BFG: Bardzo Fajny Gigant – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 1 lipca 2016Steven Spileberg powraca z filmem dla dzieci, który promowany jest jako „E.T. dla nowego pokolenia”. Czy tak jest faktycznie? Oceniamy bez spoilerów.
Steven Spileberg powraca z filmem dla dzieci, który promowany jest jako „E.T. dla nowego pokolenia”. Czy tak jest faktycznie? Oceniamy bez spoilerów.
Odpowiadając na powyższe pytanie: nie, nie jest. Nawet nie jest blisko. Niestety, The BFG to także bardzo duże rozczarowanie. Sophie to mała dziewczynka, która straciła rodziców i obecnie mieszka w sierocińcu. Podczas jednej z bezsennych nocy dostrzega kogoś, kogo nie powinna była zobaczyć – olbrzyma, który ni z tego, ni z owego spaceruje po ulicy. Aby zapobiec wyjawieniu swojego istnienia, gigant porywa dziewczynkę i zabiera ją do swojej krainy. Jak się okazuje, potwór okazuje się całkiem miły, a zagrożeniem są pozostali mieszkańcy świata olbrzymów. Dla nich Sophie jest po prostu pyszną przekąską.
W swoim filmie Spielberg zabiera nas do świata, w którym wszystko jest możliwe: małe dziewczynki zaprzyjaźniają się z – wydawać by się mogło – potworami z nocnych koszmarów, olbrzymy mówią ludzkim językiem, a do pałacu brytyjskiej królowej można dostać się niepostrzeżenie przez okno jej sypialni. I wszystkie te trzy rzeczy są tak samo prawdopodobne.
Największym problemem Bardzo Fajnego Giganta jest brak historii. Scenariusz pełen jest dziur fabularnych i nie oferuje żadnych porządnych wyjaśnień. Nie wiemy, dlaczego olbrzymy są tym, kim są, i dlaczego ten jeden z nich się wyróżnia. Nie znamy historii Krainy Olbrzymów i bardzo mało wiemy także o samej Sophie. Spielberg podrzuca jedynie tropy, ale historia jest poszatkowana i wątki urywają się w momencie, w którym fabuła musi iść dalej. Nie ma czasu ich rozwijać.
Mało w tym filmie przygody – jej ducha nie czuć w ogóle. Jako osobę dorosłą irytuje mnie chaotyczna narracja i słabo nakreślone postacie, których nie mogłam polubić, a będąc dzieckiem, byłabym rozczarowana tym, jak mało się w tym filmie dzieje. Trzeba także przyznać, że Spielberg postawił na slapstickowy humor, mocno absurdalny punkt zwrotny i jeszcze bardziej zadziwiające zakończenie. Mimo że mamy do czynienia z bajką, to i tak należy zaznaczyć, że reżyser poszalał z folgowaniem swojej wyobraźni.
Najlepsze i nawet powiedziałabym, że dobre jest pierwsze pół godziny filmu, gdzie faktycznie czuć baśniową atmosferę, gdzie rodzi się przyjaźń, gdzie dopiero wchodzimy w nowy, magiczny świat. Potem jednak ma się ochotę na jakieś satysfakcjonujące rozwinięcie i kilka wyjaśnień, ale to nigdy nie nadchodzi, dlatego coraz trudniej z zaangażowaniem śledzić tę opowieść.
Bardzo Fajny Gigant jest pięknie zaanimowany i wizualnie prezentuje się bardzo dobrze, treść jednak jest dużo słabsza od formy. Spielberg duży nacisk kładzie na przekazanie ważnej prawdy: czasem słowa, które chcemy powiedzieć, nie są tymi, które wychodzą z naszych ust. Wygląda na to, że przy tej produkcji on miał dokładnie ten sam problem - i wyszło jak wyszło.
Źródło: fot. Disney
Poznaj recenzenta
Katarzyna KoczułapKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat