"Stitchers" to nowy serial ABC Family, który ma zaoferować trochę inną familijną rozrywkę. Pomysł jest ciekawy, ale wykonanie w 1. odcinku pozostawia wiele do życzenia.
"
Stitchers" po przeczytaniu opisu fabuły może od razu budzić skojarzenia z "
iZombie", gdyż tutaj również mamy bohaterkę niejako przeglądającą wspomnienia zmarłych. Na tym podobieństwa jednak się kończą, bo w produkcji amerykańskiej stacji ABC Family działa to na kompletnie innej zasadzie. Pomysł na wymyślne urządzenie pozwalające wejść we wspomnienia niedawno zmarłych jest bez wątpienia dobry i ciekawy - widać tu potencjał na interesujący procedural z motywem przewodnim. Premierowy odcinek zapowiada większą historię na cały sezon, która na razie jest tylko zarysowana, ale na tyle wyraźnie, że jest w stanie zaciekawić.
Przedstawienie głównej bohaterki, Emmy, ogranicza się do tego, że ma ona jakieś schorzenie, przez które zachowuje się jak nierozgarnięta socjopatka. I to jest największy kłopot "
Stitchers", bo tej postaci na razie nie da się lubić. Twórcy chcieli stworzyć kogoś ekscentrycznego, bezpośredniego i dziwacznego w stylu najpopularniejszych bohaterów telewizji, ale im nie wychodzi. Aktorka nie potrafi udźwignąć specyfiki tej postaci, przez co wygląda momentami karykaturalnie. Gorzej mają się pozostali bohaterowie serialu, którzy są jeszcze bardziej papierowi i nieciekawi. Nie ma tu nikogo, kto potrafiłby przykuć uwagę widza i zaproponować coś, co mogłoby zainteresować.
[video-browser playlist="684251" suggest=""]
Jako że to serial ABC Family, cała historia jest opowiadana z lekkością, ale i odpowiednią powagą - kłopot w tym, że bez emocji i ze zbyt dużą liczbą banalnych skrótów, przez co trudno zaakceptować rozwój wydarzeń. Wszystko udaje się perfekcyjnie; aż dziw bierze, że Emma jeszcze nie włada światem, skoro jest tak idealna. Wszystko jest potraktowane za bardzo po macoszemu.
Czytaj również: „Wrogie niebo” – Noah Wyle opowiada o 5. sezonie
"
Stitchers" prezentuje fajny pomysł, ale marne wykonanie. Jest lekko, ale nie zawsze przyjemnie. Humor jest szczątkowy, główna bohaterka irytuje, a efekty specjalne rażą. Widać potencjał na dobry serial, ale pilot w siermiężny sposób próbuje zachęcić widzów do oglądania kolejnych odcinków.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h