Okazuje się, że najważniejsi aktorzy Teorii wielkiego podrywu zrezygnowali z podwyżek po to, by większe zarobki za swoją pracę otrzymały Melissa Rauch i Mayim Bialik.
Nadal nie mamy oficjalnego potwierdzenia, że
The Big Bang Theory doczeka się 11. i 12. sezonu, choć porozumienie w kwestii zarobków z członkami obsady wydaje się coraz bliższe. Portal Variety donosi, że najważniejsi aktorzy i aktorki -
Jim Parsons,
Johnny Galecki,
Kaley Cuoco,
Simon Helberg i
Kunal Nayyar - zgodzili się wspólnie na zrezygnowanie z podwyżek po to, by lepsze stawki dla siebie mogły wynegocjować
Melissa Rauch i
Mayim Bialik.
W szczegółach wygląda to tak, że najważniejsi członkowie obsady, którzy już teraz zarabiają blisko milion dolarów za odcinek, w potencjalnym 11. i 12. sezonie będą otrzymywać pensję o 100 tys. dolarów mniejszą. W ten sposób zostanie zaoszczędzone 500 tys. dolarów, które będzie rozdzielone pomiędzy Rauch i Bialik - tym samym obie aktorki w kolejnych odsłonach serii powinny zarabiać 450 tys. dolarów za odcinek.
Zobacz także: Teoria wielkiego podrywu: sezon 10, odcinek 17 - recenzja
Stacja CBS i studio Warner Bros. na razie nie komentują sprawy. W sieci spekuluje się, że Rauch i Bialik postawiły sprawę jasno: albo dostaną znaczne podwyżki, albo rezygnują.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h