Seriale, które straciły poziom

Gdy w 7 sezonie Negan wraz z Lucille wybił bohaterom The Walking Dead głupie pomysły z głowy, fani piali z zachwytu. Nowy początek. Reaktywacja. Serial złapał wiatr w żagle. Niestety był to tylko lekki podmuch. Format zawsze zaliczał sinusoidy, jednak to, co się stało w 8 serii, woła o pomstę do nieba. Tak dramatyczny spadek jakości jest wręcz alarmujący. Nikt się chyba już nie łudzi, że nadchodząca kontynuacja bieżącej odsłony cokolwiek zmieni w tym temacie. Uwierzycie że kiedyś ten serial był najmodniejszym trendem w telewizyjnej popkulturze? Trwało to bardzo krótko, bo chwilę po wydostaniu się z więzienia Scofielda i Burrowsa, poziom artystyczny serialu padł na twarz, a scenarzyści zupełnie się pogubili, serwując widzom tani akcyjniak klasy B. To się nazywa upadek z dużej wysokości. Jak Bauer uratował świat już ponad 8 razy. O ile  5 pierwszych akcji robiło wrażenie, to pod koniec gość nabrał takiej rutyny, że obserwowaniu jego zmagań towarzyszyło bezustanne ziewanie. Podobnie jak w przypadku Prison Breaki Z Archiwum X twórcy reaktywowali markę (już z innym bohaterem), ale tradycyjnie nic dobrego z tego nie wynikło. Mogło być tak pięknie. 1 sezon to prawdziwy majstersztyk. Serial o superbohaterach, w konwencji komiksowej, zrobiony przez gościa, który jawnie się przyznaje, że nie był nigdy fanem opowieści obrazkowych. Wyszło zjawiskowo dobrze. Drugi sezon pozostawiał niestety już wiele do życzenia. Później było coraz gorzej. Ponownie dostaliśmy też reaktywację marki. Z jakim skutkiem? A jak myślicie? Murder House, Asylum, Coven, Freak show, Hotel, Roanoke, Cult. Dwa pierwsze na piątkę z plusem, trzy kolejne to dwója z minusem. Roanoke i Cult to mocna trójka, ale po Ryan Murphy powinniśmy oczekiwać samych fajerwerków. Ciekawe czy w zaplanowanych już dwóch nowych sezonach, serial wróci na właściwe tory. Serial legenda, ale też kontrowersyjny tytuł w tym zestawieniu. Rzesza miłośników Lost wciąż spiera się o finałowy sezon. Czy był on wartościowym zwieńczeniem wielkiej epopei czy żartem z widza? Kiedy Zagubieni zaczęli się tak naprawdę psuć? W którym miejscu nastąpił pierwszy skok przez rekina? Dlaczego tajemnice i sekrety nie uzyskiwały odpowiedzi, a stawały się jedynie pustymi wydmuszkami? Pytań o jakość Zagubionych jest wiele, ale nic nie przekreśli tego, co serial zaprezentował w 2. pierwszych sezonach. Tym bardziej boli taki potężny spadek jakości w końcówce. Czy można przez 15 lat nadawania serialu zachować równy, wysoki poziom artystyczny? Być może tak, jednak ER nie jest tego potwierdzeniem. Serial mniej więcej w połowie zaliczył znaczną obniżkę formy i już do samego końca prezentował poziom zaledwie dostateczny. Duży na to wpływ miały z pewnością liczne rekonstrukcje obsady, bo do finału nie dotarła ani jedna postać z premierowego sezonu (nie licząc tych którzy powrócili na gościnne występy). Serial od Guillermo del Toro w oparciu o opowieść graficzną? Palce lizać! Szkoda tylko, że reżyser The Shape of Water tak szybko porzucił opiekę kreatywną nad produkcją, a twórcy zaczęli zachowywać się jak małpy z brzytwą. Finalnie udało się doprowadzić historię do końca, choć klimat znikł bardzo szybko. Podobno nie zarzyna się kury znoszącej złotej jajka, ale co się dzieje, gdy  kwoka sama wskakuje do rosołu? Ostatni sezon House M.D. według powszechnej opinii zupełnie nie przypominał błyskotliwej opowieści z poprzednich odsłon. Twórcy zdecydowanie wyeksploatowali biednego Gregory'ego.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)

⇓ ⇓ Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h

Skomentuj