Zwiastuny są niezwykle istotnym elementem kampanii reklamowej, być może tym najważniejszym. Nic dziwnego, że tak wielką uwagę się im poświęca. Od 2000 roku rozdawane są nawet Golden Trailer Awards, by uhonorować te najlepsze zwiastuny, bo przecież często są one osobnymi dziełami sztuki, nie tylko świetnie wprowadzającymi w film, ale także broniącymi się jako osobne dzieło. Przyjrzyjmy się liście najlepszych zwiastunów ostatnich lat - widowiskowych, świetnie reklamujących film (nawet jeśli ten nie był udany), które czasem można oglądać w nieskończoność. Wybrałem 25 moim zdaniem najbardziej interesujących trailerów. By urozmaicić zestawienie, wprowadziłem numerację, aby odrobinę wartościować poszczególne pozycje, co nie zmienia faktu, że każda z nich warta jest Waszej uwagi. Macie swoje propozycje?

25. 300

To była nowość pewnie dla wszystkich, niespotykana wcześniej stylistyka i użycie efektów specjalnych, by wytworzyć dziwaczny, specjalnie przesadzony krajobraz. Dla każdego, kto wcześniej zapoznał się z komiksem Franka Millera, była to zapowiedź dzieła wiernego pierwowzorowi. Dla reszty pozostawała wizualna orgia, która na dużym ekranie robiła jeszcze większe wrażenie. Nietrudno jednak o sukces zwiastuna, jeśli ma się taki materiał plus kilka kultowych już one-linerów. No url

24. Only God Forgives

Daltonizm Nicolasa Windinga Refna powoduje, że jego najnowsze filmy są wizualną orgią – nie tylko ze względów estetycznych, ale zwykłej potrzeby, by reżyser mógł odpowiednie barwy rozpoznawać. Tylko bóg wybacza nie dość, że wprowadzało nas po raz kolejny w ten specyficzny świat, to po sukcesie Drive oczy wszystkich skierowane były na najnowsze dzieło Duńczyka. Zwiastun w specyficzny, niespieszny i bardzo klimatyczny sposób wprowadza nas w atmosferę filmu – okrutnego, krwawego, ociekającego seksem i przemocą thrillera. Wyjątkowa neonowa czcionka, która zmienia się, ujawniając angielską pisownię twórców, wraz z nostalgiczną muzyką tworzą dysonans, tak charakterystyczny dla twórczości Refna. No i to zwieńczenie – „You wanna fight?”. No url

23. Skyfall

Po niezbyt udanym Quantum of Solace twórcy mieli sporo do udowodnienia. Reżyserem został Sam Mendes, zaś miejsce operatora zajął wybitny Roger Deakins. Ich talent widać w każdej sekundzie zwiastuna Skyfall, który udowodnił, że w kinie bondowym jeszcze sporo można pokazać. Choć zwiastun zdradza zarówno obecność nowego złoczyńcy, jak i prolog filmu, to nie sposób oprzeć się urokowi nowej wersji Bonda w wykonaniu Craiga – tego zmęczonego, niedoskonałego agenta, który musi wrócić, by ratować swój kraj. Obowiązkowa kwestia Bonda, kilka znakomitych odzywek i Javier Bardem w roli złoczyńcy – to wszystko przy podrasowanym głównym motywie sprawia, że na kolejną odsłonę serii czekało się jak nigdy wcześniej. No url

22. Pacific Rim

W tym zwiastunie jest kilka niezapomnianych rzeczy. Przede wszystkim potwory wychodzą spod ziemi. Okej, to na pewno już gdzieś było, ale chwilę później widzimy Idrisa Elbę odwołującego apokalipsę. Jeszcze później zwiastun pokazuje nam, jak robot bije potwora kontenerowcem. Po tym zwiastunie już wszyscy wiedzieli, że film Guillermo del Toro będzie filmem stworzonym dla nerdów i wielbicieli kina science fiction w najczystszej postaci. Widowiskowa, emocjonująca i epicka zajawka. No url

21. Inherent Vice

Długo mówiło się o ekranizacji prozy Thomasa Pynchona, niemożliwej przecież do przełożenia na ekran kinowy. Podjąć tego miał się Paul Thomas Anderson - wydawał się on być do tego stworzony i zwiastun dokładnie to pokazał. Bardzo klimatyczne, oldschoolowe dzieło i tak nie dało się streścić ani słownie, ani w formie zwiastuna, więc zadanie twórców trailera było zdecydowanie ułatwione. Tasowanie kwestiami bohaterów, by każdy sprawiał wrażenie zagubionego w fabule, i łagodna, dziewczęca narracja, wprowadzająca niejako widzów w perypetie Doca Sportella. Zabawna, trudna do zrozumienia, przyduszona marihuanowym dymem zajawka. Zupełnie jak sam film. No url

20. Man of Steel

Każdy zwiastun Człowieka ze stali jest znakomity, jednak to ten ostatni wydaje się być najlepszą reklamą filmu Zacka Snydera. Przede wszystkim korzysta z wyśmienitego motywu Hansa Zimmera, który od melancholijnego, powolnego kawałka zmienia się dynamiczny utwór, będący rozpoznawalnym tematem najpopularniejszego superbohatera. W tej dość długiej zajawce pokazana jest w skrócie droga Clarka Kenta do zostania Supermanem, choć nie jest to zasugerowane w sposób nachalny i prosty, a raczej za pomocą sprawdzonych motywów, które na nowo zostały zdefiniowane. Do tego pierwsze spojrzenie na Zoda granego przez znakomitego Michaela Shannona i zabawna scena, która koniecznie musi jeszcze bardziej zachęcić widza. Niby najprostsze chwyty, jednak piekielnie skuteczne. No url
Strony:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj