Dziedzictwo. Hereditary

Jeszcze bardziej pesymistyczny finał ma wcześniejszy obraz Ari Astera. Tutaj historia skupia się na rodzinnych patologiach, które prowadzą do wykorzenienia jednego z członków familii. Pierwsza połowa obrazu to pasjonujący dramat psychologiczny. Druga to już klasyczny horror, gdzie nic nie jest takie, jak się wydaje. Podobnie jak w przypadku Midsommar, także i tutaj finał można interpretować na wiele sposobów. Konkluzja jest jednak tak szokująca i poruszająca, że trudno podejść do niej w sposób obojętny.

Smętarz dla zwierzaków

W Smętarzu dla zwierzaków nie ma miejsca na różne interpretacje. Zło wygrywa w klasyczny sposób. Rodzina głównych bohaterów przemienia się w żywe trupy i wyrusza dalej szerzyć śmierć i zniszczenie. Niezbyt finezyjne zakończenie, ale do horrorowej konwencji pasuje jak ulał.

Brightburn: Syn ciemności

Brightburn to obraz z pogranicza kina grozy i mrocznej fantastyki. Z kosmosu na Ziemię przybywa kapsuła, w której znajduje się dziecko. Mały okazuje się posiadać potężne moce. Szybko zdaje sobie sprawę ze swojej spuścizny i zaczyna wykorzystywać nadludzką siłę, żeby szerzyć zniszczenie. Finalnie zabija własną rodzinę i staje się ponurym zwiastunem apokalipsy. Mroczna wersja Supermana nie była najlepszym filmem w historii, ale trzeba pochwalić twórców za koncept i niepokojącą konkluzję.

Wrota do piekieł

Wrota do piekieł to horror Sama Raimiego, który nie jest wolny od motywów humorystycznych. Film co chwilę mruga okiem do miłośników popkultury, przez co w niektórych miejscach jest całkiem znośnym pastiszem wyeksploatowanych rozwiązań charakterystycznych dla kina grozy. Nie inaczej wypada finał historii. Już po happy endzie otwierają się wrota piekieł, które wciągają główną bohaterkę w zaświaty. Cała jej walka idzie więc na marne, bo triumfatorem rozgrywki tym razem okazuje się zło.

Dziecko Rosemary

W finale obrazu Romana Polańskiego na świat przychodzi tytułowe dziecko Rosemary. Widzimy czarną kołyskę, jednak nie wiemy, jak wygląda sam bobas. Czy rzeczywiście jest on dzieckiem Szatana? A może to zwykły noworodek, który wpędził swoją matkę w obłęd? Niezależnie, jak podejdziemy do historii, trudno zanegować jej pesymistyczny ton. Szaleństwo lub opieka nad Antychrystem – taki los czeka biedną Rosemary.
Strony:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj