W tym tygodniu mamy ciekawe premiery kinowe. Na pierwszy plan wysuwają się trzy tytuły: "Hotel Transylvania 2", "Legend" i "The Walk". Nie brak też kina artystycznego, który reprezentują: "Efterskalv", "Un début prometteur", "Performer" i "Miss Julie".

"Hotel Transylvania 2"

Film podzielił krytyków podobnie jak pierwsza część animacji Genndy'ego Tartakovskiego. Jedni narzekają na nudę, kiepski humor i brak ciekawej historii. Drudzy chwalą świetną komedię, pomysłowe gagi i fajny klimat. Jeśli podobała Wam się pierwsza część, ten film jest odrobinę słabszy, ale to nadal niezła rozrywka dla całej rodziny.

NASZA RECENZJA

Opis: Paka Draca powraca w filmie „Hotel Transylwania 2” i ma się lepiej niż kiedykolwiek! Zarząd hotelu zmienił nieco regulamin i teraz pośród upiorów mogą w nim mieszkać także ludzie. No, ci nieco bardziej odważni ludzie. Ale Drac nie wszystko widzi w różowych (czy może raczej czarnych) barwach, obawia się bowiem, że jego pół człowieczy, pół wampirzy wnuk nie przejawia symptomów wampira… Zamierza więc, łącząc siły z Frankiem, Murrayem i Griffinem, poddać go wampirzemu treningowi. To jednak nie wszystko. Hotel zapragnął odwiedzić Vlad, bardzo, bardzo, bardzo stary (i staroświecki) ojciec Draca. Sytuacja komplikuje się, gdy Vlad dowiaduje się, że jego wnuk nie jest wampirem czystej krwi, a Hotel Transylwania mogą odwiedzać ludzie… [video-browser playlist="713737" suggest=""]

"Legend"

Gangsterski film oparty na faktach, w reżyserii Briana Helgelanda, który jest też autorem scenariusza. Obraz podzielił krytyków. W pozytywach czytamy, że jest to film, który po prostu trzeba zobaczyć dla fenomenalnych kreacji Toma Hardy'ego, wcielającego się w bliźniaków Kray budujących gangsterskie imperium. W negatywach recenzenci zarzucają Helgelandowi nudę, odtwarzanie klisz gatunku i skupienie się na historii romantycznej zamiast na tym, co robią i czym zasłynęli gangsterzy bliźniacy. Innymi słowy, jest to tytuł dla wielbicieli kina gangsterskiego, którzy oczekują klimatu i świetnego odtworzenia realiów. Tom Hardy wyrasta na oscarowego faworyta dzięki temu występowi.

NASZA RECENZJA

Opis: Film opowiada o bliźniakach Kray (Tom Hardy), którzy w latach 60. ubiegłego wieku kontrolowali świat zorganizowanej przestępczości w Londynie. Film oparty jest na faktach. [video-browser playlist="718373" suggest=""]

"The Walk"

Najnowszy film Roberta Zemeckisa opowiada tę samą historię co dokument "Man on Wire". Krytycy są zachwyceni tym, co chce pokazać słynny reżyser. Zarzucają trochę filmowi, że tak w zasadzie nie ma tutaj historii, która sama w sobie byłaby w stanie przykuć do ekranu, początek jest trochę przeciągany i nudnawy, ale gdy dochodzi do tytułowego spaceru po linie, Zemeckis zachwyca i zapiera dech w piersi, fenomenalnie wykorzystując możliwości współczesnej technologii i efektów 3D. Jest to film wart obejrzenia dla samych scen przejścia pomiędzy dwoma wieżami, bo czegoś takiego po prostu jeszcze nie było. I to właśnie problem - obraz opiera się tylko na tej długiej kulminacji, bo historia sama w sobie nie stoi na wybitnym poziomie.

NASZA RECENZJA

Opis: „The Walk. Sięgając chmur” to prawdziwa historia na podstawie powieści Philippe’a Petita „To Reach the Clouds”. W roli głównej występuje Joseph Gordon-Levitt jako młody marzyciel, który porwał się na niemożliwe: nielegalny spacer na linie pomiędzy wieżami WTC. Dotychczas 12 osób stanęło na Księżycu, lecz tylko jeden człowiek pokonał tę ogromną przestrzeń pomiędzy wieżami WTC. Wspierany przez swego mentora Pape’a Rudy’ego (Ben Kingsley) i międzynarodową ekipę pomocników Petit pokonał niezliczone przeszkody (w tym tarcia, zdrady przyjaciół, sytuacje, gdy realizacja projektu wisiała na włosku), aby zrealizować swój plan. Robert Zemeckis użył najnowszej technologii, aby stworzyć emocjonującą opowieść, w której najważniejsze są przeżycia bohaterów. [video-browser playlist="745138" suggest=""]

"Efterskalv"

Polsko-szwedzki film nagrodzony na tegorocznym festiwalu w Gdyni. Mamy tutaj tak naprawdę więcej skandynawskiego klimatu niż czegokolwiek związanego z rodzimym kinem. Jest to opowieść mocna, wymagająca i momentami wywołująca wielkie emocje z uwagi na to, jak społeczeństwo reaguje na głównego bohatera. Dramat dla widza wymagającego, który może się podobać i zmusić do myślenia.

NASZA RECENZJA

Opis: "Intruz” to rozgrywająca się na szwedzkiej prowincji historia 17-letniego Johna, który po wyjściu z poprawczaka podejmuje próbę rozpoczęcia nowego życia. Wkrótce zostaje jednak skonfrontowany ze swoją przeszłością, o której chciałby zapomnieć. [video-browser playlist="747141" suggest=""]

"Un début prometteur"

Francuski komediodramat o kobiecie wywracającej do góry nogami życie trzech mężczyzn nie zachwyca. Jak na komedię jest to kino trochę banalne, wtórne i mało śmieszne. Jak na dramat jest sztampowo i nie ma w tym zbyt wiele emocji. Propozycja na nudny wieczór tylko dla wielbicieli francuskiego kina. Opis: „Obiecujący początek” to rozkoszna, bezpretensjonalna, lekka, ale i wzruszająca historia o miłości, wieku, iluzji i oczarowaniu. Ilustruje te momenty w życiu, kiedy pośrodku banalnego zdarzenia, spotkanie pewnej osoby może przemienić się w coś magicznego. [video-browser playlist="752897" suggest=""]

"Performer"

Polskie kino artystyczne wyświetlane na festiwalu filmowym w Gdyni. Propozycja dla wymagającego widza, która opowiada o życiu artysty szukającego miejsca dla siebie w świecie. Ciekawe, zmuszające do myślenia, wywołujące emocje i nieźle zagrane. Opis: "Performer" to pełna punkowej energii opowieść o artyście, który szuka swojego miejsca we współczesnym świecie. Bohaterem filmu jest Oskar Dawicki, jeden z najbardziej oryginalnych i fascynujących współczesnych artystów, grający w filmie samego siebie. Oskar żyje swoją sztuką i nie idzie na żadne kompromisy, często ryzykując własnym zdrowiem. Podczas słynnego performersu „Baloniarz” powiesił się na sznurze pod sufitem galerii, a przed uduszeniem ratowały go jedynie balony wypełnione helem. [video-browser playlist="752901" suggest=""]

"Miss Julie"

Dramat kostiumowym z Colinem Farrellem, Jessicą Chastain i Samanthą Morton. Reżyser tworzy klaustrofobiczny dramat, który przez to bardzo cierpi, bo przez ponad 2 godziny taka sceneria zaczyna męczyć. Film szybko zaczyna przypominać teatr, gdzie scenografia i miejsce występu postaci nie jest ważne. Skupiono się na trzech głównych odtwórcach ról, którzy dają z siebie wszystko, tworząc wyjątkowe i warte uwagi kreacje. Problemem jest sama historia, która stoi na przeciętnym poziomie - czuć tutaj zalążki potencjału na wiele emocji, ale koniec końców iskra szybko gaśnie i nie zostawia po sobie nic w pamięci. Opis: „Panna Julia” to dramat kostiumowy na podstawie słynnej sztuki Augusta Strindberga, wyreżyserowany przez Liv Ullman – nominowaną do Oscara muzę Ingmara Bergmana. Pełna erotycznego napięcia historia miłosnego trójkąta, w który uwikłają się nominowane do nagrody Akademii Jessica Chastain i Samantha Morton oraz zdobywca Złotego Globu – Colin Farrell. Noc Świętojańska 1880 roku, wiejska posiadłość w Irlandii. Arystokratka Julia zaczyna niewinny flirt z kamerdynerem Johnem. Błaha miłostka przeradza się jednak w coś znacznie więcej – w niebezpieczną grę pożądania i namiętności. Bohaterowie manipulują swoimi uczuciami, na przemian uwodząc się i odpychając w bezwzględnej i zaciętej walce o dominację. [video-browser playlist="752903" suggest=""]
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj