror. Jedną z najgłośniejszych odsłon był z pewnością epizod przedstawiający rodzinę Peacock, żywcem wyjętą z takich filmów jak Wrong Turn czy The Texas Chainsaw Massacre. Podobnych epizodów było więcej. Część z nich do dziś jest obiektem kultu fanów Z archiwum X.
Strony:
  • 1
  • 2
  • 3 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj