Czy to jeszcze gra?
Z klasyfikacją Planet of the Apes: Last Frontier jest wielki problem. Taki pojawiał się już przy produkcjach Cage’a i studia Quantic Dream, ale w przypadku tego tytułu nazywanie go grą to spore nadużycie. Interaktywny film, jakie można spotkać na serwisie YouTube, bardziej jest odpowiednie dla tej produkcji, która zadebiutowała w ostatnim czasie i szykowana była z myślą o PlayLink dla PlayStation 4. Filmowość „gry” nie pozostaje tutaj bez znaczenia, bo główne skrzypce gra narracja, którą obserwujemy z perspektywy ludzkiej oraz w małpiej skórze. Obserwując toczące się wydarzenia, wcielamy się w obie strony konfliktu, który musi zakończyć się krwawą ofiarą. Po której stronie padnie więcej ciał, o tym zdecydujemy sami, podejmując określone decyzje - albo w grupie, jeśli grających jest więcej niż jeden. Wówczas wszyscy musimy zdecydować o dalszym losie.Hollywoodzka opowieść
Planet of the Apes: Last Frontier rozgrywa się po wydarzeniach przedstawionych w filmie Dawn of the Planet of the Apes, a przed tymi ukazanymi w War for the Planet of the Apes. Bohaterami historii są Jess, która po śmierci męża staje w obliczu zapewnienia ludzkiej osadzie dobrobytu, oraz Bryn, szympans, który zamierza iść w ślady swego ojca. Interaktywna historia zaczyna nabierać rozpędu po tym, jak jedna z małp, pierwsza w kolejce do objęcia przywództwa w grupie, decyduje się na desperacki czyn, jakim jest napadnięcie na ludzką osadę. Człekokształtnym przychodzi to z łatwością, a przyświeca im szczytny cel – chcą zapewnić byt swoim pobratymcom w zimę, dając im strawę. Pech chciał, że napotykają ludzi i wywiązuje się potyczka. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy do ludzkiej osady dociera para włóczęgów. Mężczyźni okazują się być łowcami małp.Masa błędów i problemów
„Gra” to jeden wielki problem techniczny. Zaczyna się od tego, że w tytuł dedykowany PlayLinkowi gra się znacznie lepiej bez niego – na padzie. Produkcja jest strasznie niedopracowana technicznie. Pamiętacie, jak w Mass Effect: Andromeda doczytywały się tekstury i obraz potrafił całkiem solidnie przyciąć? Tutaj jest identycznie, tylko że problem ten nie występuje sporadycznie, ale wręcz nagminnie. Psuje to odbiór całości, która i tak nie jest specjalnie zjawiskowa. Gra wygląda tak sobie, chociaż są momenty, kiedy prezentuje się bardzo dobrze. Szczególnie jest to zaznaczone na zbliżeniach twarzy małp i ludzi. Zupełnie, jakby wszystko było zrealizowane za pomocą motion-captrure, a małpy wyglądają, jakby były żywcem wyjęte z ekranów kin.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj