„Hotel Transylwania 2”: Potwory znów bawią – recenzja
Data premiery w Polsce: 9 października 2015Zabawna banda potworów w animacji "Hotel Transylwania 2" przemienia się w babysitterów dla ludzkiego dziecka. Oceniamy.
Zabawna banda potworów w animacji "Hotel Transylwania 2" przemienia się w babysitterów dla ludzkiego dziecka. Oceniamy.
Pierwszy "Hotel Transylvania" był opowieścią o ponadgatunkowej miłości młodej wampirzycy do nieco fajtłapowatego chłopaka. Część druga - "Hotel Transylvania 2" - jest historią o tym, co z tego wynikło. Animacja rozpoczyna się od ślubu Mavis i Jonathana, potem następują szybkie przeskoki w czasie pokazujące ciążę, narodziny i pierwsze lata życia ich syna, Dennisa, by zatrzymać się tuż przed jego piątymi urodzinami. Jest to data kluczowa – jeśli do tego czasu dziecku nie wyrżną się wampirze zęby, na zawsze pozostanie człowiekiem.
Nie jest to problem dla rodziców, ale dziadek Drac(ula) ma w tej sprawie własne zdanie. Dennis jest jego oczkiem w głowie, ale jednocześnie staruszek pragnie przedłużenia wampirzego rodu. Chce we wnuczku obudzić prawdziwego potwora. W tym celu, razem z mumią, wilkołakiem i resztą ekipy, wyrusza pokazać młodemu najbardziej przerażające miejsca i wydarzenia z własnej przeszłości. Nie obejdzie się przy tym bez masy nieprzewidzianych komplikacji – chociażby takich, że przez długi kontakt z ludźmi sami stali się mniej potworni.
Osoby, które widziały "Hotel Transylwania", wiedzą już, czego spodziewać się po kontynuacji. Jak w przypadku większości sequeli udanych produkcji, twórcy starali się zachować możliwie dużo i nie zepsuć tego, co działało w pierwszej części. Oczywiście pomysł fabularny jest względnie nowy (z drugiej strony stanowi najprostsze możliwe przedłużenie), ale bazujący na tym samym schemacie rozgrywania odmienności postaci, stawiania granicy pomiędzy ludźmi i potworami – niezależnie od tego, jak umowna jest to bariera w wykreowanych realiach.
[video-browser playlist="713737" suggest=""]
Niewiele zmieniło się także w pozostałych sferach. Banda pociesznych i zupełnie niestrasznych potworów nieodmiennie budzi sympatię oraz bawi tym samym zestawem gagów (chociaż kilka nowych w ich repertuarze również się pojawia). W ogóle "Hotel Transylwania 2" wydaje się nieco mniej humorystyczny – co nie znaczy, że poważniejszy – od pierwowzoru. Większość żartów wywołuje niewielki uśmiech na twarzy; ledwie kilka razy można szczerze wybuchnąć gromkim śmiechem.
"Hotel Transylvania 2" to klasyczna baśniowa opowieść z morałem mówiącym, że rodzina jest najważniejsza, bliskich należy kochać takimi, jakimi są, i nie należy przekładać własnych oczekiwań oraz ambicji na dzieci. To ostatnie ma zapewne trafić przede wszystkim do rodziców, którzy wybiorą się ze swoimi pociechami na seans.
Film w reżyserii Genndy’ego Tartakovsky’ego to ciepłe i sympatyczne kino familijne, które potrafi momentami rozbawić, ale już niekoniecznie wzruszyć. Rzecz dobra dla chwilowego relaksu, ale w ostatnich latach pojawiły się znacznie ciekawsze animacje dla małych i dużych - chociażby przez samą oryginalność właśnie pierwszy "Hotel Transylwania". Niemniej sukces finansowy "dwójki" oznacza najprawdopodobniej, że powstanie i trzecia część. Może w niej twórcy – zapewne już bez Tartakovsky’ego – zdecydują się na nieco większą odwagę we wprowadzaniu nowych elementów?
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat