Ciąża - słowo, które wywraca całe poukładane życie do góry nogami. Wszystko od tej pory będzie już inaczej, a na pytanie, jak sobie z tym poradzić i nie oszaleć, odpowiada właśnie Niespodzianka.
Samantha jest dorosła i wydaje się, że dojrzała. Ma pracę, którą lubi, udany związek i ambicje, by rozwinąć swoją karierę. Jasmine jest uczennicą szkoły średniej, na swojej głowie ma młodsze rodzeństwo i nieodpowiedzialnego chłopaka. Opuszczona przez matkę, marzy o tym, by pójść na studia i mieć kiedyś lepsze życie. Zarówno Samantha, jak i Jasmine muszą zrewidować swoje priorytety, kiedy okazuje się, że obie spodziewają się dziecka. Ponieważ żadna z nich się tego nie spodziewała, zaprzyjaźniają się ze sobą, próbując pomóc sobie nawzajem.
Unexpected to film, który można nazwać kinem pozytywnego myślenia. O ciąży. I o życiu. To urocza, ciepła opowieść o tym, jak radzić sobie z niespodziewanymi zdarzeniami, jak prawidłowo określać priorytety i jak znaleźć odpowiedź na pytania o to, co jest naprawdę ważne. Samatha i Jasmine uczą się wiary w siebie i swoje macierzyństwo. Okres ciąży to dla nich szansa, by dojrzeć, by lepiej poznać siebie. By być szczerą.
[video-browser playlist="756958" suggest=""]
W
Unexpected najważniejszym wątkiem jest relacja obu kobiet, ich pragnienia i decyzje. Swanberg próbuje rozprawić się ze stereotypami, obnaża hipokryzję ludzi, którzy chcieliby decydować za ciężarne i zaplanować im życie bez względu na to, czy ktoś ich prosił o pomoc, czy nie. Film jest bardzo otwarty w interpretacji, nie rozwiązuje problemu, który mają współczesne matki, a który zamyka się w pytaniu: kariera czy dziecko? Stara się pokazać wyjście, w którym można pogodzić jedno z drugim. To, czy takie podejście nie jest zbyt optymistyczne i oderwane od rzeczywistości, należy do oceny widza.
Czytaj także: „Mandarynka”: W rytmie – recenzja
Kris Swanberg stworzyła film, który w większości nie jest irytujący, prawie nie drażni, ale jednocześnie jest filmem, o którym się bardzo szybko zapomina,
Unexpected bowiem niczym nie wyróżnia się spośród innych takich produkcji. Cobie Smulders i Gail Bean tworzą na ekranie zgrany duet, sprawiają, że chce się je oglądać i kibicować ich bohaterkom, ale nie jest to aktorstwo zapadające w pamięć. Scenariusz jest porządny, reżyseria poprawna, muzyka przyjemna. Film poprawny.
Za akredytację na festiwal AFF dziękujemy telewizji Ale kino+.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h