W końcu dystrybutorzy sprawili, że premiery kinowe weekendu są bogate i pełne różnorodnych tytułów. Mamy głośne "Crimson Peak" w reżyserii Guillermo del Toro oraz "Pan". Jest też komediodramat z Bradleyem Cooperem "Burnt" oraz film fantasy "The Last Witch Hunter" z Vinem Dieselem. Wielu widzów powinno przyciągnąć też "11 minut", czyli polski kandydat do Oscara. Na koniec coś dla wielbicieli kina ambitniejszego - "Vonarstræti" i "Le sel de la terre".

"Pan"

Superprodukcja w reżyserii Joe Wrighta ("Atonement") zebrała tragiczne recenzje widzów oraz krytyków i nie osiąga sukcesu komercyjnego. Na tę chwilę analitycy przewidują straty w wysokości ponad 100 mln dolarów. Joe Wright to utalentowany reżyser, który wcześniej prowadził aktorów tworzących świetne kreacje. Tutaj jest totalnie pogubiony i udowadnia, że twórca kina artystycznego nie zawsze poradzi sobie w wielkich widowiskach. Najdziwniejsze jest, że recenzenci krytykują to, co Wright powinien zrobić najlepiej - płytką, mdłą i wtórną historię zrzynającą elementy z różnych tworów fantasy oraz w większości bardzo złe kreacje aktorskie. Natomiast chwalą świetną sferę wizualną - efekty specjalne, zdjęcia i pomysły na niektóre sekwencje mogą się podobać. Słowem - młodzi widzowie mogą wciągnąć się w wizualne fajerwerki, ale przez niewykorzystanie potencjału mamy tutaj więcej rzeczy niedziałających, które wybijają opowieść z rytmu, tworząc kino poniżej przeciętnej ze świetną sferą wizualną.

NASZA RECENZJA

Opis: "Piotruś. Wyprawa do Nibylandii" to nowe podejście do historii klasycznych postaci stworzonych przez J.M. Barriego. Film opowiada historię osieroconego chłopca, który trafia do magicznej Nibylandii. Będzie się tam bawił i stawiał czoła niebezpieczeństwom, a w końcu odkryje swoje przeznaczenie — zostanie bohaterem, którego już na zawsze wszyscy będą znali jako Piotrusia Pana. [video-browser playlist="749221" suggest=""]

"Crimson Peak"

Gotycki horror to najnowszy film w reżyserii nietuzinkowego Guillermo del Toro. Film zbiera pochlebne opinie, wśród których znajdujemy najczęściej powtarzający argument: najbardziej wyjątkowy, oszałamiający wizualnie film roku. Sfera wizualna jest dopracowana w najmniejszym detalu i znalazło się w niej pełno popkulturowych inspiracji reżysera, który tworzy coś, od czego trudno oderwać wzrok. Sama historia romansu osadzonego w nawiedzonym domu jest prosta, ale przekonująca i wywołująca mocne emocje, gdy del Toro bawi się konwencją, dostarczając coraz to mocniejszych wrażeń. W krytycznych uwagach recenzenci ganią przewidywalną fabułę, mdłe postacie i nieciekawe elementy nadnaturalne. Twierdzą, że wizualna sfera przygniata w tym filmie wszystko inne. Opis: „Crimson Peak: Wzgórze krwi” rozpoczyna się po rodzinnej tragedii i skupia na aspirującej pisarce, która jest rozdarta pomiędzy miłością do przyjaciela z dzieciństwa a pożądaniem wobec tajemniczego nieznajomego. Próbując uciec przed duchami przeszłości, zostaje przeniesiona do domu, który oddycha, krwawi i pamięta. [video-browser playlist="754108" suggest=""]

"Burnt"

Komediodramat Johna Wellsa nie spodobał się krytykom. Przede wszystkim zarzucają mu banalny scenariusz z niewykorzystanym potencjałem. Wszystko rozgrywa się tutaj po linii najmniejszego oporu - bezpiecznie, przewidywalnie i w oparciu o oczywistości. Tak naprawdę wychodzi z tego prosty, ale przyjemny w odbiorze film, który najbardziej ratuje Bradley Cooper w głównej roli. Prosta, przeciętna rozrywka, więc lepiej obniżyć oczekiwania.

NASZA RECENZJA

Opis: „Ugotowany” opowiada o szefie kuchni Adamie Jonesie, który zrujnował swoja karierę poprzez zażywanie narkotyków i aroganckie zachowanie. Teraz chce odbudować swoją reputację i rusza do Londynu, gdzie ma zamiar stworzyć restaurację, która zdobędzie upragnione trzy gwiazdki Michelina. [video-browser playlist="736981" suggest=""]

"The Last Witch Hunter"

Prawdopodobnie nikt nie będzie zaskoczony, że krytycy mieszają ten film z błotem. Pusta, chaotyczna, wtórna, nieciekawa, przesycona efektami komputerowymi historia w świecie fantasy, który nigdy nie oferuje nic ponad przeciętność, jednowymiarowe postacie, mdła opowieść, mało kreatywna akcja i słaby główny bohater. W pozytywnych opiniach recenzenci zaznaczają, że jest to pusta, lekka, ale rozrywkowa frajda dla widzów oczekujących napakowanej efektami historii, o której zapomni się po wyjściu z kina. Lepiej nie spodziewać się za wiele.

NASZA RECENZJA

Opis: Akcja filmu „Łowca czarownic” skupia się na nieśmiertelnym łowcy czarownic, który współpracuje ze swoim naturalnym wrogiem – wiedźmą – aby powstrzymać nikczemny plan zniszczenia ludzkości. [video-browser playlist="733676" suggest=""]

"11 minut"

Polski kandydat do Oscara w reżyserii Jerzego Skolimowskiego podbijał do tej pory festiwal na świecie i w naszym kraju. Obraz jest złożony z niepowiązanych ze sobą historii postaci, które dopiero na końcu się splatają. Z jednej strony mamy film na rzadko spotykanym w Polsce poziomie technicznym - wspaniałe, pomysłowe zdjęcia i sfera wizualna dopracowana w najmniejszym stopniu. Do tego dobre tempo i sporo emocji. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że to film hałaśliwy, metaforyczny, ale zarazem nie tak głęboki, jak można było oczekiwać po reżyserze. Słowem - ciekawe, nietuzinkowe kino, ale nic wybitnego.

NASZA RECENZJA

Opis: Najnowszy film Jerzego Skolimowskiego prezentuje ostatnie 11 minut z życia różnych bohaterów, których zwieńczeniem jest wielka katastrofa. [video-browser playlist="748200" suggest=""]

"Le sel de la terre"

Film dokumentalny Wima Wendersa, czyli filmowca, który jest klasą samą dla siebie. Historia słynnego fotografa wywołuje wielkie emocje, zmusza do myślenia nad tym, jak okrutny jest ludzki gatunek, a zarazem jest polem do wyrażania przemyśleń samego Wendersa na temat kondycji społeczeństwa i polityki. Mocny dokument, w którym prace tegoż fotografa przemawiają same za siebie. Warto. Opis: Sebastiao Salgado, brazylijski fotograf, podróżował po całym świecie przez 40 lat. Dokumentował ludzkość w okresie dramatycznych zmian, będąc tym samym świadkiem najważniejszych wydarzeń na świecie: konfliktów wojennych, klęsk głodu i przymusowych emigracji. Sławę przyniosły mu cykle fotografii poświęcone kondycji człowieka, w których zajrzał do jądra ciemności ludzkości. W swym nowym projekcie fotograficznym, poświęconym pięknu Ziemi, po raz pierwszy odszedł od fotografii społecznej na rzecz dokumentowania terenów nietkniętych przez zachodnią cywilizację, gdzie bez przeszkód nadal rozwija się fauna i flora i gdzie można zobaczyć krajobrazy jakby zaczerpnięte z księgi Genesis. Film „Sól ziemi” pokazuje życie Sebastiao Salgado i jego prace, dzięki którym stał się  jednym  z najsłynniejszych fotografów na świecie. Poznajemy Salgado z perspektywy jego syna Juliano oraz Wima Wendersa, współreżysera filmu i  fotografa. [video-browser playlist="755602" suggest=""]

"Vonarstræti"

Przejmujący dramat z Islandii to kino artystyczne dla widzów oczekujących emocji, dobrych kreacji i historii odzwierciedlającej rzeczywistość. Opis: "Życie na kredycie” to trzy historie, zaplecione w misterny warkocz, opowiadane wyrywkowo, choć spójnie, które stanowią fundament opowieści islandzkiego reżysera Baldwina Z. 24-letnia przedszkolanka, po godzinach – prostytutka, niedźwiedziowaty poeta z nieodłączną butelką whisky pod pachą oraz młody bankowiec z wielkimi ambicjami spotykają się na życiowym rondzie. Zrobią razem kilka kółek, w poszukiwaniu najlepszego zjazdu. Baldwin Z, jeden z wyróżniających się współczesnych twórców islandzkich, poświęcił w filmie wiele uwagi drogom prowadzącym do tego spotkania. Towarzystwo dyskretnej, nastrojowej oryginalnej ścieżki dźwiękowej znakomicie komponuje się z opowieścią o tym, co w życiu jest najważniejsze. [video-browser playlist="755603" suggest=""]
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj