Cofnijmy się o 12 miesięcy. We wrześniu 2010 roku Amerykanie wstrzymywali oddech oczekując na gorące premiery takich pozycji jak: Lone Star, The Event czy Undercovers. Oczekiwania były ogromne, a największe nadzieje pokładano w NBC, która zamówiła 12 nowych produkcji. Łącznie w sezonie 2010/11 w USA zadebiutowało 36 nowych seriali (piszemy oczywiście o serialach ABC, NBC, CBS, FOX i The CW). Z tego zacnego grona, w maju 2011 zdecydowana większość z nich (prawie 80 procent!) została anulowana!
Przetrwało 9 produkcji - 5 dramatów ("Harry's Law", Body of Proof, Nikita, Hawaii 5.0 i Blue Bloods) i 4 komedie ({{Mike and Molly}}, Happy Endings, "Raising Hope" i Breaking In). W serialach dramatycznych swoją i tak silną ramówkę jeszcze bardziej wzmocniło CBS, a zarówno Hawaii 5.0 jak i Blue Bloods osiągały przez cały sezon wysoką oglądalność. NBC odniosła niewielki sukces z Harry's Law, który w sezonie 2011/12 (podczas nowego dnia emisji i nowej godziny) może radzić sobie gorzej. Body of Proof wystartowało dopiero w midseason. Do dziś nikt nie wie dlaczego ABC tak bardzo zwlekała z premierą, a serial wcześniej pojawił się szybciej w Europie, m.in. w Polsce. Grająca główną rolę Dana Delany uratowała w ten sposób sezon dla ABC. Nikita odratowała się pod koniec sezonu, notując wzrosty oglądalności, wcześniej, przynajmniej przez połowę sezonu była poważnie zagrożona anulowaniem. Największą porażkę w dramatach poniósł FOX, który nie zdecydował się kontynuować żadnej produkcji.
W komediach było równie słabo. Przetrwały 4 seriale, ale tak naprawdę tylko {{Mike and Molly}} osiągał oczekiwane wyniki oglądalności. Pozostała trójka radziła sobie słabo, a zamówienie otrzymały tylko dlatego, że były komedie radzące sobie jeszcze gorzej. Doszło też do "powrotu z zaświatów" w wykonaniu Breaking In. FOX najpierw anulował serial, by kilka tygodni temu dać zielone światło na rozpoczęcie produkcji 2. sezonu.
Czytaj także: KALENDARZ PREMIER, SEZON 2011/12
Teoretycznie można wyciągnąć prosty wniosek, że w poprzednim sezonie amerykańskie stacje poszły bardziej na ilość, niż na jakość. Skoro tak, to chyba nie uczą się na błędach. Dlaczego? Bo w zaczynającym się na dniach sezonie 2011/12 nowych seriali, które zadebiutują w ramówkach będzie aż 41 (o pięć więcej niż przed rokiem!). Warto dodać, że do tej liczby wliczamy tylko seriale, pomijając programy typu reality show.
Za liderów w zamówieniach nowych produkcji na sezon 2011/12 można uznać ponownie NBC (12 seriali) i ABC (13 nowych pozycji). Wydaje się, że inteligentniej do nowego sezonu podszedł FOX. Chcąc uniknąć szybkich anulowań i niepewnych zamówień, cztery nowe dramaty będą miały tylko po 13 odcinków. Terra Nova i Alcatraz emitowane będą w poniedziałki odpowiednio jesienią i w midseason. Jeśli się sprawdzą, zamówienie kolejnej serii otrzymają dopiero na sezon 2012/13. "Touch" z Kieferem Sutherlandem nawet nie został jeszcze oficjalnie zamówiony (emisja wiosną), a "The Finder" ma wypełnić lukę w czwartkowe wieczory, przy mniejszym zamówieniu Bones. Czy taka zachowawcza taktyka przyniesie oczekiwany efekt?
Większość nowych produkcji NBC i ABC to jedna wielka niewiadoma. A CBS znów zamówiła najmniej, ale za to znów ma szansę na wzmocnienie ramówki. Szczególnie dzięki Person of Interest.
Oczywiście takiej kompromitacji jak w sezonie 2010/2011 nie było w kablówkach. Wystarczy wspomnieć o takich wyróżniających się tytułach jak Gra o tron, The Walking Dead, Boardwalk Empire, Lost Girl, czy The Killing. Premierowe sezony okazały się dla kablówek dużym sukcesem. Wygląda na to, że w tym sezonie może być podobnie. Czy np. nowy dramat Showtime - Homeland mogłby być anulowany po pierwszym sezonie? W kablówkach wydaje się to nierealne.