Odpowiadając na powyższe pytanie: nie, nie jest. Nawet nie jest blisko. Niestety, The BFG to także bardzo duże rozczarowanie. Sophie to mała dziewczynka, która straciła rodziców i obecnie mieszka w sierocińcu. Podczas jednej z bezsennych nocy dostrzega kogoś, kogo nie powinna była zobaczyć – olbrzyma, który ni z tego, ni z owego spaceruje po ulicy. Aby zapobiec wyjawieniu swojego istnienia, gigant porywa dziewczynkę i zabiera ją do swojej krainy. Jak się okazuje, potwór okazuje się całkiem miły, a zagrożeniem są pozostali mieszkańcy świata olbrzymów. Dla nich Sophie jest po prostu pyszną przekąską. W swoim filmie Spielberg zabiera nas do świata, w którym wszystko jest możliwe: małe dziewczynki zaprzyjaźniają się z – wydawać by się mogło – potworami z nocnych koszmarów, olbrzymy mówią ludzkim językiem, a do pałacu brytyjskiej królowej można dostać się niepostrzeżenie przez okno jej sypialni. I wszystkie te trzy rzeczy są tak samo prawdopodobne. Największym problemem Bardzo Fajnego Giganta jest brak historii. Scenariusz pełen jest dziur fabularnych i nie oferuje żadnych porządnych wyjaśnień. Nie wiemy, dlaczego olbrzymy są tym, kim są, i dlaczego ten jeden z nich się wyróżnia. Nie znamy historii Krainy Olbrzymów i bardzo mało wiemy także o samej Sophie. Spielberg podrzuca jedynie tropy, ale historia jest poszatkowana i wątki urywają się w momencie, w którym fabuła musi iść dalej. Nie ma czasu ich rozwijać. No url Mało w tym filmie przygody – jej ducha nie czuć w ogóle. Jako osobę dorosłą irytuje mnie chaotyczna narracja i słabo nakreślone postacie, których nie mogłam polubić, a będąc dzieckiem, byłabym rozczarowana tym, jak mało się w tym filmie dzieje. Trzeba także przyznać, że Spielberg postawił na slapstickowy humor, mocno absurdalny punkt zwrotny i jeszcze bardziej zadziwiające zakończenie. Mimo że mamy do czynienia z bajką, to i tak należy zaznaczyć, że reżyser poszalał z folgowaniem swojej wyobraźni. Najlepsze i nawet powiedziałabym, że dobre jest pierwsze pół godziny filmu, gdzie faktycznie czuć baśniową atmosferę, gdzie rodzi się przyjaźń, gdzie dopiero wchodzimy w nowy, magiczny świat. Potem jednak ma się ochotę na jakieś satysfakcjonujące rozwinięcie i kilka wyjaśnień, ale to nigdy nie nadchodzi, dlatego coraz trudniej z zaangażowaniem śledzić tę opowieść. Bardzo Fajny Gigant jest pięknie zaanimowany i wizualnie prezentuje się bardzo dobrze, treść jednak jest dużo słabsza od formy. Spielberg duży nacisk kładzie na przekazanie ważnej prawdy: czasem słowa, które chcemy powiedzieć, nie są tymi, które wychodzą z naszych ust. Wygląda na to, że przy tej produkcji on miał dokładnie ten sam problem - i wyszło jak wyszło.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj