Po wydarzeniach z finału 1. sezonu Mrocznych materii Lyra i Pan trafiają do tajemniczej krainy. Na miejscu w końcu dochodzi do spotkania bohaterki z Willem Parrym, chłopcem z innego świata. Razem odkrywają, że znaleźli się w miejscu zawładniętym przez widma, które potrafią opętać człowieka i wyssać z niego wszystko, co ludzkie. W tym czasie Pani Coulter, korzystając z drugiej szansy danej przez Magisterium, torturami stara się wyciągnąć od pewnej wiedźmy informacje dotyczące przejścia między światami.  Pierwszy odcinek produkcji oferuje nam w większości bardzo spokojne prowadzenie narracji. To jest zrozumiałe, ponieważ twórcy chcą wprowadzić w najbardziej przystępny sposób główne elementy historii, która będzie przedstawiana w tej odsłonie. Jednak zaznaczam - to, że postawiono na dosyć stonowany, mozolny sposób budowania opowieści w premierowym epizodzie, nie znaczy, że jest on nudny. Wręcz przeciwnie. Scenarzyści pokazują nam interesujące kierunki, które będą rozwijane. Zdecydowanie najciekawiej z nich zapowiada się wątek relacji Lyry, Willa i ich wspólnej podróży. Bardzo dobrze obserwowało mi się, jak wspomniana dwójka głównych bohaterów "dociera się", budując swoją więź. Całkiem nieźle wypadają te momenty, w których Will i Lyra konfrontują ze sobą rutynowe rzeczy z ich światów, takie jak postacie dajmonów, prysznic czy robienie omletów. To w takich niuansach tkwi siła w budowaniu tej relacji i to się scenarzystom udaje.
materiały prasowe
Trzeba zaznaczyć, że Dafne Keen i Amir Wilson, którzy wcielają się w Lyrę i Willa, już od samego początku budują całkiem dobrą ekranową chemię. Jestem ciekaw, jak rozwinie się dalej ich wątek, bo widzę tutaj spory potencjał. Szczególnie po niezłym cliffhangerze z finału odcinka, w którym Lyra odkrywa, że Will jest jakoś związany ze światem widm i ma w nim misję do wykonania, a chłopiec zostaje przed jedno z tych widm zaatakowany (albo zapewne za chwilę zostanie zaatakowany, bo to było niejednoznaczne). Twórcy krok po kroku rzucają nam kolejne fragmenty układanki i miejscami może to przeszkadzać, jednak według mnie jest to bardzo płynnie poprowadzone. Zapewne misja Willa dotyczy noża, który widzieliśmy w zwiastunie. Umożliwia on wycinanie wyrw między światami. Co do pozostałych wątków w odcinku - twórcy ich kosztem postanowili wyciągnąć na pierwszy plan fabułę Lyry i Willa. Jednak są i tutaj ciekawe elementy, które zapewne w kolejnych odcinkach będą rozwijane. Szczególnie dobrze zapowiada się wątek wiedźm i proroctwa dotyczącego Lyry. Scena, w której jedna z wiedźm zabija tę przetrzymywaną przez Magisterium, aby prawda nie wyszła na jaw, epatowała mrokiem. Do tego po raz kolejny Ruth Wilson stanęła na wysokości zadania i jako Pani Coulter dała wyraz swojej demoniczności połączonej z wewnętrznym rozdarciem postaci. W Magisterium zmieniają się rządy i dlatego wątek antagonistki zapowiada się na jeszcze ciekawszy. Premiera 2. sezonu Mrocznych materii trzyma poziom poprzedniej, bardzo dobrej odsłony, sprawnie nakreśla wątki i zapowiada naprawdę mocną historię. Oby tak dalej. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj