Najlepsze space opery na dużym i małym ekranie

Battlestar Galactica (1978-1979 i 2004-2009)

Przypominając serial Battlestar Galactica, należy nie tylko zachwycać się świetną wersją współczesną (zakończoną w 2009 roku), ale też pamiętać o starszej wersji - z 1978 roku. Przyjęto ją dość krytycznie, a w trakcie emisji drugiego sezonu zdjęcia ostatecznie przerwano. Marka jednak przetrwała, bowiem uniwersum Battlestar Galactica okazało się na tyle ciekawe, że powstały książki, komiksy, a nawet gry wideo. Projekt powrócił w 2003 roku - najpierw w formie miniserii stworzonej przez Rona D. Moore'a i Davida Eicka, po której stworzono jeszcze cztery sezony. Dziś BSG wspominamy jako jedną z najlepszych współczesnych space oper. Od czasu zakończenia emisji nie znalazł się serial, który w telewizji godnie reprezentuje ten gatunek. Wszelkie aspiracje do tego ma The Expanse, jednak telewizja Syfy zakończyła niedawno emisję dopiero pierwszego sezonu.

No url

Farscape (1999-2003)

Ucieczka w kosmos to produkcja australijska z 1999 roku, która odniosła sukces i jest jedną z bardziej rozpoznawalnych space oper ostatnich kilkunastu lat. Pod względem fabularnym to historia dość klasyczna, oparta na jednym bohaterze, który musi przetrwać w obcym wszechświecie. Ważne są relacje interpersonalne z innymi rasami i bohaterami napotkanymi podczas przygody. Produkcja doczekała się łącznie 88 odcinków.

No url

Stargate SG-1 (1994-2011)

Gwiezdne wrota to dziś serial, za którym bardzo mocno tęsknimy - wciąż nie pojawiają się żadne informacje o jego ewentualnej kontynuacji bądź zupełnie nowej produkcji osadzonej w tym uniwersum. Serial będący kontynuacją filmu kinowego z 1994 roku doczekał się łącznie aż 224 odcinków. W międzyczasie stworzono też spin-offy o podtytułach Atlantyda i Wszechświat. O ile ten pierwszy odniósł sukces (łącznie pięć sezonów), to drugi został anulowany po zaledwie dwóch seriach. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś ktoś zechce przywrócić do telewizji to barwne uniwersum, w którym kolejny raz otworzone zostaną wrota do innych planet.

No url

The Fifth Element (1997)

Francuska superprodukcja w reżyserii Luca Bessona z takimi gwiazdami jak Bruce Willis i Mila Jovovich. To z pozoru prosta fabuła o Złu Absolutnym, które raz na pięć tysięcy lat nawiedza Wszechświat z zamiarem zniszczenia wszystkiego, co żyje, oraz o ludziach (i pewnej kosmitce), którzy starają się mu przeciwstawić. Film ciągle zachwyca, ma wielu fanów i jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych produkcji kinowych lat 90.

No url

Spaceballs (1987)

W naszym zestawieniu nie zapominamy też o nieco bardziej komediowej formie space opery. Wybór padł na Kosmiczne jaja, czyli parodię najlepszych amerykańskich filmów SF w reżyserii Mela Brooksa. W dużej mierze jest to film, który należy traktować jako parodię Gwiezdnych wojen, ale pojawiają się też nawiązania do innych kultowych produkcji, takich jak Star Trek czy Obcy - ósmy pasażer Nostromo. No url

Doctor Who (1963-1989, 1996, 2005- )

Ostatni w naszym zestawieniu, ale wcale nie najgorszy, a jednocześnie najstarszy, bo przecież premiera Doktora Who miała miejsce w 1963 roku. Dziś to jeden z najpopularniejszych seriali na świecie, który ma ogromną liczbę fanów. Niektórzy bardziej cenią sobie klasykę emitowaną w latach 1963-1989, inni uwielbiają nowe przygody Doktora, w którego wcielali się kolejno: Christopher Eccleston, David Tennant, Matt Smith i Peter Capaldi. Nowy sezon w ramówce BBC zadebiutuje jesienią i w tej chwili nikt nie myśli o kończeniu trwającej wiele lat historii Władcy Czasu. Warto dodać, że aktualnie Doktor Who doczekał się emisji aż 826 odcinków.

No url