28 sierpnia pod banerami naEKRANIE stoczona została bitwa o rude włosy. Dowódcą wojsk otwartego umysłu był Piotr Piskozub, który stanął naprzeciw armii wszelkiej maści fanów. Jak zwykle w tego typu potyczkach nie wygrał nikt, a przegrali wszyscy ci, którzy zapomnieli uzbroić się w kulturę wypowiedzi, albo schowali się za tarczą „widzimisię” pozbawionego argumentów. Zanim jednak znów podniesiony zostanie oręż prawości i wytoczone zostaną działa kanonu, warto wykonać strategiczny krok w tył i przejrzeć pole walki.
W roli głównej powróci oczywiście 20-letni Tom Holland (Peter Parker / Spider-Man), który potwierdził właśnie, że podpisał kontrakt na trzy filmy solowe, plus trzy występy grupowe. Warty odnotowania jest również fakt, iż jest on kolejnym już Brytyjczykiem odtwarzającym postać ikonicznego amerykańskiego herosa, co powoli staje się gatunkową prawidłowością. Swoje role powtórzą także: Marisa Tomei (May Parker) oraz Robert Downey Jr (Tony Stark / Iron Man), który ma zapewnić komercyjną przewagę oraz kontynuację zapoczątkowanej relacji mentorskiej. Także Jon Favreau (Happy Hogan) odtworzy postać ochroniarza i powiernika Starka znanego z poprzednich odsłon solowej serii bohatera.
Obok Hollanda, Downeya Jr. oraz Tomei kwartet najważniejszych postaci dopełni Michael Keaton (Vulture / Adrian Toomes), który długo negocjował swój angaż, a przez chwilę wydawało się wręcz, że temat nieodwracalnie upadł. Chwila, czy ktoś coś wspominał o różnorodności? Nie na pierwszym planie. Im jednak dalej w głąb, tym powoli robi się co raz bardziej kolorowo. Szeregi złoczyńców filmu dopełnią jeszcze Michael Chernus (Phineas Mason / Tinkerer) znany z Orange Is the New Black, Logan Marshall-Green (nieujawniona rola, plotkuje się, że może to być kochanek cioci May, a być może młodszy Toomes?) ostatnio widziany w Quarry, Christopher Berry (nieoficjalnie Balinger, pozbawiony mocy oprych), oraz znany z 2. sezonu serialowego FargoBokeem Woodbine (nieoficjalnie Herman Schultz / Shocker). Do grona tego być może dołączy także Kanadyjczyk Michael Mando (rola nieujawniona, ale biorąc pod uwagę emploi aktora najlepiej spożytkować go właśnie w roli charakterystycznego kryminalisty), który zasłynął fantastyczną kreacją złoczyńcy Vaasa z gry Far Cry 3.
Armię uczniów w szkole Petera Parkera stanowić będą: Zendaya Coleman (Michelle, nieoficjalnie Mary Jane Watson) i tutaj musimy się na chwilę zatrzymać. Jeśli po lekturze powyższych fragmentów macie wciąż wątpliwości, to wyjaśniam, iż całym sercem popieram pomysł Zendayi w roli MJ. Argumentację znacie ze wspomnianej bitwy o rude włosy, więc nie będę się powtarzał. Warto dodać, iż dostaliśmy już niegdyś białą i rudowłosą Mary Jane, której charakter wciśnięto jednak w gorset szarej mimozy, nijak pasującej także do definicji seksbomby. Zendaya ma atuty, żeby należycie sportretować bohaterkę, choć myśląc krytycznie można oczywiście przywołać fakt, iż Mary Jane jest jedną z prawdopodobnie trzech najbardziej ikonicznych ukochanych superbohaterów, dlatego ingerowanie w jej wygląd zawsze będzie pewnego rodzaju stratą względem materiału graficznego. Według najnowszych doniesień owa dyskusja stracić może jednak na znaczeniu, ponieważ aktorka opisuje swoją postać jako "ironiczną i niewygodną dla rozmówcy intelektualistkę", co także charakterologicznie odbiega od kreacji MJ. W swojej wypowiedzi zwraca również uwagę na fakt, iż nie musi poddawać się charakteryzacji i pracy z fryzjerem.
Tutaj jednak czujnemu fanowi zapalić się może pomarańczowa lampka, ponieważ brzmi to trochę jak zasłona dymna, tudzież Walter-o-jedno-kłamstwo-za-daleko-White. Aktorka zasugerowała także, iż nie będzie obiektem westchnień Petera Parker co poniekąd zgadza się z wstępnymi opisami postaci, w których tak też opisywano Michelle oraz wskazywano na inny obiekt uczuć bohatera. Jeśli chodzi jednak o te opisy, to warto pamiętać, że postać Tony'ego Revolori długo figurowała jako "Manuel", a dopiero podczas San Diego Comic-Con potwierdzono kogo naprawdę zagra. Parafrazując więc Doktora Strange'a - pozostawcie swoje umysły otwartymi.
Drobne wątpliwości wzbudzić może również przywołany Tony Revolori (Flash Thompson), a to dlatego, że w przypadku Flasha ważnym elementem kreacji postaci są warunki fizyczne. Fakt, że górował atletycznie nad Parkerem, gnębił go m.in. z tego powodu i był wyróżniającym się sportowcem, który po ukończeniu liceum dołączył do wojska. W trakcie służby stracił obydwie nogi, co stanowiło dla niego ogromnie trudne przeżycie i konieczność adaptacji. Patrząc na sylwetkę Revolori’ego można się spodziewać, że otrzymamy - charakterologicznie zgodną - ale jednak inną wersję Flasha, a co z tym idzie spadają szanse na zaprezentowanie klasycznej wersji Venoma / Agenta Venoma.
Najlepszym przyjacielem Parkera będzie tymczasem Jacob Batalon (Ned Leeds), w kręgu wspomnianych miłosnych zainteresowań bohatera znaleźć ma się zaś Laura Harrier (LizAllan, w komiksach zwykle biała blondynka). Wyróżnić należy także Australijkę Angourie Rice (nieoficjalnie Betty Brandt), która zabłysnęła w tym roku w komedii noir The Nice Guys oraz Ghańczyka Abrahama Attah (nieoficjalnie Abraham), który pokazał się w wstrząsającym dramacie Beasts of No Nation. Ponadto w gronie uczniów pojawią się Michael Barbieri (nieoficjalnie Jason, kolega Parkera), Maiya Boyd, Ethan Dizon (nieoficjalnie Tiny), Jorge Lendeborg Jr. (nieoficjalnie Jorge), Tiffany Espensen (nieoficjalnie Cindy), Isabella Amara (nieoficjalnie Sally) Jona Xiao oraz J. J. Totah
Ciało pedagogiczne stanowić będą: Kenneth Choi (Morita, dyrektor szkoły – aktor powtórzy rolę Mority z Captain America: The First Avenger, ale jako potomek postaci), Hannibal Buress (trener Wilson), Tunde Adebimpe (nieoficjalnie Mr. Cobwell), Selenis Leyva (nieoficjalnie Ms. Warren), a także Garcelle Beauvais, Martha Kelly, Tyne Daly oraz Martin Starr (Mr. Harrington), z którym wiąże się pewna ciekawostka. Aktor ten znany jest najlepiej z serialu Silicon Valley, ale zagrał już dla Marvela bezimienną postać w The Incredible Hulk. Książka na podstawie filmu ujawniała później, iż bohater nazywał się… Amadeus Cho. Na koniec wypada powtórzyć, że w obsadzie znajduje się także wspomniany wcześniej świeżo upieczony Lando Carlissian, czyli Donald Glover, którego rola pozostaje owiana tajemnicą. Spekuluje się, że może zagrać Robbiego Robertsona.
Ostateczny rachunek różnorodności prezentuje się więc następująco: 1 Brytyjczyk, 12 białych Amerykanów, 4 czarnych Amerykanów, 1 Zendaya, 1 Amerykanin hawajskiego pochodzenia, 1 Amerykanka haitańskiego pochdzenia, 1 Amerykanin hinduskiego pochodzenia, 1 Hinduska, 1 Amerykanin z włoskimi korzeniami, 3 Amerykanów chińskiego pochodzenia, 1 Amerykanin koreańskiego pochodzenia, 1 Amerykanin dominikańskiego pochodzenia o szwedzkim nazwisku, 1 Amerykanka kubańskiego pochodzenia, 1 Kanadyjczyk, 1 Australijka, 1 Amerykanin afrykańskiego pochodzenia, 1 Afrykanin. Pozostaje czekać na odpowiedź na ile ów kulturowy tygiel, w którym i tak dominują biali aktorzy, będzie stanowił o sile Spider-Man: Homecoming, a na ile będzie to jedynie niewiele wnosząca ciekawostka lub zaledwie eksperymentalny przedsionek do wprowadzenia faktycznych obsadowych rewolucji.